[2] Epilog

95 8 2
                                    

„Ostatni pocałunek miał smak papierosa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

„Ostatni pocałunek miał smak papierosa. Gorzki i smutny zapach..." 

Pisane przy piosence Kim Chaewon „First Love" cover

Z perspektywy Seri

Z niepokojem w oczach rozglądam się po plaży, nie mogąc nigdzie dostrzec Felixa. Trzymając koc w ramionach, podążam bliżej brzegu oceanu, ale ciemność uniemożliwia mi dostrzeżenie jego postaci.

Nie wiem czemu, ale moje serce odczuwa dziwny niepokój. Mam złe przeczucie, że wydarzyło się coś złego.

Dlaczego nigdzie go nie widzę? Czemu nie ma go w miejscu, w którym miał na mnie czekać?

- Felix! - krzyczę, ale nikt mi nie odpowiada. Słychać tylko szum fal. - Felix! - ponawiam krzyk, nieco głośniej, czując, jak zbiera się we mnie panika. - Felix!!

W jednym momencie czas staje w miejscu i wiem, że za chwilę znów ruszy, a ja mogę odkryć coś strasznego...

Serce podchodzi mi do gardła, gdy słyszę kobiecy głos, a moją uwagę przykuwa telefon, który leży w piasku. Rzucam koc i chwytam go w dłoń, a moja twarz blednie w kamerze, gdy dostrzegam na wideo-rozmowie twarz jego matki. 

- Seri, ratuj go! Ratuj Felixa! - krzyczy spanikowanym głosem, a serce staje mi w miejscu. W głowie mam najczarniejsze scenariusze, jest mi słabo i niedobrze. 

Kręci mi się w głowie, gdy dostrzegam jego buty, ale po nim nie ma śladu. Początkowo samotne łzy przeradzają się w spanikowany płacz.

- Felix? Felix, proszę, odpowiedz mi! Felix, gdzie jesteś! - krzyczę, rozglądając się dookoła siebie. Zamglony wzrok celuje w ocean, wierząc, że jestem w stanie go uratować. - Felix, kochanie, proszę, odpowiedz mi!

Podążam w stronę wody, nie czując przeraźliwego zimna, gdy fale oblewają moje nogi. Myślami jestem tylko przy tym, żeby go znaleźć i uratować. 

Moja miłość. Moja jedyna, pierwsza, a zarazem największa miłość. Nie mogę go stracić.

Jestem już zanurzona po piersi, nie przejmując się tym, że narażam własne życie. Myślę tylko o tym, że muszę go znaleźć, muszę mu pomóc.

Jest teraz taki samotny, zagubiony i przestraszony...

- Seri! - Jestem chwycona od tyłu i objęta. Ktoś trzyma mnie mocno w ramionach, a ja zbytnio nie kontaktuję. - Jestem tu, jestem przy tobie, nic mi nie jest. Wszystko jest w porządku - dodaje płaczliwym głosem.

Gdy wyrywam się z tego dziwnego amoku, dopiero wtedy czuję przeraźliwe zimno. Trzęsę się jak galareta i z drżącymi wargami patrzę na coraz większe fale, które podążają w naszym kierunku.

- Kochanie, jestem przy tobie, nic mi nie jest. Wróćmy na brzeg, proszę.

Odwracam się twarzą do Felixa, patrząc na niego z łzami w oczach. Lodowate fale oblewają nasze ciała, a my wciąż stoimy w wodzie, patrząc na siebie płaczliwym wzrokiem.

Zaborczy Crush ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz