9. ,,Cześć, Malfoy"

28 3 0
                                    

Rano przy śniadaniu siadłam obok brata, a naprzeciw mnie usadowiła się Kylie. Rozmawiałam wczoraj z nią i uznałam, że dam jej szansę. Na pewno jest lepsza niż ta cała Brams czy Jacobs. 
- I jak tam siostrzyczko wrażenia? Słyszałem, że w waszym pomieszczeniu było dość głośno. - zapytał mnie Draco nakładając sobie jajecznicę. 
- Nie jest źle, ale mogło być lepiej. Kylie jest spoko, ale ta cała Brams jest jakaś dziwna. W sumie jak ta dziewczyna, z którą byłam w przedziale. A i będę mogła pożyczyć sowę? - powiedziałam. 
- Już nie musisz. Napisałem wczoraj do rodziców. Zaraz powinna przyjść odpowiedź. - odpowiedział.
Po chwili zgodnie z tym co powiedział przyleciała jego sowa wraz z listem. Otworzyliśmy go i przeczytaliśmy. Lucjusz i Narcyza gratulowali mi przydziału do domu węża i lekko ochrzanili Dracona za to, że zapomniał pozwolenia do Hogsmeade. Całe szczęście przysłali je wraz z listem. Mój brat pospiesznie zjadł śniadanie i pognał do Snape'a z pozwoleniem. 

- Weźmiesz mój plan i mi przyniesiesz, czekam w pokoju wspólnym. - rzucił na odchodne. 
- On jest taki zawsze? - zapytała mnie Kylie. 
- Taki, czyli jaki? - dopytałam, nie rozumiejąc jej pytania. 
- Słuchaj. Mówiłam ci wczoraj, że mam brata w Hufflepuffie i on twierdzi, że twój brat, który według mnie jest normalny, jest największym bad boyem w Hogwarcie. Więc kiedyś opierałam się tylko na jego słowach i myślałam, że będzie takim cwaniaczkiem. Czaisz? I tu nagle spotykam miłego Draco Malfoya. - wyjaśniła.
- Czaję.  A co do pytania on jest taki jak ja. No może nie do końca. Pamiętasz jak wczoraj potraktowałam tego chłopaka, co siedzi koło dziewczyn od nas. - zaczęłam tłumaczyć wlepiając wzrok w Dosde'a i moje pożal się Boże współlokatorki, a moja nowa znajoma kiwnęła głową. - To on tak samo traktuje praktycznie wszystkich, ale...
- Są wyjątki takie jak na przykład ty. - przerwała mi. 
- Zgadza się. - potwierdziłam. 

Kończyłyśmy już jeść śniadanie, kiedy podeszła do nas dziewczyna z planami lekcji. Wzięłam swój i brata po czym udałam się z Fawley do pokoju wspólnego. Po wręczeniu bratu planu, miałam zamiar pójść po książki, tak jak zrobiła to Kylie, ten jednak mnie zatrzymał. Usiadłam obok niego na kanapie przy kominku. 
- Jest sprawa. Pamiętasz tego wilka z pociągu. Jakiś typek wyczarował patronusa, bo był atak dementorów. Okazuje się, że Potter zemdlał, trzeba go wkurzać. Rozumiesz Bella? - wyjaśnił. 
- Jak najbardziej. - powiedziałam mając już ochotę na robienie na złość złotej trójce. 
- Masz pierwsze eliksiry. Zazdroszczę, ja mam opiekę nad magicznymi stworzeniami z tym wielkoludem Hagridem. Kto go wpuścił na to stanowisko? - zmienił temat. 
- To może pójdziemy po książki, a potem pogadamy. 
- Ja swoją już mam. Ale jej nie dotykam. Gdyby nie ten pasek to pewnie już dawno by kogoś ugryzła. Kto wie może jej ugryzienie powoduje wchłonięcie całej wiedzy z książki? Nie chcę być jak chodząca encyklopedia szlama Granger. - rzekł, po czym zaczęliśmy się śmiać.
W tym stanie zastała nas Kylie, która popatrzyła na nas zdziwiona. 
- Idź lepiej po książki. Chyba nie chcesz się spóźnić. - rzucił Draco na pożegnanie, po czym delikatnie mnie pchnął w stronę dormitorium. 

Kilka godzin później siedziałam razem z Kylie przy małym stoliku w pokoju wspólnym i próbowałyśmy coś wymyślić na esej na transmutację. Szczerze dziś nie było jakoś tragicznie. Eliksiry z Krukonami, obrona przed czarną magią z Puchonami, dwie godziny zaklęć również z Puchonami i na koniec transmutacja z Gryfonami. 
- Wiesz co, ja nie mam narazie do tego głowy. Poćwiczmy może na zaklęcia. Transmutację mamy dopiero w piątek, a zaklęcia w środę. - powiedziała
- Zgadzam się. Masz coś lekkiego. -zapytałam. 
- Tak się składa, że zwinęłam nasze pióra, na których ćwiczyłyśmy, pójdę po nie. - rzuciła idąc w kierunku schodów. 

- Cześć, Malfoy. - powiedział ciemnoskóry chłopak, który wyrósł przede mną z nikąd. 
- Czego chcesz, Zabini? Powiesz mi czemu zawdzięczam tę rozmowę z tak ważną osobistością? - zapytałam ironicznie. 
- Nie wygłupiaj się, Bellatrix. Przede mną nie musisz udawać. - rzekł uśmiechając się. 
- Mam mały problem z twoją wypowiedzią. Czemu sugerujesz, że udaje? Nawet mnie nie znasz.  A może ja taka jestem? - odpowiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
On po chwili odwrócił wzrok i zajął miejsce Fawley. 
- Widzę, że nie zaszczyca cię moja obecność. - stwierdził chłopak. 
- A żebyś wiedział, a teraz odejdź sobie, bo idzie ktoś kogo miejsce zająłeś. Idź sobie nie wiem, na przykład do Parkinson, czy kogoś innego i daj mi święty spokój. 
- Poczekaj, Malfoy! - powiedział. 

- Nie mam na co czekać. Kylie, idziemy do dormitorium. - rozporządziłam, po czym zabrałam rzeczy moje i mojej koleżanki i udałyśmy się schodami w górę. - Co za natrętny typ. 
- Kto to był? - zapytała Kylie.
- Blaise Zabini, kolega Draco. Nie wiem o co mu chodzi, ale i wczoraj w pociągu coś ode mnie chciał i teraz. - wyjaśniłam, a następnie opowiedziałam jej o sytuacji z pociągu. 
- No Bella, na mój nos mu się podobasz. W sumie mu się nie dziwię. Samodzielna dziewczyna z dobrej rodziny o przepięknej urodzie. Dodatkowo czysta krew, przecież należysz do dwudziestki ósemki*. Nie ma się do czego przyczepić. - powiedziała Fawley.  
- Możliwe, ale ja nic do niego nie czuję i nie mam zamiaru. - rzekłam pewnie. 
- Ej, nie bądź sztywna. Przyszłości nie znasz.
- Nie znam, ale tego jestem pewna. - spierałam się z nią. 

Nawet nie wiem kiedy znalazłyśmy się w dormitorium, usiadłyśmy na moim łóżku i położyliśmy pióra na parapecie okna.  Minęło trochę czasu, zdążyło już zaschnąć nam w ustach, gdy wreszcie...
- Wingardium Leviosa!  - zawołałam, a piórko uniosło się . 
- Nieźle, Bella! - zawołała Fawley. 
Ucieszyłam się i mimo sukcesu ćwiczyłam dalej. Kylie po pewnym czasie też się udało, a potem obie doszłyśmy niemal do perfekcji. Zeszłyśmy na kolację, gdzie czekał na mnie Draco z całą masą pytań. Do późnego wieczora opowiadałam bratu o pierwszym dniu w szkole. 

* Dwudziestka ósemka -  nazywana również Nienaruszalną, to lista rodów czarodziejskich, które nie posiadają w całej swojej historii mugola lub kogoś półkrwi.

Zapomniana Siostra II Bellatrix MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz