[1]

315 11 12
                                    

Tomek.

Usłyszałem radosny krzyk Julity, która uniosła ręce w górę, gdy jej koleżanka dodała gazu na motocyklu i po chwili zniknęły z mojego pola widzenia.

- Siema, Fornal!- poczułem czyjąś dłoń na włosach, więc zaśmiałem się pod nosem i odwróciłem się w stronę Kurka.

- Siema.- mruknąłem i ruszyliśmy na halę.

- Co Ty taki zmarnowany?- zapytał po chwili na co ja zmarszczyłem brwi przyglądając się jego twarzy.

- Przecież nawet nic nie powiedziałem.- rozłożyłem ręce odkładając torbę na ławkę i ściągnąłem buty.

- No właśnie i to jest problem.

- A znamy tę dziewczynę, która siedziała na tej czarnej bestii?- wtrącił się Kochan kładąc dłoń na moim ramieniu. Wiedziałem, że w końcu poruszą ten temat.

- To była Julita.- odparłem zgodnie z prawdą przebierając się w strój i usiadłem na ławce zakładając buty.

Oczywiście, że nie o taką odpowiedź im chodziło, bo wszyscy zgromadzeni znali Julitę, dziewczyny nie da się przeoczyć. Poznaliśmy się dlatego, że pomaga żeńskiej drużynie reprezentacji, a czasami mamy z nimi treningi. Ona potrafi być wszędzie, gada ciągle i nie da się jej przegadać. Czasami chodzimy razem na imprezy, jest bardzo przyjazna i wiecznie uśmiechnięta.

- Czyli omijamy temat. Dobrze, rozumiemy panowie, prawda?- tym razem Kochan zwrócił się do chłopaków na co wszyscy obojętnie rzucili, że się zgadzają. Zaśmiałem się pod nosem i pokręciłem głową wiedząc, że nie odpuszczą, ale nie miałem zamiaru ich podjudzać.

Stanęliśmy na rozgrzewce, a w mojej głowie nadal były te piękne niebieskie oczy. Szkoda, że dziewczyna nie ściągnęła kasku, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja na to.

-Fornal!- usłyszałem swoje nazwisko i uśmiechnąłem się delikatnie udając, że myślami jestem na boisku i że wszystko jest w porządku. Zauważyłem, że wstępna rozgrzewka była już za nami.

- Zwarty i gotowy!- odkrzyknąłem i złapałem piłkę, którą podał w moją stronę Kochan i rozdzieliliśmy się na dwie drużyny trenując zagrywki.

Po długim, męczącym treningu usiadłem na ławce i wziąłem sporego łyka wody. Oparłem łokcie o uda starając się unormować oddech.

- Dobrze Wam poszło!- głos trenera odbijał się echem w moich uszach. Uniosłem głowę i przytaknąłem przelatując wzrokiem po wszystkich.

Dzisiaj trener dał nam w kość i było to widać po całej drużynie. Było to zrozumiałe zważając, że mamy mecz w piątek. Zabrałem swój ręcznik i udałem się za tłumem do szatni. Marzyłem jedynie o kąpieli i wygodnym łóżku.

- Dobra, to co to za dziewczyna?- zapytał Kochan, gdy wychodziliśmy z szatni udając się do wyjścia.

- Nie mam pojęcia, przez przypadek na siebie wpadliśmy i tyle, koniec historii.- wzruszyłem ramionami po czym wpakowałem torbę do samochodu.

- A, no to chyba, że tak.- stwierdził po czym pożegnaliśmy się i wsiadłem do samochodu kierując się w stronę domu.

Położyłem się na łóżku przeglądając social media na telefonie. Wpadłem na filmik Julity nagrany dzisiaj na motocyklu. Widać było na nim jak dziewczyna się dobrze bawi, więc uśmiechnąłem się mimowolnie i od razu wszedłem w opis.

"I will always be your backpack ❤️"

Widać było, że dziewczyny dobrze się znają, a dziwne było to, że jej koleżankę widziałem pierwszy raz dzisiaj. Starałem się znaleźć jakiekolwiek oznaczone konto, ale nic z tego.

-A to dziwne.- mruknąłem pod nosem i wstałem z łóżka w celu zjedzenia jakiejś kolacji, jednakże bardzo się zszokowałem, gdy w lodówce było jedynie światło. Od razu wyciągnąłem telefon sprawdzając godzinę i okazało się, że zdążę jeszcze do mojej ulubionej restauracji, więc szybko ubrałem buty i wyszedłem z mieszkania.

Zaparkowałem przed restauracją i zamykając samochód ruszyłem w stronę wejścia.

- Czy to jakieś przeznaczenie?- zaśmiałem się przechodząc obok motocyklu, tego samego, który widziałem kilka godzin wcześniej, na którym siedziała dziewczyna. Poczułem się trochę zażenowany tą sytuacją, gdyż nie miałem pojęcia czy dziewczyna będzie miała ochotę na rozmowę ze mną.

- Jezuuuu, znowu Ty?- zapytała, ale po chwili usłyszałem jej cichy śmiech, więc uśmiechnąłem się w jej stronę czując ulgę, gdy otworzyła wizjer w swoim kasku.

Czyli nadal nie pokaże twarzy.

- Co tutaj robisz?- zapytałem rozglądając się dookoła.

- Właśnie skończyłam moją kolację, więc uciekam dalej.- kiwnęła głową na grupkę osób na motocyklach, którzy stali obok i odpalali swoje maszyny. - Także ponownie miło było i być może do zobaczenia Tomek.- powiedziała cofając na główną drogę.

- Do zobaczenia, nieznajoma?- zapytałem, gdyż nadal nie wiedziałem jak dziewczyna ma na imię, a tak bardzo chciałem z nią porozmawiać, że wypadło mi z głowy żeby ją o to zapytać.

Jesteś idiotą.

Dziewczyna zaśmiała się po czym zamknęła swój wizjer i zatrąbiła dwa razy dając mi znak, że się żegna, a następnie ruszyła za grupą.

Ta sytuacja była dziwna, ale również bardzo intrygująca. Uświadomiłem sobie, że to jest ten moment, kiedy zrobię wszystko aby dowiedzieć się coś więcej na temat tej dziewczyny. Nie wiem co to było, ale moje zachowanie względem niej było inne niż zawsze. Być może dlatego, że nie miałem pojęcia kim ona jest?

Spojrzałem na ekran telefonu, który zaczął wibrować. Westchnąłem głośno widząc imię dziewczyny, z którą nie miałem kontaktu od miesiąca.

- Cześć. Wiem, że to być może dziwne, że do Ciebie dzwonię, ale chciałam tylko wiedzieć czy wszystko w porządku u Ciebie?- zapytała, na co ja przejechałem dłonią po twarzy nie wiedząc co jej powiedzieć, aby jak najszybciej zakończyć tę rozmowę.

- Cześć, tak wszystko jest dobrze, treningi, mecze i tak jakoś to leci. A co u Ciebie?- zapytałem wchodząc do restauracji.

- Bywało lepiej, ale zawsze mogło być gorzej.- westchnęła i usłyszałem w jej głosie ból. Wiedziałem, że jeżeli zaraz się nie rozłączę to będzie jeszcze gorzej. - Moglibyśmy się spotkać?

Usiadłem przy stoliku i złapałem się za koniuszek nosa zaciskając wargi.

- Sandra, wiesz że to nie jest dobry pomysł.- powiedziałem zgodnie z prawdą i kiwnąłem głową z uśmiechem do kelnerki, która podała mi menu restauracji. -Przepraszam, ale jestem zajęty i nie mogę teraz rozmawiać. Cześć.- dodałem po chwili, wiedząc, że dziewczyna nic nie odpowiada, bo zaczęła płakać i zakończyłem połączenie.

Wiedziałem, że to chujowe zagranie z mojej strony, ale zakończyliśmy nasz związek i nie chce wracać do tego co było między nami.

Spojrzałem na telefon ponownie, gdyż przyszło powiadomienie o nowej wiadomości na grupie, którą utworzyła Julita.

Julita: Zapraszam na domówkę do mnie po Waszym meczu w piątek!

Janusz: Będę.

Huber: Takie wiadomości to ja lubię!

Tytus: Świetny pomysł, będę.

Kłos: Opijamy wygraną!

Bieniu: I to mi się podoba, wpisz mnie na listę obecnych!

Kochan: Zostawcie miejsce dla mnie!

Czyżby to był moment, aby poznać nieznajomą bliżej?

______________________

Siemanko!

Poprzedni rozdział to był tylko wstęp, więc dodaję kolejny, że wbić się w rutynę dodawania jednego rozdziału co weekend.

Także enjoy! ❤️😁

DON'T FORGET ME || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz