Obudziłam się dopiero o 8.37. Wczoraj nie spałam do bardzo późna. Rozmyślałam nad tym, gdzie jestem i jak to wszystko wogóle się stało. Jakim cudem jednego dnia mieszkałam szczęśliwie z mamą i babcią, a teraz trafiłam do obcego domu z braćmi, których widzę pierwszy raz w życiu.
Najbardziej intryguje mnie ten Tony. Czemu był dla mnie miły? Jego zachowanie zupełnie nie pokrywało się z tym, co mi opowiadał Will.
Przedstawiał mi go raczej na kogoś oschłego, takiego, który ma na wszystko i wszystkich wywalone.
Czy on mnie... Lubi? Nie... Tutaj wszyscy traktują mnie jak jakiegoś pasożyta, którego powinno się jak najszybciej wyżucić z domu. Na razie tego nie zrobią, bo Vincent to mój opiekun prawny, a ja nie mam osiemnastu lat.
Chciałam wyjść na balkon, bo kochałam rano pooddychać świeżym powietrzem, kiedy usłyszałam coś dziwnego.
- No ja też, ale jak myślisz?
- Moim zdaniem nie powinno jej tutaj być. Tylko będzie sprawiała problemy. Trzeba było ją oddać do domu dziecka czy coś
- Ale przecież... - już nie chciałam więcej tego słuchać.
Pobiegłam do pokoju ze łzami w oczach.
- Jestem niepotrzebna - szepnęłam do siebie
CZYTASZ
Błędy Przeszłości | Tony Monet
Fiksi Penggemar"bycie najmłodszym nie jest proste, kiedy musisz naprawiać błędy przeszłości" Wbrew pozorom należenie do rodziny Monet nie jest wcale takie łatwe. Skrzywdzony przez życie Tony Monet już prawie przyzwyczaił się, że nic nie idzie po jego myśli, kiedy...