[12]

222 17 4
                                    

Tydzień później.

Oliwia.

Spojrzałam na zegarek wskazujący godzinę pierwszą w nocy. Siedziałam na balkonie z książką w ręce starając się odsunąć myśli od pracy. Stresował mnie fakt, że kwiaty, które chciałam zamówić nie spodobały się Sylwii i musiałam trochę zmienić swój plan. Przeniosłam swój wzrok na telefon i zauważyłam, że właśnie ona wysłała mi wiadomość ze zdjęciami nowych kwiatów. Przejrzałam plik i pokręciłam przecząco głową.

- A spierdalaj.- powiedziałam rzucając telefon obok siebie i wzięłam do ręki kubek z jeszcze gorącą herbatą.

- Nie ładnie tak mówić.- usłyszałam głos i momentalnie oparzyłam sobie wargi. Serce stanęło mi na moment zdając sobie sprawę, że był to Tomek, a u niego mogła znajdować się Sylwia.  - Przepraszam, nie chciałem Cię przestraszyć.

- Spoko.- powiedziałam przejeżdżając językiem po oparzonym miejscu.- Zachłanność nie popłaca, a w szczególności gdy się pije gorąca herbatę.

- Nie myślałem, że ktoś pije herbatę w lecie.

- W dzień bym się nie napiła, ale noce są chłodniejsze, a poza tym robię najlepszą herbatę. - powiedziałam, a Tomek zaśmiał się pod nosem. - Nie wierzysz mi?- zapytałam przymrużając oczy na co chłopak pokręcił przecząco głową.

- Z chęcią bym się przekonał.- rozłożył ręce, a ja od razu przyjęłam jego wyzwanie.

- Dobrze, więc zapraszam.- podniosłam się z miejsca i ruszyłam do przedpokoju otwierając drzwi. Po chwili chłopak znalazł się przede mną, więc gestem zaprosiłam go do środka.

- Nie wierzę, że to się dzieje.- roześmiał się siadając przy wyspie kuchennej, gdy wyciągałam kubek i stawiałam wodę w czajniku.

- Zastanów się czy chcesz się jej napić, bo żadnej innej już nie będziesz chciał, a moja przysługa jest jednorazowa.- pogroziłam mu łyżeczką.

- Jestem ryzykantem z natury.

- Wiem.- westchnęłam z uśmiechem.

- Co to ma znaczyć?- uniósł brwi, a ja wyciągnęłam z lodówki cytrynę i wycisnęłam ją do herbaty.

- Oglądam mecze siatkówki, ryzyko jakie podejmujesz żeby spojrzeć po udanej akcji przeciwnikowi w oczy może zakończyć się żółtą kartką.- wzruszyłam ramionami gdy chłopak się zaśmiał. - A wracając do herbaty.- powiedziałam po chwili stawiając parujący kubek przed nim. - Wspomnisz moje słowa, to najlepsza herbata w Twoim życiu.

- Zaraz się przekonamy.- usłyszałam jak idzie za mną na balkon.

- Czemu nie śpisz o tej porze?- zapytałam przykrywając swoje nogi kocem i ułożyłam się wygodnie na krześle.

- Jestem nocnym markiem.- zaśmiał się. - A Ty?- przeniósł swój wzrok na moją osobę.

- Za dużo rzeczy na głowie związanych z moją pracą. Zaczynam mieć dość.- powiedziałam biorąc łyk mojej herbaty. - Ludzie i ich pomysły są czasami tragiczne, a ja nie wiem czy chcę brać później w tym udział i podpisać się przy tym swoim nazwiskiem.

- To o to chodziło?- zapytał wskazując wzrokiem na mój telefon.

- Można tak powiedzieć.- mruknęłam czując jak jest mi głupio, że rozmawiamy o jego dziewczynie, ale on nie ma o tym pojęcia. - Muszę trochę zmienić mój plan, bo właśnie dostałam nowe zdjęcia.

- To chujowo, nie widziałem Twoich planów, ale widziałem realizację jednego z nich i ja bym Ci zaufał w stu procentach.- wzruszył ramionami, a ja poczułam jak moje policzki zalewają się rumieńcem. - Ale wiesz jeden rozkapryszony klient, nie znaczy, że następni też tacy będą.

DON'T FORGET ME || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz