VII

11 3 0
                                    


Siedziałem wraz z Sarah na ławce przy dróżce prowadzącej do domu. Często rozmawialiśmy o książkach, które dziewczyna lubiła równie bardzo co ja. Nie powiem, świetnie się z nią dogadywałem i czułem się przy niej naprawdę swobodnie. Dyskutowaliśmy właśnie na temat jednej z powieści Stephena Kinga. Dzieciaki siedziały na placu zabaw, więc nie widziały nas zza drzew, a tak przynajmniej myśleliśmy.

- Co robicie?! - podbiegło do nas dwóch znajomych chłopców, a tym głośniejszym oczywiście był brat mojej przyjaciółki.

- Rozmawiamy o książkach - odpowiedziała mu dziewczyna - a co chcecie?

- Taa, na pewno - prychnął.

- O co ci chodzi? - zapytałem.

- Czy jesteście parą? - przerwał mi Liam przyglądając się nam.

- Co?! - krzyknęliśmy w tym samym czasie.

- Wiedziałem! Podrywasz moją siostrę! - Olivier ewidentnie się wkurzył bo zmarszczył brwi.

Sarah jedynie westchnęła cicho i wstała po chwili.

- Ale ty masz pomysły - poczochrała bratu włosy - nikt tu nikogo nie podrywa.

Chłopcy przez chwilę jeszcze dopytywali o to i raczej nam nie uwierzyli, czułem, że właśnie powstał nowy ship.

~

Kiedy uwolniliśmy się od tamtej dwójki mogliśmy w spokoju kontynuować naszą rozmowę w pokoju dziewczyny. Tym razem niestety ktoś inny musiał nam przerwać.

- Jesteście parą?! - Chris wbiegła do pokoju wraz z Theo.

- Wy też?! - Sarah wkurzyła się jeszcze bardziej niż wcześniej.

- Odpowiadajcie, już! - krzyknął Theo podchodząc do nas.

- Nie, nie jesteśmy - powiedziałem starając się zachować spokój, choć sam byłem nieco zirytowany.

Chris w końcu się uciszyła i zaczęła analizować sytuację.

- To czemu twój brat tak mówi? - spytała.

- Bo widział że siedzieliśmy razem i gadaliśmy o książkach.

- No nie wiem, ciężko mi w to uwierzyć.

Sarah odwróciła od nich wzrok i również zaczęła o czymś myśleć, wydawała się być zdenerwowana. Może jej się podobałem? Nie no, wątpię.

- Mogę wam udowodnić, że nic poza przyjaźnią nas nie łączy - zaczęła bawić się swoimi włosami z nerwów - mam na oku kogoś innego...

Chris ewidentnie znów znalazła trochę energii, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- Kto taki? - podeszła do Sarah.

- No..em.. - podrapała się po karku - on chyba też mnie lubi, ale nie jestem pewna - westchnęła.

- Słuchaj, my ci pomożemy, co nie? - popatrzyła na nas.

Ja i Theo popatrzyliśmy na siebie, po czym polowaliśmy głowa dając znak, że się zgadzamy.

- No widzisz, nie wstydź się - poklepała młodszą dziewczynę po głowie.

- Znacie tego Henry'ego, co mieszka w centrum wsi?

- Mówisz o Henrym Newmanie?! - nagle przebudził się mój współlokator - W tym roku idzie do pierwszej klasy w naszym liceum, więc ma 15 lat.

- No tak... W podstawówce dużo rozmawialiśmy i no... - podrapała się po karku - teraz już nie będziemy w tej samej klasie, przynajmniej przez rok.

~ Ucieczka ~ BLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz