Mattheo Riddle
Wszystko mnie bolało. Kiedy się obudziłem Narcyzy nie było obok mnie. Lecz nikt nie wchodził. Znów byłem sam.
Wyszła stąd. Zostawiła mnie samego. Nie pamiętam nic odkąd zemdlałem. Nie wiem co jej powiedziałem. W jednym momencie poczułem ulgę. To tyle.Drzwi nie otwierały się dalej. Czekałem może na ojca. Może na Theodora? Nie chciałem być znowu sam. Po kolejnych minutach zorientowałem się, że nie jestem już przypięty do łańcuchów. Wstałem z podłogi. Trzymając się ściany przeszedłem do kąta piwnicy. Opadłem na podłogę z wysiłkiem. Wyprostowałem nogi i odetchnąłem. Jestem sam.
- Kurwa mać. - jęknąłem do siebie. Łzy zaczęły mi spływać z oczu jak petardy. Nie mogłem nad nimi zapanować. Były coraz mocniejsze. Szlochałem coraz mocniej. - Kurwa... - Mówiłem sam do siebie. Nie chciałem zobaczyć siebie tak słabego. Nie wiem dlaczego płakałem. Wszystkie emocje przepływały przez moje ciało. Nawet poczułem ulgę.
Byłem sam tyle razy ale ten raz mnie przybił do podłogi. Miałem ranę lekko zabandażowaną na barku, byłem wyczerpany i słaby. Czułem jak zaraz zemdleje. Nikt mi nie pomógł. Wycierałem łzy swoją brudna koszulą. Dalej w niej byłem. Przecież była na najważniejsze randki w moim życiu. Nienawidziłem jej. Nie po tym co przeżyłem. Nie chodziło mi tylko o koszulę.
O ten cały jebany dom, ojca i jego popielniczki. Nienawidziłem siebie, że byłem taki słaby w stosunku do niego.
Chociaż było we mnie tyle nienawiści dalej czułem, że kocham Olivię. Była moim promyczkiem. Ona jedyna trzymała mnie tu przy życiu. Żyłem dla niej i dzięki niej.
Nie wiem jak długo.
***
Olivia Wilde
Był poniedziałek. Musiałam iść na lekcje. Trzymałam się tak blisko Theodora jak tylko mogłam. Nie mówiłam żadnej z moich przyjaciółek co się stało z Mattheo. Może kiedyś. Może w innym uniwersum Mattheo nie zostaje porwany przez swojego ojca? Może w innym uniwersum właśnie cieszymy się z nadchodzących świąt?
- Liv - z transu wyrwał mnie głos Theodora. Odbywała się właśnie jedna z ostatnich lekcji eliksirów. Profesor Slughorn który przejął to stanowisko popatrzył na mnie z litością.
- Pani Wilde dobrze się pani czuje? - czy dobrze się czułam? Nie. Nie miałam ukochanego przy moim boku. Nie mogłam wygadać się przyjaciółką a jednym jedynym moim kompanem był Theo który nie miał pojęcia co mówić i robić żebym poczuła się lepiej.
- Tak. - skłamałam uśmiechając się. Uśmiech ukrywał te najmroczniejsze uczucia. Wyglądałam jak wrak człowieka. Ja nie umiałam tego ukryć. Mattheo. Mattheo umiał. Zaczęłam płakać. Tym razem przy całej klasie. - Nie... - Schowałam twarz w dłoniach. Czułam jak Theodor przyciąga mnie do siebie i szepcze żebym się uspokoiła.
- Panie Nott może zabierze pan Pannę Wilde na spacer? - usłyszałam zmartwiony głos profesora. Był taki kochany. Tak jak Mattheo.
- Tak Proszę pana. - Theo wstał cały czas ukrywając mnie w swoich ramionach. Prowadził mnie do wyjścia bardzo delikatnie. Kiedy usłyszałam trzask drzwi oderwałam się od niego.
- Co ja narobiłam? - złapałam się za głowę. Właśnie co ja narobiłam?
- Nie wiem jak ci to powiedzieć. Ale jesteś kluczem to wyciągnięcia Mattheo z piekła. - powiedział nieśmiało Nott.
- Co?
***
- Co masz na myśli mówiąc "plan Narcyzy"? - nie byłam w stanie uwierzyć w to co usłyszałam. Magiczna bariera?
- Mówię prawdę Liv. Dostałem sowę od Lucjusza z prośbą pojawiania się w rezydencji z tobą. - Przeczesał palcami włosy. Wyczuwałam to jak się stresuje.
