[4]

248 13 12
                                    

Oliwia.

Przez ostatni tydzień byłam tak skupiona na pracy, że nie miałam nawet czasu spotkać się z przyjaciółką, która właśnie zasypywała mnie milionem wiadomości.

Julita: Stara, musimy się spotkać.

Oliwia: Czy coś się wydarzyło?

Julita: Oj, dużo. Muszę ci opowiedzieć.

Oliwia: Będę wieczorem u Ciebie.

Po skończonej pracy udałam się do mieszkania po czym wyszłam z Fibi na spacer, a gdy wróciłyśmy od razu ruszyłam pod prysznic, ponieważ bieganie nie jest moją mocną stroną.

*********

- No mówię Ci, pokłócili się po czym Tomek poszedł do szatni zostawiając ją na środku hali samą.- powiedziała Julita uśmiechając się delikatnie.

- Nadal nie rozumiem, dlaczego Cię to tak obchodzi.- stwierdziłam nalewając sobie wody do szklanki.

- No bo ona jest taka pewna siebie za każdym razem i wszystkich ocenia z góry, a teraz okazuje się, że karma dopada też ją.- powiedziała wzruszając ramionami. - Ale wracając do poprzedniej naszej rozmowy no to musisz przyjść na imprezę, potrzebujesz rozrywki.

- Jesteś przewrażliwiona, mówię Ci.- spojrzałam na przyjaciółkę spod byka.

- Nie to nie prawda, wiem co widzę. Potrzebujesz dobrej imprezy, nie żebym namawiała Cię na alkohol, ale jutro są moje urodziny i dawno nie piłyśmy.- stwierdziła wzruszając ramionami.

- Wiem, że są Twoje urodziny.. Ale nie wiem czy impreza to dobry pomysł.- westchnęłam i upiłam łyk wody.

- Ale czego Ty nie wiesz? Kochana, ja rozumiem, że może być ciężko, ale nie zmienisz tego co się stało.- powiedziała zgodnie z prawdą. - A jednak trzeba iść dalej i widzę jak świetnie sobie radzisz. Jednak w jakimś stopniu chciałabym żebyśmy się uchlały jak za dawnych lat i bawiły się aż do rana.

Być może rok temu wyszłabym z jej domu trzaskając drzwiami, ale miała w tym trochę racji. Dawno już nie byłam na imprezie, ciągle tylko praca, dom. Zacisnęłam usta widząc jak dziewczyna czeka na odpowiedź i uśmiechnęłam się delikatnie.

- Dobra, przyjdę jutro na Twoją imprezę, nie obiecuję, że będę piła do rana, ale napiję się za Twoje zdrowie.- powiedziałam na co Julita od razu rzuciła się na mnie piszcząc.

-Tak, tak, tak!- krzyknęła klaszcząc w dłonie. - To będą najlepsze urodziny! Mówię Ci, czuję to.- powiedziała przebierając nogami.

- Jesteś niemożliwa.- zaśmiałam się widząc jej zachowanie i pokręciłam głową, jednak w środku czułam, że walczę sama ze sobą.

**************

Następnego dnia po spacerze z Fibi zaprowadziłam ją do mojej babci, która uwielbiała spędzać z nią czas.

Przesunęłam drzwi od szafy i stanęłam przed nią zastanawiając się co na siebie włożyć. Czułam się zestresowana, ponieważ już dawno nie byłam na żadnej imprezie i nie wiem nawet co ubrać.

- Czarne spodnie i koszulka?- zapytałam wyciągając z szafy koszulkę na ramiączkach i pokazując ją do kamery, gdzie prowadziłam wideorozmowę z Julitą.

-Pojebało Cię? Na twoją pierwszą od dawna imprezę? Na urodziny Twojej przyjaciółki?- zapytała łapiąc się za głowę. - Wiesz, że tak nie można!

- Jezu, doooobra.- mruknęłam wywracając oczami. - Nie przeżywaj, znajdę coś innego.

- Sukienka ma być! Zaraz wracam!- krzyknęła i usłyszałam jak wychodzi ze swojego pokoju.

DON'T FORGET ME || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz