15 | Propozycja

321 16 23
                                    

Gdy oboje już doszliśmy do siebie, ja ze zranienia, on z pragnienia, ubraliśmy się w suche ubrania. Miałam na sobie któryś z jego tshirtów i za duże krótkie dresowe spodenki. Przebierając się, myślałam tylko o tym, kiedy będę mogła zdjąć z siebie te szmaty. Jak tylko przypomnę sobie, że te ciuchy dotykały jego kłamliwego ciała, mam ochotę je spalić, a potem na nie zwymiotować. Może przesadzam, ale tak właśnie się czułam.

Deszczowa pogoda minęła, więc zgodnie z planem powinniśmy udać się do samochodu. Był tylko jeden problem. Wujek Michała.

Siedziałam na fotelu, chłopak na łóżku i zastanawialiśmy się, jak rozwiązać nasz problem. Michał zdawał sobie sprawę z tego, że im dłużej tu zostanę, tym większe prawdopodobieństwo na odkrycie mnie przez jego krewnego. A ja chciałam tylko jak najszybciej znaleźć się u siebie, by móc zostać z tym wszystkim sama. By móc w końcu zdjąć maskę.

Po kilku minutach siedzenia w lekko niezręcznej ciszy chłopak w końcu odparł:
- Poproszę moją kuzynkę o pomoc. Najwyżej stracę trochę kasy - zerknął na mnie, jakby pytając wzrokiem o pozwolenie.
- Dobrze.

~~~
Wróciłam do domu około czternastej. Moja mama jak zawsze miała pretensje, ale ja miałam na głowie ważniejsze sprawy. Ledwie udało mi się nie popłakać przy niej. Choć może wydawać się, że to nic takiego, może głupi i nietrafiony żart, to mnie naprawdę to zraniło. Nigdy nic nie ustaliliśmy oficjalnie i nie miałam pewności, czy w ogóle chłopak bierze to na poważnie. A ja brałam to bardzo na poważnie. Za bardzo.

Do końca dnia tylko słuchałam muzyki, leżałam i płakałam. Nawet nic nie jadłam. Nie miałam ochoty. A na myśl, że jutro będę musiała spotkać się z Michałem, robiło mi się niedobrze.

~~~
Gdy wstałam, dom był pusty. I świetnie, będę miała spokój. Przez noc trochę ochłonęłam. Dalej miałam ochotę płakać i płakać, ale łatwiej było mi się powstrzymać. Powoli jadłam śniadanie, by choć trochę opóźnić nasze spotkanie z dredziarzem. Wiedziałam, że musi to nadejść, ale na tamtą chwilę zrobiłabym dosłownie wszystko, by odwlec to w czasie.

Idąc, specjalnie wybrałam dłuższą trasę. Byłam spóźniona już jakieś dwadzieścia minut, natomiast z wiadomych powodów nie obchodziło mnie to ani trochę. Wyjęłam telefon, żeby włączyć jakiś podcast dla zagłuszenia moich myśli, gdy w kogoś uderzyłam. W pierwszej chwili nie poznałam go, ponieważ miał na sobie kaptur, lecz gdy usłyszałam ten skurwysyński głos, pożałowałam mojego spóźnienia.

- Kogo ja widzę? - powiedział wesoło Kuba. Próbowałam go wyminąć, ale nic z tego. Złapał mnie za ramię.
- Daj mi spokój, proszę - szepnęłam, mając nadzieję, że to spotkanie skończy się lepiej niż nasze ostatnie.
- Spokojnie, nic ci nie zrobię. Poza tym jestem czysty trzy dni - pogłaskał mnie kciukiem po ramieniu, widząc jak uciekam wzrokiem. - Słuchaj mała, dobrze, że się spotkaliśmy, bo mam dla ciebie propozycję - odsunęłam się, strącając przy tym jego dłoń.
- Nie chcę. Daj mi spo-
- Nawet nie wiesz, o czym mówię - przerwał mi głośno. - Słuchaj, wiem, że umawiasz się z Michałem i jesteś w niego zapatrzona, ale on jest niewyżytym szczylem. Ślini się do innych lasek, tylko jak nie widzisz. Pewnie mi nie wierzysz, ale mówię prawdę. Mam znajomości i mam pewne informacje, a ciebie mi szkoda. Latasz za nim i chyba robisz sobie nadzieję, a Multi po prostu lubi mieć jakąś stałą opcję - gadał bez przerwy, a ja bałam się mu przerywać.

Miałam wrażenie, że nie kłamie. Po tym, co przeczytałam w telefonie dredziarza, straciłam do niego wszelkie zaufanie i z bólem muszę przyznać, że uwierzyłam Merghaniemu.
Tylko o jaką propozycję mu chodzi?...

~~~
570 słów
Hej🖤
Wiem, że trochę mnie nie było, ale pamiętajcie, nigdy nie porzucę tej książki bez słowa. Zawsze jest to przerwa.

Rozdział krótki, wiem, ale chciałam dać wam coś teraz i nie kazać dłużej czekać.

Miałam taką długą przerwę, bo mam wrażenie, że trochę zepsułam tę książkę. Czasem sama nie wiem, co się tu dzieje XD

I wgl widziałam tego tt o książce o Multim ( "Bez serca" ) i nwm, co ja bym zrobiła, gdyby ten tiktoker wybrał moją. Wiem, że autorka i on już się dogadali, ale i tak jej współczuję.
Wiadomo, że jak coś jest w internecie, to można to komentować i każdy ma do tego prawo, ale mnie zrobiłoby się bardzo przykro. Ten content jest typowo wyśmiewaniem, a bądźmy szczerzy, to nie są poważne książki pisane przez wielkich twórców (mówię o tych, które komentował). To bardziej nastoletni rozwój i zabawa.

Moim zdaniem jest to po prostu moralnie nie fajne, żeby jako dorosły śmiać się z prac młodszych osób, które wkładają w to całe serce.

A wy co o tym myślicie? (Chcę wiedzieć, czy tylko ja to tak odbieram😭)

Jego nick: glitterh0e jakby ktoś nie wiedział, o co chodzi.

Ps Planuję teraz poprawić te pierwsze rozdziały, bo trochę wstyd XD

Annoying || Young MultiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz