rozdział 4

17 0 0
                                    

- Byliśmy przed domem - zaczął JJ - Lał ją, że aż farba odpryskiwała, a byli w środku - opowiadał - Nie mogłem uwierzyć - podszedł do nas i zaczął czochrać swoje włosy

- To łupież - powiedziała Kie

- Dość - odsunął go Pope

- Farba.. Myślałem, że już po nas - powiedział blondyn

- To byli ci co do nas strzelali? - zapytałam

- Tak - odpowiedział

- Przyjrzałeś im się? - zapytał Pope siedzący obok mnie - Jak wyglądali? - dodał

- Może policja sporządzi portret - powiedziała Kie

- Napakowani. - odpowiedział po chwili zastanowienia JJ

- Co?  - zapytałam

- No wiesz - tłumaczył

- To za mało - powiedziała Kie

- Jak koleś z garażu mojego ojca, robił skrytki dla przemytników - powiedział JJ

- Tak wiemy - pokręciła głową Kie

- Nie mam co do nich wątpliwości - powiedział po czym zaciągnął się jointem - To byli przemytnicy - stwierdził JJ

- Jak od dragów?  Jak Pablo Escobar? - zapytał Pope, na co JJ pokiwał głową

- To nie film gangsterski - powiedziałam stanowczo

- Czyli jak wyglądali? - zapytał Pope

- Nie było czasu się przyglądać, byłem pod presją- powiedział JJ - Ale słyszałem krzyki Lany, oni nie żartowali - dodał - Robi się poważnie - powiedział  gdy John B przyglądał się kompasowi 

John B ruszył się i powiedział - Gabinet

- Co? - zapytałam

- Gabinet taty - powiedział ponownie i ruszył do środka, a my za nim - Zamykał go, bał się że rywale ukradną jego zapiski o Royal Merchancie, a potem zaginął. Nie ruszałem jego gabinetu. 

- Na wypadek gdyby wrócił - powiedziała Kie, a John b otworzył drzwi

Weszliśmy do środka.

- Było tu zamknięte odkąd pamiętam - powiedział Routledge - To pierwszy właściciel - pokazał na tablice - Tata mówił, że w kompasie jest skrytka na tajne zapiski

- Co to ? - pokazałam na napis

- Nie widziałem tego - powiedział Jb - To pismo mojego taty

-Skąd wiesz? - zapytal czarnoskóry 

- Tak samo pisał R - odpowiedział 

- Pokaż - powiedział JJ podchodząc

- Napisał ,,Redfield" - przeczytała Kie - Co to takiego? 

- Najczęstsza nazwa w okolicy, albo wskazówka dotycząca jego kryjówki - powiedział John b

- Daj spokój - powiedział Pope spojrzałam na niego wkurzona - Może to anagram

- Świetnie - Routledge wstał - wezmę kartkę - dodał

- Nie przeszkadza ci to pianie? - zapytałam, kogut Routledge'a cały czas piał

- JJ uwielbia tego koguta - powiedział John b

- Ja też - powiedziała Kie

Ustałam przy oknie i patrzyłam w nie. Zobaczyłam że przyjechał samochód.

- Ludzie ktoś przyjechał - powiedziałam ale oni nie słyszenie - Ludzie - powtórzyłam na co się odkręcili i podeszli do mnie

- Czy to oni? - zapytała Kie

Forever in my heart - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz