[2]

287 10 23
                                    

Oliwia.

Weszłam do swojego dwupoziomowego mieszkania i oparłam się o drzwi wyjściowe po czym odetchnęłam z ulgą.

Jak dobrze być w domu.

Uśmiechnęłam się szeroko słysząc jak szybko Golden Retriever zbiega z góry aby się ze mną przywitać.

- Fibi!- krzyknęłam po czym usiadłam na podłodze czekając aż suczka wpadnie w moje ramiona machając ogonem. Po chwili jej przednie łapy znalazły się na moim ramieniu i zadowolona czekała aż zacznę drapać ją po brzuchu. Po przywitaniu wstałam z podłogi i zauważyłam bałagan zrobiony przez Fibi.

- Czy ty możesz przestać przesuwać te kartony i robić mi tor przeszkód?- zaśmiałam się, gdy sama prawie przewróciła się przez jeden z nich po czym udałam się do kuchni podając jej miskę z jedzeniem. - Smacznego.- mruknęłam i wyciągnęłam telefon z kieszeni, włączyłam nowe wiadomości o sporcie po czym ruszyłam do łazienki żeby wziąć prysznic.

                        **********

Po odświeżeniu związałam włosy w ręcznik i wyszłam z łazienki. Udałam się do salonu i usiadłam na kanapie przeglądając telefon.

Emil: Masz ochotę na przejażdżkę?

Oliwia: Nie dziękuję.

Emil: Twoja strata.

Oliwia: Bawcie się dobrze.

Emil jest bardzo miły chłopakiem, który uważa, że pomiędzy nami może być coś więcej niż koleżeństwo. Ja nie bawię się nawet w przyjaciół, oprócz Julity oczywiście.

- Stary robimy napad!- usłyszałam krzyk dochodzący z dworu, więc od razu mój wzrok powędrował w stronę mojego balkonu. -Mówię ci, nikt się nie spodziewa!- postanowiłam wstać z kanapy starając się nie wydać żadnego dźwięku. Wydawało mi się, że to dzieciaki bawią się na dworze, więc otworzyłam szybkim ruchem drzwi balkonowe i wyszłam na zewnątrz, jednak zmarszczyłam brwi, gdy głos dochodził z mieszkania obok. -Poczekaj nie mam broni.. no, czekaj!- ktoś krzyknął, więc wychyliłam się w lewą stronę i dotarło do mnie, że sąsiad prawdopodobnie gra w jakąś gierkę i gada z kimś online.

Wywróciłam oczami i wróciłam do mieszkania sięgając po papierosy. Odpaliłam jednego siadając na balkonowym krześle. Po dwudziestu minutach spędzonych na słuchaniu trochę za bardzo wykręciłam się w ten cały napad. Zaśmiałam się pod nosem ze swojej głupoty kręcąc głową i postanowiłam położyć się spać, więc szybko wysuszyłam włosy i położyłam się do łóżka.

- No chodź.- stwierdziłam i poklepałam materac gdy zauważyłam, że Fibi siedzi obok łóżka czekając na pozwolenie żeby mogła położyć się ze mną, a gdy już się ułożyła to obie odpłynęłyśmy w Krainę Morfeusza.

                         *********

Obudziłam się słysząc wibracje telefonu i szybko wyłączyłam budzik. Mruknęłam pod nosem gdy Fibi przeciągnęła się na łóżku, z którego prawie mnie zrzuciła.

- Przestań się rozpychać.- powiedziałam przytulając się do czworonoga i zaczęłam głaskać ją po brzuchu. - Jak spadnę, to ty razem ze mną.

Gdy czułam, że za chwilę znowu zasnę podniosłam głowę i zgarnęłam kołdrę ze swojego ciała. Wstałam z łóżka przeciągając się i ruszyłam do kuchni w celu przygotowania jakiego śniadania.

Napełnioną jedzeniem miskę Fibi położyłam na podłodze, a swoją miskę pełną mleka i czekoladowych kulek położyłam na stole. Włączyłam telewizor po czym zabrałam się za jedzenie śniadania.

DON'T FORGET ME || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz