[2] Rozdział czwarty

270 28 1
                                    

- Felix - mówię zduszonym głosem, patrząc na niego z niedowierzaniem w oczach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Felix - mówię zduszonym głosem, patrząc na niego z niedowierzaniem w oczach. Serce biję mi niespokojnie szybko, gdy stoimy w miejscu i patrzymy sobie w oczy. - Co ty tutaj robisz? - Tylko to zdanie przychodzi mi na myśl. Nie potrafię teraz powiedzieć nic innego, nie wiem zresztą jak z nim rozmawiać po tym wszystkim, co się wydarzyło.

Niepokoi mnie to, że znajduje się on w Korei, dokładnie przede mną, gdy jeszcze kilka dni temu zaopiekował się mną w stanie nietrzeźwości w japońskim klubie.

Czy to możliwe, że on... mnie śledzi?

- Przepraszam, jeśli cię wystraszyłem. To nie było w moich zamiarach - odzywa się, patrząc gdzieś za mnie.

Czy on ma na myśli to, że w drodze przez park byłam śledzona przez niego? Jak to możliwe? Ktoś ewidentnie szedł za mną, a przecież wpadłam Felixowi prosto w ramiona... 

- O czym ty mówisz? - pytam i wtedy on przenosi wzrok na moją twarz.

- Nieważne - odpowiada, wkładając dłoń w czarne włosy. Przeczesuje je palcami, a ja nie mogę oderwać od niego wzroku. 

Nie jestem już nastolatką, nie jestem już jego dziewczyną, ale wciąż mam do niego słabość. Wiem, że nie powinnam przez przeszłość, przez to, co przeszłam, ale serce nie współgra z rozumem, w większości przypadków. 

- Mogę zająć ci chwilę, Seri? Możemy porozmawiać?

Niepewnie kiwam głową w odpowiedzi. Siadamy na najbliższej ławce. Jestem zdenerwowana jak podczas pierwszej randki. Ściskam dłonie, nerwowo bawiąc się palcami, podczas gdy on siedzi przygarbiony, rękoma opierając się o kolana. Głowę ma spuszczoną i patrzy w ziemię.

To jest niezręczne spotkanie. Myślę, jak powinnam zacząć temat, by wybrnąć z tej kłopotliwej ciszy.

- To prawda, że spotkaliśmy się w klubie w Japonii?

Unosi głowę i patrzy na mnie z ukosa.

- Nie pamiętasz? - Gdy kręcę głową, on dodaje - wcale się nie dziwię, bo ledwo kontaktowałaś. 

- Co tam robiłeś, Felix? Co się z tobą działo? W jaki sposób opuściłeś... - w tym momencie gryzę się w język. Nie wiem dlaczego. Może nie chcę go urazić?

- Wariatkowo? - dokańcza za mnie, wymuszając uśmiech. - Opuściłem to miejsce dzięki komuś, kto zabrał mnie do Japonii, bym zaczął nowe życie z dala od Korei.

- Czy mówisz o Haruto?

Widzę, że jego wzrok staje się niespokojny, gdy przenosi go na mnie.

- Poznałaś go? Kiedy? - pyta zdenerwowanym głosem.

- Może wyolbrzymiam, ale próbował mnie skrzywdzić w Japonii podczas wyścigów. Czy on już wtedy wiedział, kim jestem? To ze względu na ciebie? Chciał się zemścić, że przeze mnie tyle wycierpiałeś? - On przez cały czas patrzy na mnie wystraszonym wzrokiem. - Kim on jest? Ktoś ostrzegł mnie, że powinnam na niego uważać, ponieważ jest niebezpieczny.

Zaborczy Crush ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz