3

32 4 4
                                    

Pov IIIRzeszy

Było ciemno a jesienny wiatr muskał moją twarz. Nie było mi zimo... Szedłem w ciemności w stronę mojego domu ledwo coś widziałem przez mgłe. Dobrze że wyszedłem teraz a jeszcze pare głebszych i by mi wszysko wirowało. Nie przez to że mam słabą głowe bo to twierdzenie w moim przypadku jest błedne a przez to że dużo wypiłem. Po chwili spaceru wydawało się że ktoś za mną idzie... odwruciłem się lecz nikogo ta nie było... Pewnie wyobraźnia płata mi figle... I znów usłyszałem kroki... Ponownie się rozejżałem nikogo nie było wyjołem nóż dla poczucia bespieczeństwa... Pewnie alkohol na mnie działa... nie całą chwilie po tej myśli ktoś z tyłu przyłożył mi jakieś dziwaczne ostrze do szyji odsunołem się i odwruciłem szybko przykładając mój nóż do szyji napastnika.

-A więć ponownie się widzimy?...

-Najwyraźniej.. Do kogo bedziesz strzelał z wiatrówki tym razem? właściwie to gdzie twoja wiatrówka?- zapytałem pewnie rozpoznając osobę

- W domu... Przedziwna sytuacja zamiast pistoleu dobywasz noża..

- A ty zamias normalnego ostrza przykładasz mi do szyji to przedziwne narzędzie, zapewne ogrodowe bo inaczej nie widzię zastosowania co do półokrągłego ostrza

- Bo idealnie się nim podcina szyję.. Wiesz trzeba uważać spaserujac wieczorami.. Czychają tu różne niebespieczeństwa..

-Jeśli masz na myśli siebie to nie mam się czego bać.. A teraz wybacz lecz chce wrucić do domu. Gute Nacht- powiedziałem pewnie na jego szyji zostawiając małą kreskę, odróciłem się i odszedłem.

Pov ZSRR

Przedziwny.. Odchodzi jakby nigdy nic... Jego pewność siebie przerasta chyba nawet najwyrzszy budynek.. patrzę w dal na oddalającą się postać delikatnie znikającą w chmurze mgły... Jego postać zawsze mnie zadziwiała... Od kąd dołączył do mojego miejsca pracy... Jestem typem obserwatora wiem wszystko i prawie o wszystkich.. Lecz ta postać zadziwia mnie najbardiej i mam wrażnie że coś nas do siebie przyciąga chodźby nie miłe relacje.. Już nie widać jego postaci a ja dalej stojię i czekam... Czas wrać do domu... Odwracam się i idę w stronę mojej drewnianej chatki umieszczonej w lesie niedaleko...

***

Po przyjciu do domu zmaknołem drzwi i poszedłem się umyć. Po kompieli chiałem się ogolić popatrzyłem w lustro- o ty chuju -powiedziałem sam do siebie widząc nacietą skurę na szyji.

Pov IIIRzeszy

Siedziałem w biurze i popijając whisky nadrabiałrm pracę z tygodnia może aż na zapas ale skoro dam radę to zrobić to zrobię lepiej zrobić wiecej niż za mało.

-Panicz jeszcze nie śpi?- zapytała moja gosposia wchodząc do gabinetu.

- Nein nie śpię muszę dokończyć robotę..- odparłem odkładając papiery i patrząc na nią

- Panicz się przemęcza... Jak panicz będzie stary to będzie mugł sobie siedzieć ile chce a teraz panicz ma młodość i niechaj się panicz teraz nie przemęcza bo jeszce co złapie jakie chorubsko paskudne i lekarzy trzeba będzie opłacać. Teraz niech się panicz bawi pouki młodość.. Niech sobie panicz żoneczkę młodą znajdzie rodzine założy i cieszy się... Ja jestem stara i najleprze są czasy młości... niechaj mnie panicz uwieży..

-Ja,Ja,[Tak,tak,] niechaj pani już się położy spać jest póżno. Ja już kończę i idę spać niech się pani nie martwi. Gute Nacht- odparłem a staruszka wyszła z biura a ja wruciłem do papierów.   

Ucieleśnienie szatana/Reich/contryhuman/IIIRzesza/w trakcie!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz