10

478 16 5
                                    

Od godziny gralam na konsoli z Michalem. Bardziej to on zirytowany probowal mnie czegos nauczyc, a ja ledwo rozumialam jak sie poruszac, ale mniejsza. Lezelismy na kanapie opierajac sie o poduszki.
- Japierdole, mowilem ci, ze masz tam narazie nie isc!- podniosl na mnie glos.
- Spokojnie, Michal. Gram w to pierwszy raz. Tak wlasciwie to pierwszy raz gram na konsoli
- powiedzialam stoicko. Jego zdenerwowanie bralam z zupelnym dystansem.
- Dobra, kurwa tylko postaraj sie troche- westchnal z usmiechem chlopak.

Kolejne dwie godziny spedzilam na nauce gry, a Michal spedzil je na wkurwianiu sie. Caly czas lecialy przeklenstwa, raz na sama gre, raz na moje umiejetnosci. Lecz chlopak wiele razy podkreslal, ze nie narzeka na mnie, a na "moja postac", wiec nie mam sie o co zloscic. I nie zloscilam, odwaze sie powiedziec, ze bylo to nawet slodkie, jak sie tak tym przejmowal.

Dochodzila pierwsza w nocy, w zwiazku z tym robilam sie juz spiaca. Dredziarz tez nie wygladal najlepiej.
- Moglibysmy isc juz spac?- zapytalam ziewajac.
- Naprawde jestes nudziara.-zasmial sie rownie zmeczony chlopak.- Skarbie, jeszcze mamy cos waznego do zrobienia- oparl swoja glowe na moim ramieniu.

- Jaka?-szepnelam.
- Pofarbujesz mi dredy- odpowiedzial, po czym podniosl kaciki ust do gory.
- Ty tak na powaznie?- spojrzalam na niego. Wygladal jakby zaraz mial zasnal, lecz usmiech dalej nie schodzil z jego twarzy.
- Calkowicie. Chce czerwone z czarnym odrostem.
- Moze jak juz wstanienmy? Oboje jestesmy-nie dane bylo mi skonczyc, poniewaz chlopak popchnal mnie, przez co, juz nie opieralam sie plecami o poduszki, a lezalam calkowicie na kanapie. On wykorzystal moja chwile nieuwagi i zawisl nade mna.

- Nie daj sie prosic- wyszeptal mi do ucha.
- Przeciez widze, ze ledwo zyjesz- powiedzialam niesmialo. Nie ukrywam, ze ta pozycja nie byla dla mnie najbardziej komfortowa.
- Jutro musimy isc do szkoly, to znaczy ja nie musze, ale w twoim przypadku to matka nie zamordowala by tylko ciebie, bo mnie tez. -patrzyl mi w oczy -Pewnie od razu sie domysli, ze jej grzeczniutka coreczka sama z siebie nie zdecydowala sie na wagary.-sciszyl glos i pochylil sie na tyle, ze stykalismy sie nosami. Toczylismy walke na spojrzenia, ktora oczywiscie ja przegralam.
- No dobra. A masz wogole farbe?-spytalam czujac jego oddech na mojej twarzy.
- Mam-polaczyl ostroznie nasze usta w delikatnym pocalunku.

TIME SKIP

Chlopak siedzial na wczesniej przyniesionym krzesle w lazience, gdy ja nakladalam mu farbe na dredy. W tle puscilismy cicha muzyke, by umilic sobie czas. Poniewaz za kilka minut miala wybic trzecia w nocy, zadne z nas nie mialo innego pomyslu jak wypelnic cisze.
- Dobra, za pol godziny zmywamy Michal.- chlopak nie odpowiadal, wiec pochylilam sie nad nim.- Zasnales? - zasmialam sie.
- Co? Nie, tylko sie zamyslilem.- mruknal pod nosem, po czym dodal glosniej- I jak mi w tym czerwonym kochanie?

Strasznie mnie rozczulalo, gdy tak sie do mnie zwracal. Sama zastanawialam sie czy to wszystko nie dzieje sie za szybko. Lubilam chlopaka, ale go nie znalam. Czy wejscie w zwiazek, gdy prawie sie kogos nie zna jest dobrym pomyslem? Moze po prostu zauroczylam sie w jego oczach, a nie w charakterze? Moze wyznalam mu to wszystko pod wplywem dobijajacej samotnosci, ktora za wszelka cene chcialam skonczyc? Czy na sile szukam dziury w calym, bo cos mi podopowiada ze jest za idealnie?

Mialam wrazenie, ze przy nim nie myslalam do konca trzezwo i nie podejmowalam odpowiedzialnych decyzji. "Kto z kim przestaje, takim sie staje"? Sama juz nie wiedzialam, co mysle. Nurtowalo mnie, czy ja z przyszlosci bede zalowac tej relacji...

Po kilku sekundach oprzytomnialam:
- Ladnie- usmiechnelam sie subtelnie. Chlopak zignorowal fakt mojej spoznionej odpowiedzi, pewnie zwalajac to na znuzenie.

Po pol godzinie zmylismy farbe i zgodnie stwierdzilismy, ze pora na sen. Gdy udalismy sie do pokoju Michala, prawie nie kontaktowalam ze zmeczenia. Dredziarz dal mi jedna ze swoich koszulek, ktora zalozylam na bielizne. Przebieralam sie przy nim. Nie mialam sily, by chowac sie po lazienkach. Poza tym on tez nie byl pelen energi, wiec pewnie i tak nie zwracal na mnie uwagi. Gdy po kilku minutach ulozylam sie na lozku w idealnie wygodnej pozycji, poczulam cieple dlonie na mojej tali i delikatnie wtulajace sie we mnie cialo chlopaka.

- Dobranoc- uslyszalam szept przy moim uchu i juz zupelnie odplynelam.

RANO

Obudzil mnie okropny wyk budzika. Podnioslam sie z koszmarnym humorem, by jak najszybciej wylaczyc ten dzwiek, ale okazalo sie to niemozliwe. Michal mocno obejmowal mnie obiema rekami, przez co nie dane bylo mi ruszyc sie choc centymetr. Chlopak jeszcze spal, ale i tak jego uscisku nie dalo sie rozluznic.
- Michal, do cholery, pusc mnie- silowalam sie z nim zdenerwowana przez ciagly halas budzika w tle.

- Polezmy jeszcze- mruknal, gdy ja bylam bliska uderzenia go. Bylam calkowicie nie wyspana, a swiadomosc, ze dom chlopaka byl jeszcze dalej szkoly niz moj nie pomagal. Musialam sie spieszyc, a dredziarz utrudnial mi wstanie z lozka, co juz bez niego bylo naprawde trudne, po niecalych trzech godzinach snu. Po minucie silowania sie, pomyslalam logicznie. Przyblizylam sie jeszcze bardziej do chlopaka i wyslizgnelam sie dolem z jego objecia. Wylaczylam ten cholerny budzik i wrecz pobieglam do laznienki jego kuzynki, by jak najszybciej sie uszykowac.

Minelo troche ponad 20 minut, gdy ja bylam gotowa do wyjscia. Dochodzila 7:30, a Michal dopiero schodzil po schodach i wcale mu sie nie spieszylo.
- Kochany moglbys sie troche pospieszyc? Ja wiem, ze ty sie nie przejmujesz szkola i lekcjami, ale moja matka juz tak- powiedzialam zirytowana wpatrujac sie w godzine na wyswietlaczu telefonu.

- Oj daj spokoj. Jedno spoznienie nic ci nie zrobi- powiedzial i wtedy na niego spojrzalam. O kurwa. Chlopak wygladal zajebiscie w nowym kolorze dredow. Zajebiscie, to malo powiedziane. Kurwa on wygladal niesamowicie, kurewsko niesamowicie.
- Co tak sie patrzysz Maja? Cos nie tak?- spytal, gdy ja dalej wpatrywalam sie w niego nawet nie mrugajac.
- T-tak, znaczy nie. Znaczy, wszystko dobrze- speszylam sie widzac ten jego usmiech, gdy uswiadomil sobie czemu tak zareagowalam. Jebany ego top. -Mozesz juz sie szykowac?Moja matka bedzie zla, jesli sie spoznie- zmienilam zrecznie temat chcac przerwac te jego chwile dumy.

TIME SKIP

Jechalismy autem lamiac wszelkie ograniczenia predkosci. Najwidoczniej dredziarz wzial sobie do serca moja prosbe o pospieszenie sie. A moze po prostu lubil byc ponad prawem?

Gdy wysiedlismy, Michal od razu stal sie jakis inny. Byl spiety i patrzyl gdzies daleko nie sluchajac tego co mowie. Jakby kogos zobaczyl...?
- Sluchasz mnie wogole?- zlapalam go za reke i spojrzalam w oczy.
- Tak, jasne- powiedzial nie przestajac wpatrywac sie w jakis punkt przed nami. Cholernie mnie to niepokoilo.
- Co tam widzisz?- spytalam probujac dojrzec na co patrzy chlopak. On odwrocil sie spowrotem w moja strone i usmiechnal sztucznie.
- Nic skarbie, chodzmy do srodka- pociagnal mnie szybko do wejscia szkoly. Jawnie probowal ukryc przede mna w co, albo w kogo tak namietnie wbijal swoj wzrok. A ja, zamartwialam sie, ze to cos powaznego...

~~~~~~~~~~~~~~~~~
1119 slow

Moze ostatnio bylo troche nudno, ale chcialam dac wam sie pocieszyc tym zwiazkiem.

I DZIEKUJE ZA 1K WYSWIETLEN!!!!🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷🩷 To wieeelka liczba dla mnie tymbardziej, ze ta ksiazka ma dopiero 4 miesiace.
Kocham was<3333

Annoying || Young MultiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz