Olivia Wilde
Dzień balu był strasznie stresujący dla wszystkich. Szczególnie dla naszej trójki. Ja i Theodor pilnowaliśmy Mattheo nie odstępując go na krok. Baliśmy się o niego cholernie. Przecież wczoraj Theodor się z nim żegnał.
W końcu musiałam zostawić chłopców bo sama musiałam się uszykować. Na bal miałam śliczna niebieską sukienkę która była cała pokryta brokatem. Świeciła się przy każdym moim ruchu. Do tego dobrałam białe, krótkie futerko oraz srebrne szpilki. Mattheo nie próżnował. Już dzisiaj dostałam od niego śliczne kwiaty.
- O mój Boże! - powiedziała Eve wchodząca do pokoju. - Wyglądasz ślicznie! - uśmiechnęłam się do niej uroczo. Ona również wyglądała olśniewająco. Miała na sobie czarną długa sukienkę a rude włosy - zawsze roztrzepane i w lokach - były teraz wyprostowane i lśniące.
- Popatrz na siebie! - odpowiedziałam przytulając przyjaciółkę. Martina już dawno zeszła na dół porwana przez Blaise'a. Zaś Eve została zaproszona przez Theodora. Wiedziałam, że Mattheo mu kazał wybrać jedną z moich przyjaciółek.
- Jak tam Mattheo? - zapytała. Poprawiłam moje loki, które starałam się ukrywać. Nie do końca były lokami. Poprostu zakręciłam włosy na wałek.
- Dobrze. Jak narazie się trzyma. - Eve nie wiedziała o tym co może się dzisiaj stać. Nie chciałam zawracać jej ani Martinie głowy. Popatrzyłam na zegarek znajdujący się na mojej ręce. Za kwadrans dwudziesta. - Chodź! Pewnie chłopcy już na nas czekają - ostatni raz poprawiłam pomadkę znajdującą się na moich ustach i wyszłyśmy z dormitorium.
Nie pomyliłam się chłopcy byli już na dole. Mattheo ubrany w elegancki smoking tak samo jak jego towarzysz. Pierwszy nas zauważył Theo.
- Oh cazzo - Wiedziałam że Theodor miał włoskie korzenie i mogłam się założyć, że użył brzydkiego słowa. Mattheo musiał go zrozumieć bo obrócił się majestatycznie.
Zatrzymał swoje piękne kasztanowe oczy tylko i wyłącznie na mnie. Schodziłam z gracją po schodach które nas dzieliły. Mattheo patrzył na każdy mój ruch delektując się chwilą. Patrzył na mnie zakochanym wzrokiem. Czułam się dobrze z tym, że wiedziałam o jego uczuciach. Wiedziałam, że mnie kocha ale on kochał mnie bardziej niż ja wiedziałam. Po wypatrywaniu się w jego oczy z daleka w końcu dotarłam tuż obok niego.
- Wyglądasz ślicznie. - skwitował. Pocałował mnie delikatnie w czoło przymykając przy tym oczy. Mały gest a wywołał na mojej twarzy uśmiech w tych trudnych chwilach.
- Avrei potuto invitare l'altro - powiedział Theodor. Nigdy nie zrozumiem o czym on mówił.
- Smettila di fare cazzate solo per un momento - odpowiedział mu mój chłopak. Mattheo Riddle zna włoski? Nie mogłam dłużej go podziwiać ponieważ odwrócił się i wystawił swoję ramię tak abym się go ujęła. Zrobiłam to. Bez żadnych protestów.
Theodor i Eve szli tuż za nami. Chciałam się nacieszyć Mattheo tak jak długo mogłam. Kiedy przekraczaliśmy próg Wielkiej sali wybiła dwudziesta. Idealnie się stawiliśmy.
Dyrektor krótko nas przywitał. Wszyscy oczywiście staliśmy czekając aż on z Macgonagall wejdą na parkiet jako pierwsi do wolnej piosenki. Po kilku minutach już tańczyłam w objęciach Mattheo.
- Boisz się? - zapytałam. Obrócił mnie nie dawając innym podejrzeń.
- Nie wiem złotko to wszystko jest jakieś dziwne. - przerwał na chwilę. - Znam datę mojej śmierci.
- Czemu nastawiasz się na najgorze? - za każdym razem gdy mówił o swojej śmierci serce kuło mnie w ten sam sposób. Znów mnie obrócił.
- Muszę przewidzieć każdą sytuację. - popatrzył mi głęboko w oczy. Piosenka skończyła się szybko. Nie byłam w nastroju na tańce kiedy wiedziałam że chłopak którego kocham może zostać zaatakowany.
CZYTASZ
THE SMELL OF CIGARETTES || Mattheo Riddle || 1️⃣8️⃣+
Teen Fiction"Nienawidzę cię od początku twojej głowy i tych głupich czarnych włosów do końca stóp - Mattheo pocałował mnie mocniej trzymając moje ręce swoimi trzęsącymi"