Tydzień później.
Oliwia.- Mam nadzieję, że Fornal zagra w następnym meczu... Nie żebym uważała, że przegrają bez niego, ale wiesz, żebyś miała na kogo popatrzeć.- Julita puściła mi oczko i zaczęła szukać czegoś na biurku przy którym siedziała, a ja jak zawsze w rozmowie z nią wywróciłam oczami.
- Nie wygłupiaj się.- powiedziałam pukając się palcem w czoło. - A właśnie, jak byłam u babci widziałam, że Kamil przyjechał.
- Taaak, nie mogę się doczekać, aż się znowu spotkamy i zrobimy ognisko na plaży!- krzyknęła wyrzucając dłonie w górę.
Kamil to kuzyn Julity, który mieszkał tutaj jakieś dziesięć lat temu obok mojej babci, niestety po wyjeździe do Hiszpanii nie odwiedzał nas zbyt często, więc nie dziwię się Julicie, że tak bardzo się cieszy.
- Stare dobre czasy.- mruknęłam z uśmiechem przypomnając sobie nasze wypady nad wodę. - A na ile przyjechał?- zapytałam nalewając sobie wody do szklanki i poczułam nagły ból głowy.
- Zostaje do końca wakacji.- powiedziała szybko, a w tle usłyszałam głosy dziewczyn z kadry. - Kochana, będę kończyć. Zdzwonimy się później!- posłała mi całusa co szybko odwzajemniłam i zakończyłam połączenie.
Spojrzałam w szklankę, do której właśnie coś wpadło. Zmarszczyłam brwi widząc krew rozpływającą się w mojej szklance wody, a zaraz za nią wpadła kolejna.
- Kurwa, kurwa, kurwa.- przyłożyłam dłoń do nosa i szybko pobiegłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i widziałam jak pomiędzy moimi palcami cieknie krew. Szybko odkręciłam kran, płucząc czerwoną ciecz z ręki zamknęłam oczy i starałam się unormować bicie mojego serca.
Skup się Oliwia!
Fibi szybko przybiegła do mnie i zaczęła szczekać. Przykładałam wodę zbierającą się na mojej ręce do nosa delikatnie nachylając się nad umywalką i starałam się jak najszybciej zatamować krwotok.
- Fibi.- mruknęłam bez emocji spoglądając w lustro. - Przestań szczekać, chodź tutaj.- powiedziałam podając jej czystą dłoń, aby do mnie podeszła co szybko uczyniła i usiadła na mojej stopie ciągle mi się przyglądając. - Wiem, że się martwisz, ale nic mi nie jest.- uśmiechnęłam się delikatnie, gdy zaczęła merdać ogonem.
Zgarnęłam ręcznik z szafki, przykładając go do nosa czułam jakby ziemia usuwała mi się spod nóg, więc chwiejnie ruszyłam do salonu po czym usiadłam na kanapie. Nabrałam głośno powietrze, a w oczach zebrały mi się łzy. Przełknęłam głośno ślinę, gdy wszystko w żołądku zaczęło mi się przewracać.
Wdech. Wydech.
Już przez to przechodziłaś.Starałam się skupić moje myśli na oddychaniu i biciu serca oraz na tym, że siedzę na kanapie, a nie na pieprzonej karuzeli. Jednak to nic nie dało, bo świat nadal wirował. Gdy tylko poczułam krew w ustach ruszyłam do łazienki przytrzymując się ścian po czym nachylając się na ubikacją zwróciłam zawartość mojego żołądka.
Gdy wstałam zakręciło mi się w głowie, więc musiałam przytrzymać się umywalki aby nie upaść. Wzięłam kilka głębszych oddechów i umyłam zęby po czym zataczając się ruszyłam do salonu. Położyłam się na kanapie i w takiej pozycji postanowiłam spędzić wieczór.
*********
Następnego dnia napisałam do szefa, że zostanę do końca tygodnia w domu, bo źle się czuję.
Usłyszałam dzwoniący telefon,więc delikatnie podniosłam się z kanapy. Musiałam przymrużyć oczy, aby zobaczyć kto dzwonił, jednak poszło to na marne, bo wszystkie literki zlewały się ze sobą, więc po prostu odebrałam.
- Cześć Oliwia.- usłyszałam głos szefa w słuchawce. Przejechałam dłonią po twarzy zastanawiając się czy zaraz nie będę musiała udać się do lekarza po L4, bo on stwierdzi, że nie mogę zostać w domu.
- Dzień dobry.- przywitałam się szybko przełykając głośno ślinę.
- Wiem, że zostajesz w domu do końca tygodnia, jednak chciałem Cię tylko poinformować, że mam dla Ciebie zlecenie, które wysłałem Ci na maila. Klientka pytała bezpośrednio o Ciebie, więc chciałbym podkreślić, że jest to coś ważnego dla Ciebie. Chodzi o zorganizowanie wesela.
- Wesela? Myślałam, że organizujemy firmowe imprezy.- westchnęłam.
- Nie mogłem jej odmówić, bo pytała bezpośrednio o Ciebie poza tym podobały jej się wszystkie Twoje plany jakie jej pokazałem. Chciałbym żebyś przejrzała to jak najszybciej, jak dasz radę.- odparł, a w jego głosie słyszałam, że nie mogę odmówić.
Zapewne sporo płacą.
- No dobrze, przejrzę to co mam na mailu i dam znać, ale to dopiero jutro.- powiedziałam, na co szef pożegnał się ze mną i zakończył połączenie.
Opadłam na poduszkę wzdychając i rozejrzałam się po ciemnym salonie, zauważyłam elektroniczny zegarek na półce, który wskazywał godzinę dziesiątą. Czułam się jak wampir, który boi się słońca. Przez moje zawroty głowy miałam światłowstręt, więc wszystkie zasłony w salonie były zasłonięte.
Godzinę później wstałam z kanapy i założyłam na nos przeciwsłoneczne okulary. Weszłam do kuchni, dolałam wodę do miski Fibi i położyłam drugą miskę z jedzeniem na podłodze.
Sama zabrałam się za zjedzenie śniadania, które z trudnością przeszło mi przez gardło. Podeszłam do drzwi i ubrałam buty oraz poprawiłam moje okulary przeciwsłoneczne i zabrałam Fibi na spacer.
*********
Dwa dni później czując się o wiele lepiej zabrałam mojego tableta i usiadłam przy komputerze z zamiarem sprawdzenia nowego zlecenia. Wiem, że miałam zrobić to wczoraj, ale nie dałabym rady.
Przez jeden dzień nic się nie stanie.
- Dlaczego wesele?- zapytałam samą siebie opierając głowę na dłoni i otworzyłam maila od szefa.
Zdziwiłam się, że w zleceniu od klientki zostało zawarte dosłownie wszystko co było mi potrzebne do zrealizowania jej prośby. Zawsze jest coś o co trzeba dopytać lub o czymś porozmawiać, a tutaj było wszystko, więc przeczytałam maila jeszcze raz starając się już głowie wyobrazić sobie jak to będzie wyglądało.
Sięgnęłam po tableta i zaczęłam rozpisywać wszystkie najważniejsze rzeczy. Zajęło mi to dobre dwie godziny, więc w końcu oparłam głowę o zagłówek i przeciągnęłam się, bo od początku siedziałam w jednej pozycji. Mój wzrok przykuło imię i nazwisko klientki.
- W celu uzgodnienia terminu pierwszego spotkania proszę o kontakt.- przeczytałam na głos omijając numer telefonu. - Ewelina Adamczyk.- szepnęłam po czym odsunęłam się od biurka niedowierzając w to co właśnie przeczytałam.
Pani psycholog wychodzi za mąż.
- Dlatego pytała bezpośrednio o mnie.- prychnęłam pod nosem zakładając włosy za ucho.
No i co ja mam teraz zrobić?
Z jednej strony to dobra okazja i w sumie mam już wstępny plan na to wesele, ale z drugiej strony dowiaduje się od matki, że Ewelina zakończyła nasze spotkania, a teraz przychodzi do mojej firmy i zgłasza się do mnie, aby zorganizowała jej wesele.
To skomplikowane.
________________
Witam! ❤️
Taka mała niespodzianka w tygodniu, a następny pojawi się na weekend! 😁
Enjoy! ❤️🌟
CZYTASZ
DON'T FORGET ME || Tomasz Fornal
FanfictionZAWIESZONE. Po śmierci swojego najlepszego przyjaciela dziewczyna stara się pozbierać swoje życie na nowo, jednak nie potrafi poradzić sobie ze stratą przez co wiecznie pakuje się w kłopoty. Co jeżeli jedna sytuacja sprawi, że Oliwia zapomni o otac...