Rozdział 14

8 2 3
                                    

lipiec 2023

W małych miejscowościach żadna informacja nie ginie, a zamiast tego przeinacza się w historię powtarzaną niemal bez końca lub paskudną plotkę, która z prawdą nie ma nic wspólnego. Zawsze można znaleźć człowieka, który coś wie. Albo wśród licznych rozmów wychwycić słowo, to jedno szczególne i kluczowe, które pozwoli dotrzeć po nitce do kłębka, do tajemnic i sekretów.

A jednak ja nie potrafiłam tego zrobić. Nie potrafiłam dotrzeć do prawdy, zrozumieć przyczyny. Słyszałam miliony teorii, jednak żadna z nich nie wydawała się prawdopodobna. Większość była absurdalna, wręcz przerysowana, jak nagłówki gazet, które mają zachęcić do czytania, ogłaszając kolejną rzekomą sensację.

Szłam przed siebie w pełnym zamyśleniu, czując pod cienką podeszwą butów nierówności drogi. Pomimo tego, że był dopiero poranek, słońce paliło niemiłosiernie na bezchmurnym niebie, a nieruchome powietrze wydawało się gęste i duszące nawet przy najdrobniejszym oddechu. Kierowałam się w stronę sklepu spożywczego. Zaproponowałam, że zrobię zakupy na śniadanie. Chciałam wyjść na chwilę z domu i pomyśleć w spokoju oraz ciszy

Lecz chociaż wokół panowała cisza, nie potrafiłam być do końca spokojna. Przez kilka ostatnich dni miałam ciągłe wrażenie, że ktoś mnie ukradkiem obserwuje. Nie byłam w stanie stwierdzić, skąd to przekonanie się bierze, ale moja intuicja nie dawała mi spokoju.

Zdawałam sobie sprawę, że dowiedzenie się czegokolwiek byłoby łatwiejsze, gdybym mogła porozmawiać z Adamem – on mieszkał w tej wsi przez cały czas, więc na pewno wiedział więcej. Może znał nawet jakieś kluczowe informacje...? Ale skoro tak, to czemu nic nikomu o tym nie powiedział? Zastanowiłam się. W zamyśleniu popchnęłam drzwi wejściowe i wślizgnęłam się do środka sklepu.

Moja lista zakupów była krótka, więc niecałe pięć minut później wyszłam na zewnątrz z papierową torbą pod pachą. W drzwiach minął mnie chłopak w bluzie, z kapturem głęboko naciągniętym na twarz. Zatrzymałam się zaskoczona i odwróciłam, ale drzwi zdążyły się już zamknąć, więc moim oczom ukazała się jedynie chropowata powierzchnie starego drewna.

Przez chwilę po prostu wpatrywałam się pusto w przestrzeń przed sobą. Poznałam go. Kaptur skutecznie zasłaniał jego twarz, ale charakterystyczny złoty kosmyk włosów wystający spod materiału i płynny, jakby nieco zrezygnowany chód były nie do pomylenia.

Oparłam się o ścianę. Nie miałam zamiaru nigdzie iść, nie kiedy nadarzyła się taka okazja. Być może powinnam dać mu spokój... w ogóle nam wszystkim, tej całej sprawie. Pozwolić czasowi płynąć. A jednak nie potrafiłam. Chyba dlatego, że chodziło o moją przyjaciółkę. Czułam się, jakbym straciła część siebie. Jakby ktoś wyciął kawałek mojej duszy, o którego istnieniu nawet nie wiedziałam.

Wyszedł ze sklepu i mnie minął. Nie byłam pewna, czy mnie nie zauważył, czy umyślnie zignorował.
– Adam... – powiedziałam tak cicho, że mój głos zabrzmiał prawie niczym szept. Ale on i tak mnie usłyszał. Odwrócił się tak gwałtownie, jakbym stała zaraz obok niego i go szturchnęła. W rzeczywistości jednak dzieliły nas prawie dwa metry.
– Rozalia – powiedział moje imię takim tonem, że nie byłam pewna, czy to forma przywitania, politowanie skierowane w moją stronę, czy może jakaś niesprecyzowana pretensja. Jego głos prawie się nie zmienił. Wciąż brzmiał tak samo spokojnie i ciepło, a jednak wydawał się bardziej... pusty. Tak jakby litery stały się dla niego obce, jakby nie mówił od dawna.

– Wracasz do domu? – zapytałam, chcąc zacząć rozmowę w jakikolwiek sposób.
– A dokąd miałbym pójść? – zapytał retorycznie i popatrzył na mnie ze smutnym uśmiechem. Miałam wrażenie, że dostrzegłam w jego oczach żal, ale zbyt szybko odwrócił wzrok, bym mogła mieć pewność.
– Więc idziemy w tym samym kierunku – zauważyłam i niespiesznie ruszyłam przed siebie, licząc, że pójdzie za mną. Tak też zrobił. Zresztą, jaki miał inny wybór?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 28 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Teraz jest już za późnoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz