Pov: santia
Przebudziłam sie o 2:16
zaczęło sie łyskac grzmieć i strasznie wiaćS: o nie nie nie tylko nie to...
Od małego strasznie sie balam burzy i zawsze chodziłam spac do rodzicow a teraz? Do kogo mam isc
Wiem pojde do elizki
Zapukałam ale niktnie odpowiedział wiec uchyliłam drzwi i no nie zobaczyłam marcela i elizke śpiących razem
No to super do emilki nie pojde bo pewnie spi z zaborem a gracjan? Pewnie jak zawsze ma zakluczone drzwi przecież go nie obudze
Nie powiem widok zakochanych przyjaciółek byl słodki bardzi cieszyłam sie z ich szczęścia
To co zostal mi borys.. przecież go nie bede budziła wezmie mnie za idiotke
Juz mialan pukać do jego drzwi ale nagle sie błyslo i strasznie zagrzmialo zaszklily mi sie oczy i troche sie wystraszyłam pisnelam i od razu obielam sobie usta dłonią
*Idiotko co ty robisz jeszcze go obudzisz*
Usłyszałam skrzypienie łóżka czyli ktos z niego schodził ale stalam jak wryta moze nogi odmówiły współpracy
No to super mam przewalone
Pov: Borys
Usłyszałem grzmot i pisk za moimi drzwiami wystraszyłem sie że coś sie stalo ale byla straszka pogoda wiec chciałem sprawdzis kto to podeszlem do drzwi i otworzylem
B: santia? Co ty tu robisz co sie stalo
Pov: santia
Usłyszałam uchylajace sie drzwi odwróciłam sie do tylu żeby brunet nie widzial ze płakałam
S: o nic sie nie pytaj
B: wchodź
S: dzieki..
B: wiesz ze jak nie spytam to nie dam ci spokoju?
S: mhm..
Brunet zapalil swiatlo co bylo teraz najgorszą rzeczą jaką mogl zrobić
B: santia odwrócisz się do mnie?
S:nie
B: okej
Chłopak wziął moj podbródek i skierował w swoją strone zobaczył moje zaplakane oczy i czerwony nos od razu zamknął mnue w uścisku poczułam jego perfumy jego oddech i bicie serca boze on jest uzależniający jeszcze bardziej się poplakalam gdy zaczelo się błyskać grzmieć i do tego przypomnialam sobie co sie stalo zeszlego wieczoru, chłopak odsunal sie ode mnie i zapytał
B: santia dlaczego płaczesz?
S: ale nie bierz mnie za wariatke jak ci powiem
B: nigdy.
S; bo ja boje sie burzy...i do tego ta sytuacja z wczoraj.. dlaczego on mi to zrobił? Dlaczego Borys
Zaczęłam tak płakać ze ledwo łapałam oddech rece zaczęły mi się trząść burza była mocniejsza a serce zaczelo bic jak opętane
B: santia prosze cie nie placz
Brunet drugi raz objął mnie najmocniej jak potrafił i zaczal glaskac po glowie moj oddech zaczal sie uspokajać a rece mniej trząść
S: dlaczego nikt mnie nie kocha nawet moi rodzice .. kim ja jestem
B: santia jestes cudowna nie bierz do siebie tych slow bo cię to wykończy prosze cię uspokój sie
Mówił to tak delikatnym i zmartwionym glosem ze zrobiło mi się go żal że musiał mnie słuchać
S: Borys przepraszam
B: ale za co?
S: za to ze musiałes mnie wysłuchiwać i pocieszać mogłeś teraz spac a ja mogłam sama sobie dac rade
B: santia nie dałabyś rady nawet nie wiesz jak sie ciesze ze mi to mówisz i lepiej jak przyszłaś do mnie bo jakbys zostala sama to chyba dobrze wiemy jakby sue to skończyło tak jak ostatnio
S: przepraszam
B: przestań santia:( nie przepraszaj za nic to normalne ze cię pocieszam chodź
S: ale gdzue mam isc
B: no przecież cie samej teraz nie zostawię szczególnie gdy jest taka pogoda a ty jestes w takim stanie
S: zrobue ci tylko problem
B: przestań chodź połóż sie obok
Położyłam sue obok bruneta nie wiedziałam czy moge sue przytulić przybliżyć czy cokolwiek innego wiec troche się zestresowalam nagle strasznie sie zaczelo błyskać a mi znów sie zaszklily oczy
Borys chyba to zauważył bo gdy się błyskało światło oswiecalo moją twarz a brunet zaczal sie we mnie wpatrywać
B: boisz sie?
S: trochę..
B: chodz przytul się
S: dziekuje
Wtulilam się w bruneta i znów go poczułam jak on na mnie działa? Poczułam ze sue rumienie i dostałam motylków w brzuchu ale przeciez my sie tylko przyjaźnimy.
Po chwili usnelam w najbezpieczniejszych ramionach na świecie.
***********
Hejka bardzo was przepraszam za taki krótki rozdział ale nie mam pomysłu napewno cos jeszcze wymyślę jutro lub pozniej:*
CZYTASZ
Na zawsze razem
Teen Fiction𝗺𝗶ł𝗼𝘀́𝗰 𝗺𝗶ł𝗼𝘀́𝗰 𝗺𝗶ł𝗼𝘀́𝗰́...𝗰𝗼 𝘁𝘂 𝘄𝗶𝗲𝗰𝗲𝗷 𝗺𝗼𝘄𝗶𝗰? 𝗱𝘄𝗼̀𝗰𝗵 𝗺ł𝗼𝗱𝘆𝗰𝗵 𝗹𝘂𝗱𝘇𝗶 𝘇𝗮𝗸𝗼𝗰𝗵𝗮𝗻𝘆𝗰𝗵 𝘄 𝘀𝗼𝗯𝗶𝗲 𝗰𝘇𝗲𝗴𝗼 𝗰𝗵𝗰𝗶𝗲𝗰 𝘄𝗶𝗲𝗰𝗲𝗷? 𝑼𝑾𝑨𝑮𝑨! 𝑾 𝑲𝑺𝑰𝑨̊𝒁𝑪𝑬 𝑾𝒀𝑺𝑻𝑬𝑷𝑼𝑱𝑨̊ Δ 𝒃𝒓𝒂�...