rozdział 15

9 0 0
                                    

JJ uśmiechnął się, przyciągając mnie bliżej siebie.

- Tak, idealnie - odpowiedział, obejmując mnie ramieniem. Siedzieliśmy razem, obserwując, jak słońce powoli znika za horyzontem, barwiąc niebo na różne odcienie pomarańczu i różu.

- W takich momentach zapominam o wszystkim, co się dzieje - powiedział JJ cicho.

- Ja też - przyznałam, opierając głowę na jego ramieniu. - Cieszę się, że jesteśmy tutaj razem.

Popatrzyłam na niego i dałam mu namiętnego całusa.

JJ odwzajemnił pocałunek, przyciągając mnie bliżej siebie. Czułam, jak jego ręce delikatnie przesuwają się po moich plecach, pogłębiając nasze połączenie. Przez chwilę świat wokół nas przestał istnieć, liczyliśmy się tylko my i ten moment.

- To było... niesamowite - szepnął JJ, kiedy się od siebie odsunęliśmy. - Kocham cię.

- Ja ciebie też Jayj - wyszeptałam popychając go na piasek, po czym usiadłam na nim.

Całowałam go namiętnie, smakując każdą chwilę. JJ objął mnie mocno, przyciągając bliżej siebie. Morze szeptało nam w tle, a zachodzące słońce tworzyło magiczną atmosferę wokół nas.

- Jesteś dla mnie wszystkim - szepnęłam, przerywając pocałunek na chwilę.

JJ uśmiechnął się, patrząc mi głęboko w oczy. Jego spojrzenie było pełne miłości i oddania.

- Ty też jesteś dla mnie wszystkim - odpowiedział cicho, delikatnie głaszcząc moje plecy.

- To głupie.. teraz siedzimy tu i się całujemy, a John b musi uciekać z wyspy bo jest wrabiany w morderstwo

- To nie jest głupie - JJ odpowiedział miękko, przestając mnie całować na chwilę. - Wszyscy musimy czasem złapać oddech, nawet w najgorszych momentach. John B ma nas, będziemy mu pomagać, ale musimy też znaleźć chwilę dla siebie, żeby mieć siłę dalej walczyć.

Patrzyłam na niego, wiedząc, że ma rację.

- Masz rację - westchnęłam, tuląc się do niego. - Ale musimy się upewnić, że John B jest bezpieczny. To wszystko, co teraz się liczy.

- I zrobimy to - JJ zapewnił, przyciągając mnie bliżej. - Znajdziemy sposób, żeby oczyścić jego imię.

Dostałam sms'a od Kie.

- Sprawdź, co napisała - powiedział JJ, delikatnie się odsuwając, żeby dać mi przestrzeń.

Wyjęłam telefon i przeczytałam wiadomość od Kie:

"Kie: Musimy się spotkać w Chateau, coś ważnego. To pilne."

- JJ, Kie napisała, że musimy się spotkać w Chateau. To pilne - powiedziałam, pokazując mu wiadomość.

- Dobra, wracajmy - JJ odpowiedział, wstając z piasku. - Zobaczymy, co się dzieje.

Wróciliśmy

- John b i Sarah uciekli podczas sztormu. Musimy jechać tam gdzie są namioty fba, chyba ich nakryli

- Cholera - powiedział JJ, pocierając czoło. - Musimy działać szybko, zanim ich złapią.

- Jakie mamy plany? - zapytałam, spoglądając na Kie i Pope'a.

- Musimy ich jakoś stamtąd wyciągnąć - odpowiedział Pope. - Myślę, że możemy spróbować odwrócić uwagę FBI, żeby dać Johnowi B i Sarah czas na ucieczkę.

- Mam kilka pomysłów, jak to zrobić - JJ dodał z uśmiechem. - Ale najpierw musimy się tam dostać i ocenić sytuację.

- Dobra, to ruszamy - powiedziałam, kierując się do Twinky. - Nie możemy tracić czasu.

Forever in my heart - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz