Rano stwierdziłam, że zadzwonię do Aidena z pytaniem co nakłoniło go do podjętej przez niego decyzji. Wygrzegałam telefon spod kołdry i wybrałam numer bruneta, czekając aż odbierze.
- halo? - odezwał się
- hej, dzwonie bo wczoraj widziałam się z Victorem, mówił, że zrobiłeś przerwę od studiów. Czemu nic nie mówiłeś?
- a tak jakoś, zupełnie wyleciało mi z głowy żeby tobie o tym mówić
- mhm - mruknęłam - okej to pa - rozłączyłam się.
Odłożyłam telefon na szafkę nocną i wyszłam na balkon. Z kieszeni dresów wyjęłam paczkę papierosów i czarną zapalniczkę, włożyłam fajkę między wargi i odpaliłam zaciągając się dymem. Nikotyna pomagała mi zwalczyć stres to dlatego paliłam dość często, nie ważnie jak bardzo chciałabym się mniej stresować po prostu nie mogłam. Histeria zjadała mnie od środka już od młodości, często przed wystąpieniami szkolnymi czy innego tego typu rzeczami panika brała górę i nie potrafiłam sobie z nią poradzić.
Strzepnęłam popiół z papierosa oglądając poranną panoramę miasta. Niedopałek zgasiłam w popielniczce, która stała na okrągłym czarnym stoliku i weszłam do pokoju. Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w ścianę przed sobą, coś podkusiło mnie aby wybrać numer Victora.
Ja pierdole co ja robie?
- co? - zapytał od niechcenia
- wiesz może kiedy Aiden wraca na studia?
- czy ja ci wyglądam na jakiegoś jebanego jasnowidza? Skąd ja mam kurwa wiedzieć? Go się pytaj, a nie mnie - rozłączył się
I pomyśleć, że w dzieciństwie on mi się podobał. Zastanawia mnie tylko, z której kurwa strony.
Odłożyłam telefon na łóżko, wstałam i wyszłam z pomieszczenia. Chwyciłam czarną za dużą bluzę włożyłam ją, a kaptur zarzuciłam na głowę. Założyłam trampki i opuściłam mieszkanie, zbiegłam po schodach, myknęłam przed akademik i od razu moją twarz owiał delikatny wiosenny wiatr, usiadłam na schodkach wyginając palce z nudów. Nagle zauważyłam idącego w stronę akademika Tristana.
- cześć - wystawił w moją stronę dłoń, którą uścisnęłam
- hej
- Aiden dzwonił - oznajmił
- serio? Mówił kiedy wraca? - zapytałam
- nie - podrapał się nerwowo po karku - powiedział, że miał wypadek
- co?! Jak to? - wypaliłam z krzykiem - żartujesz sobie ze mnie?
- czy wyglądam ci na kogoś kto żartuje sobie z tak poważnych sytuacji? - spytał
Fakt. Wyglądał mi na kogoś kto w ogóle nie żartuje.
- nieważne. W jakim szpitalu jest?
- Royal Infirmary w Manchesterze - odpowiedział
- dobra dzięki - rzuciłam pośpiesznie, chciałam wejść do akademika w celu wzięcia telefonu i zadzwonieniu po ubera, ale zatrzymał mnie głos Tristana.
- chyba nie zamierzasz tam jechać?
- nie, wiesz mój przyjaciel miał wypadek, ale zostanę w Leeds to przecież nic takiego - zironizowałam - oczywiście, że tam pojadę!
- Olivio... - zaczął, ale mu przerwałam
- zamknij mordę nie jesteś moim rodzicem żeby mi mówić co mam robić, a co nie! - krzyknęłam
CZYTASZ
childhood love
RomantizmOlivia Martinez i Aiden Hernandez są przyjaciółmi od dziecka. Przez to, że ich rodzice często widywali się ze sobą nawzajem dziewczyna i chłopak już od młodego wieku złapali wspólny język, pomimo ich dwu letniej różnicy wieku. Jako małe dzieci uwiel...