- Jak on to zrobił? - Poczułam jak nutka nadziei zaczyna się powiększać. Tak bardzo się cieszyłam, że w końcu go zobaczę.
- Sam ci opowie. Jutro tam jedziemy załatwiłem nam zwolnienia.
- Jutro?! - Szliśmy pustym korytarzem. Odbywały się lekcje więc nie bałam się, że ktoś nas usłyszy. - Do jutra się może tyle wydarzyć. - Bałam się, że Mattheo postradał zmysły.- Nikt tam nie wejdzie. - Obiecywał.
- Wiem Theo, ale on tam jest, S A M. Gdy człowiek jest skazany sam na siebie może dużo pomyśleć. Jeszcze w takiej sytuacji.
Zadzwonił dzwonek informujący o końcu lekcji. Popatrzyłam na zamyślonego Theodora. Nie mieliśmy siły na dalsze lekcje. Co musiał myśleć Mattheo? On też nie miał siły na dalsze tortury.
***
Mattheo Riddle
Dalej siedziałem w tym samym kącie. Nie miałem poczucia czasu. Nie wiedziałem czy jest dzień czy noc. Jedna mała lampka postawiona w drugim rogu piwnicy dawała mi światło. Nie płakałem. Przecież w każdym momencie może ktoś tu wejść. Dlaczego nikt nie wchodził?
Nie miałem jedzenia ani picia dlatego nie miałem jak się wypróżniać. Nie miałem też siły na wstanie. Kręciło mi się w głowę z każdym ruchem. Próbowałem wstać i się przejść ale nie mogłem. Nie umiałem wstać.
Nagle coś ślicznego jasnego stanęło przede mną. Jakaś jasna postać. Zmrużyłem oczy.
- Mattheo? Oh moje dziecko co oni ci zrobili... - Kobiecy głos był tak znajomy. Ale przecież to niemożliwe. Ona nie żyje.
- Mama? - zapytałem zastawiając sobie ręką oczy. Za bardzo raziło mnie to światło. W głowie znów zaczęło wirować.- Dziecko jesteś cały rozpalony. Potrzebujesz pomocy. - mama schyliła się i usiadła obok mnie. Miałem już zamknięte oczy a głowę opartą o ścianę. Nie miałem siły jej podnieść.
- Dlaczego cię widzę? - zapytałem. Każde słowo przynosiło mi trudności. Chciałem przełknąć ślinę której nie miałem. Moje gardło było pustynią.
- Widzisz mnie bo tego chciałeś Matty - Teraz miałem 100% pewności, że kobieta jest moją matką. Nikt inny nigdy tak na mnie nie powiedział.
- Nie żyjesz? - Gula stanęła mi w gardle a oczy zaszły łzami.
- Tak i wiesz o tym. Przyszłam przetrzymać cię przy życiu synku. - Objęła mnie jasnym ramieniem. - Połóż się, wyśpij. - Położyłem się na jej miękkim ciele.
- Mamo? - musiałem to wiedzieć.- Tak?
- Ile czasu tu jestem? - spodziewałem się, że może tydzień.
- 46 godzin kochanie. - Ciągnęły się jak miesiąc.
Zasnąłem w objęciach matki. Nigdy wcześniej nie czułem się taki bezpieczny i lekki. Znowu byłem małym Mattheo biegającym za piłką w ogródku. Kochałem to uczucie. Nie chciałem żeby odchodziła ale wiedziałem, że na każdego przyjedzie czas.
Ona mój czas przeciągała.
****
Alone Agaaaaaaaaainn.
Mam nadzieję, że wam się podoba. Nie bójcie się o Mattheo. Albo się bójcie... Dowiecie się wszystkiego w kolejnych rozdziałach.
Myślę że będę wstawiać rozdziały we wtorki i czwartki. Jeśli mi się będzie udawać oczywiście.
Tiktok - alvksandra999 ( zapraszam pojawiają się tam spoilery rozdziałów!)
O i chciałabym bardzo bardzo podziękować za tyle wyświetleń pod książką dużo to dla mnie znaczy!
Love yall ❤️❤️
![](https://img.wattpad.com/cover/370394055-288-k44316.jpg)
CZYTASZ
THE SMELL OF CIGARETTES || Mattheo Riddle || 1️⃣8️⃣+
Novela Juvenil"Nienawidzę cię od początku twojej głowy i tych głupich czarnych włosów do końca stóp - Mattheo pocałował mnie mocniej trzymając moje ręce swoimi trzęsącymi"