Pov IIIRzeszy
Obudziłem się. Towarzystwie cholernego bólu głowy jak i otaczającego mnie zimna od strony pleców. Nie otwierałem oczu, było dość ciemno. Przykryłem sobie plecy kołdrą i zakopałem się w niej ponownie. Na moje szęścia lub nie szeście przed upadkiem z łóżka uchroniła mnie czyjaś dłoń tuląc mnie do siebie. Otworzyłem oczy i ujżałem spokojny wyraz twarzy mojego wczorajszego kompana w picu alkoholu. Po piwie było następne i potem:wódka,bimber.. I mamy dziś oraz kaca.
- Sheiße..- Szepnołem sam do siebie. Grunt to to że miałem ubrania tak jak mój kompan jak to by on powiedział "towarzysz".
- Nie wierć się bo spadniesz..- mruknął zachrypnięty głos w moją stronę. Gdy zauważyłem jego uchylone oko Słowianina.
- To mnie wypuści pójdę do domu... I zapomnimy o tym..- Usmiechnołem się niezręcznie w jego stronę.
- Nie ma mowy.. Nie wypuszczę.. Było się nieupijać..- zaśmiał się I zamknął oczy.
Skoro już tu jestem to trzeba z tego skorzystać.. pierwsze co zrobiłem to spojrzałem na zegarek. Czwarta pietnascie. Cholerna bezsenność.. "Robimy to na co byśmy się nigdy nie odważyli, ale o tym marzymy".. Czyli saleństwo po całości. Nie ma co. Nasza relacja gorsza już nie będzie. Najważniej trochę sobie po nim popłacze i poużalem się i będzie dobrze.
Przesunąłem się by być na wysokości i jego twarzy I cmokołem go delikatnie I szybko w usta po czym wtuliłam się w jego tors.
- Co ty wyrabiasz szaleńcu co?- mruknął z zamkniętymi oczami i uśmiechem.
- Niccc wcale nic nie robię..- odparłem udając że nie wiem o co mu chodzi.
- Ale tak zaskoczenia.. Jak mogłeś..- odparł "obrażony"
- A mogłem i w końcu jestem opętany...- zaśmiałem się
- To Cię nie usprawiedliwia..- złapałem go tym razem za policzki i połączyłem nasze usta na dłużej on pogłębił pocałunek. Po chwili dyszeliśmy ze złączonymi czołami.
- Zadowolony?- odparłem a moje konciki mimowolnie się uniosły do góry.
- Zadowolony.. Był bym bardziej gdybym mógł cię tak witać zawsze.
- Przykro mi ale nie pozwolę sobie na to przy innych.. W towarzystwie z tobą sam na sam.. To już co innego..- zachichotałem.
- Ładnie się śmiejesz..- zarumieniłem się delikatnie I walnołem go w ramię- Powinieneś śmiać się częściej.. Oo a jak się jeszcze rumienisz.. mhmm miód na moje oczy.. Blyad nie tak to był..- zaśmiałem się z jego nieporadności.
- "Miód na moje uszy" ale w tym wypadku tak też może być..- odparłem na co ten się uśmiechnoł.
- Jesteś uroczy..- odparł całując mnie w czoło.
- Uważaj co mówisz obok na półce mam pistolet..
- E tam mnie byś nie zabił.. Za dużo byś sobie wyrządził krzywdy..
- A Spieszaj..
- Niestety nie wygonisz mnie z tąd.. to jednak moje łóżko i mój dom geniuszu..
- I zepsułeś a już było fajnie..
- Z tobą zawsze jest fajnie..
- Nie mów tak bo yyhhhh..- odparłem zasłaniając zarumienioną twarz.
- Bo co? Nic mi nie zrobisz kurduplu.. Po drugie do twarzy ci w rumieńcach..
- Zamknij się już bitte..
- Czy ty musisz cały czas gadać po tym Blyad okropnym języku którego ledwo rozumiem i nie jestem w stanie wymówić?
- Nein.. Mam go we krwi przykro mi. Za to twój język jest okropny dla mnie.. Jest nieznośny.. A akcent towarzyszy ci zawsze i jakoś nienażekam.
- Bo mnie kochasz ale nie chcesz się przyznać skirwysynku. YA tozhe tebya lyublyu[Ja ciebie też kocham]- przewróciłem oczami.
- Tak szybko się nie przyznam nie ma co.. Możesz mi nawet odstrzelić prawą dłoń..- oparłem z usmiechem.
- Myślisz że jestem idiotą?- zapytał
- Może..
- Widziałem kiedyś jak trzymałeś nóż w samoobronie mańkucie..
- Spieszaj..
- Nie lubię się powtarzać chyba mówiłem że to mój dom?
- Ja mówiłeś ale dalej będę cię z niego wyganiał bo mi niezabronisz..
- Skurczybyk z ciebie..- odparł I złączył nasze usta.
- z ciebie też...
-Wiem.. Jest wcześnie ja tam wracam spać tobie też radzę..- Przymknął oczy.
- Ja, Ja pewnie..- odparłem ciszej i wtuliłem się w jego ciało.
Zasypiał już ja tak samo..
- Ich liebe dich..[Kocham cię]- mruknąłem cicho.
- YA tozhe tebya lyublyu[też Cię kocham]- byłem trochę zdziwiony bo nie sądziłem że to usłyszy i nie miał tego usłyszeć ale co się stanie to się nieodstanie..
_________________________________________
Witam. Z powodu iż jest krótki to są dwa. No bardzo to są zmieniające fabułę rozdziały więc.. A I stwierdziłam że pora wstać edukować do do muzyki klasycznej. Jak się komu nie podoba to trudno. Jednak pamiętacie że utwór zamieszczony w pierwszych rozdziałach jest jako przewodniczący utwór całego tego "dzieła". Wybrałam utwór Opheli Wilde "am in love?" Ponieważ pasuje i do cało kształtu tej historii.^^A i proszę zostaw ☆Gwiazdkę☆ dla Ciebie to tylko kliknięcie dla mnie motywacja do pisania dalej i więcej osób może zobaczyć tą masakrę i się z niej pośmiać♡!
Dziękuję jeśli zostawiłeś ♡3♡
CZYTASZ
Ucieleśnienie szatana/Reich/contryhuman/IIIRzesza/w trakcie!
RandomHistoria III Rzeszy jako countryhumans! Jedna wielka fikcja♡ Przekleństwa! Trochę z innych języków! ALE Z TŁUMACZENIEM(mam nadzieję że jeszcze pamiętam znaczenia!) I trochę gówna! 3 #Reich- 24.07.2024r. 5#Reich-29.08.2024r. 6#Reich- 25.08.2024r. 2...