Rozdział dwudziesty piąty

785 83 16
                                    

Eunji siedzi na moim łóżku z otwartymi ustami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Eunji siedzi na moim łóżku z otwartymi ustami. Mruga powiekami, nie wydobywając z siebie żadnego dźwięku. 

Widzę, że jest w szoku. To, co jej właśnie opowiedziałam, nieźle nią wstrząsnęło. Nie może uwierzyć w to, co wydarzyło się podczas urodzin Felixa.

- To nie jest tylko to, że ma osobowość paranoiczną. On ma obsesję na moim punkcie od szkoły podstawowej. Jestem dla niego zagrożeniem, a on jest zagrożeniem dla mnie i innych ludzi - mówię, nerwowo bawiąc się dłońmi. - Jego rodzice myśleli, że jest z nim już lepiej, ale spotkanie mnie uwolniło w nim szaleństwo na nowo. 

Blondynka marszczy brwi i opiera łokcie o kolana, pochylając się do przodu. Wygląda, jakby nad czymś rozmyślała.

- To dziwne. Ma na twoim punkcie obsesję od szkoły podstawowej. Dlaczego więc zauważył cię dopiero po incydencie z Minho? 

- Szkoła jest duża. On nigdy nie zwracał jakiejś szczególnej uwagi na dziewczyny, poza tym przez te kilka lat się zmieniłam i mógł mnie nie poznać... - tłumaczę.

- A co, jeśli on wcześniej obserwował cię z ukrycia? Przypomnij sobie początki... Gdy rozmawiałyśmy, wyjawiłaś mi, że gdy gadałaś z Minho, on na was patrzył, a jego oczy były pełne miłości. 

- Masz na myśli, to gdy żartowałaś, że jest zakochany w swoim przyjacielu?

- Wtedy wydawało mi się to dziwne, by patrzył tak na ciebie, skoro cię nie znał, ale teraz wszystko staje się jasne... - Eunji przykłada dłonie do ust. - Boże, to brzmi nawet straszniej. Przez ten cały czas on obserwował cię z ukrycia. Wiedział, kim jesteś... Na co więc czekał? 

Czuję dreszcze na całym ciele.

- Dlaczego miałby to robić? Wydaję mi się, że od początku próbowałby się do mnie zbliżyć.

- Albo czekał na odpowiedni moment, by cię zaatakować.

- Zwariowałaś? - Uderzam ją w rękę, patrząc na nią gniewnym wzrokiem. - Nie rób z niego psychopaty. Ok. Ma problemy i potrzebuje leczenia, ale nie jest czubkiem.

- A kim niby jest? Jak on cię traktuje? Jakbyś była jego własnością. Nie jesteś w stanie uwolnić się od niego. Kontroluje cię.

Patrzę w okno, roniąc łzę.

- Nie jestem w stanie tego wyjaśnić, Eunji... Tak bardzo go kocham, ale też strasznie się boję. Wiem, że muszę się od niego odłączyć, bo jego rodzice już przygotowują się do przeprowadzki. Chcą wyjechać do innego miasta, by pomóc synowi w leczeniu. Zdaję sobie sprawę, że lada moment będziemy musieli się rozstać, ale to tak strasznie boli. Czuję potworny ból w sercu, gdy o tym myślę.

- Pamiętaj, że on jest dla ciebie zagrożeniem. W takim związku nigdy nie będziesz szczęśliwa. Z czasem to zamieni się w piekło, ponieważ będziesz siedziała zamknięta w jakiejś piwnicy.

Zaborczy Crush ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz