wygguglowalismy tutorial na domowa bombe ktora postanowilismy wykorzystac do wyburzenia toruw laczacych gowno wioske z koluszkami. jezeli sie ich pozbeziemy to szeryf inwalida nie bedzie mial po co przyjezdzac i wstyd go tu do tej ruiny zapraszac cnie. plan idealny
nasza bomba wymagala mega dziwnych i skomplikowanych skladnikuw na szczescie dalismy rade je wszystkie dostac zanim zaczelo sie sciemniac.
kupilismy za ostatnie pienidzae krem z pistacji, do tego upolowalismy pajonka zeby wziac od niego jad, uzylismy zlezalego czizburgr z koluszkowskiej akcji specjalnej i wrzucilismy to wszytsko do kotla.
gotowalismy az powstal mix wybuchowy, na sam koniec trzeba bylo dorzucic garstke wszy. nie pytajcie skad je wzielismy. (n ode mnie jak cos)
potem przelalismy otroznie miksture smierci do malej buteleczki.
- ok pisze tu ze jak ja rzucimy i podpalimy to powinno jebnac porzadnie. - pow. michal jedyny niealfabeta na poziomie
- dobra to ja wezme zapalniczke~ - Asteria wziela swoja kuromi style zapalarke.
a ja tak sobie pomyslalem i nagle wpadlem na to:
- musimy sie przebrac zeby nikt nas nie rozpoznal bo inaczej bedzie przypsno i sie wszytsyc ubralimsy za wojownikuw niczym tinejdż mutant turtles tak jak z okladki tego fika
- mozemy zaczynac - pow jacek syn jacka jackson czym mnie rozzloscil
- co sie rzadzisz paruwo denta to ja tu jestem kapitanem i przewodze nam - splunolem mu - mozemy zaczynac
ubralem buty cichobiegi i zabralem wybuchowy ładunek ze soba bo im nie ufam na tyle aby poweirzyc im nasza cala przyszlosc
a potem jak ninnja przedostalismy sie w strone dworca. Bieglismy jak prawdziwi herosi, no moze dopuki bubinga sie nie potknela i przeturlala. Ale wstala i znuw wrocila do szeregu.
Na miejscu zastalismy tylko jakiegos menela ktury prosil o drobniaki na piwo
- krulu zloty, daj 2 dabluny na napój boguw, prosze kierowniku
- wydalem ostatnie oszczednosci na bombe, rzucilem prace w urzedzie bo mnie mobbingowali - z bolem serca powiedziaem mu - a teraz przyszedlem nad tory stary nie mam grosza pzy duszy
- wiesz co, wez to ty chyba bardziej tego potrzebujesz - dal mi dwie dychy - kup sobie sete czy cos. moze pigule - poklepal mnie w ramie i poszedl w sina dal
- dobra jebac - jacek syn jacka jackson ocenil sytuacje - maciej podstawmy bombe tam
- dobra moze byc - poszlislmt wzdluz torow jak nastolatki na tumblr postach z 2012 roku. Zaplantowalem moj load i odkreilem zatyczke
- Asteria wrzuc tu zapalniczke - wskazalem
- Nie no czekaj~ cykam sie~
- boze babo daj, ja to zrobie - westchnolem i wzialem zapalarke - pacz jak robi to specjalista
wszyscy sie wycofali a ja rozneicilem plomyczek i rzucilm zapalniczke do butelki a potem dalem rure.
ale okazalo sie ze wybuch nie nastapil.
prubowalem jeszcze raz ale zapalniczka sie zalala i chuj bombki strzelil
- emm what the sigma
- wiedzialem ze to scam. przepis na bombe? Chyba na srake - mruknalem
- no to co teraz?~
- chyba musimy znalezc inny sposob na wyjebanie toruw - zauwazylem - ale spokojnie mamy na to całą noc-
Nagle z głośników polecial komunikat:
''Pociąg ŁKA na trasie Koluszki - Guwno wioska przez stacje Boat City, Jeż, Stryjek i Bratki zajebane smierdzace wjedzie na tor przy peronie 2. Prosimy nie wystawiac chuja poza wagonik''
- wait co-
i wtedy mnie olsnilo. Jest tylko jeden pociąg z koluszek do guwno wioski i to około godziny 23. spojrzalem na zegarek i ogarnąłem ze juz przed polnoca. Skoro go oglosili to zostaly nam tylko 3 minuty do jego przyjazud.
- JA PIERDOLE - krzyknalem gdy nagle ogarnela mnie panika zacząłem sie krecic jak gowno w przeręblu - MAMY 3 MINUTY 3 MINUTY EKIPA MYSLCIE CO NOZEMY ZROBIC
Asteria sie przerazila i zaczela nerwowo krecic zapalara zeby wykrzesic z niej jakis ogien, bubinga zlapala jakas rure i razem ze szczurem zaczeli napierdalac w tory chcac je chociaz troche rozjebac.
Ja złapałem za deske probójąc ja wyłamać, ale kiedy mi sie nie udawalo szybko zmienilem strategie na wkladanie wielkich kamieni w szyny aby pociag sie wykoleil nizym w koluszkach.
Michal ocenial sytuacje z wyraznym strachem w oczach ale kiedy nic nie dawalo rady w zatrzymaniu zagrozenia, podjal decyzje.
- Panie... - powiedział. - Zażycz sobie ładunek wybuchowy.
- Co? - spojrzałem na niego i na jego blado trupia czache. - Michał nie, nie mogę sobie nic życzyć, nie wiemy co się stanie, a co jezeli znuw ci cos zaszkodzi, nie chce miec cie na sumieniu-
- Panie, zrób to. Jestem na to przygotowany.
- Michal, nie zrobie ci tego, nie tobie, mojemu przyjacielowi- Z oddali rozbrzmial dzwiek pociagu
- MACIEJ DO KURWY NEDZY ZAZYCZ SOBIE BOMBE ALBO ZGINIEMY
Stalem doslownie 2 sekundy w szoku gdy zauwazylem w oddali swiatla pociagu. wiedzialem ze robie zle oj bardzo zle, ale nie mielismy innego wyboru.
- Michal - powiedziałem z trudem czując ciężar na sobie - zycze sobie aby na torach pojawila sie bomba i wybuchnela za 10 sekund
Michal bez zawahania spelnil moje zyczenie a gdy bomba pojawila sie na torach od razu zgarnalem szoguna plączącego sie pod nogami
- SPIERDALAMYYYYY - krzyknalem ujmujac pod lokiec michala aby miec pewnosc ze idzie z nami.
Skoczylismy z gorki i schowalismy sie za usypem gdy wielki wybuch nagle rozpierdolil ważniejsza czesc toruw. Wygralismy cudem dzieki michalowi
Usmiechnalem sie szeroko gdy kryzys zostal zazegnany i juz mialem zaczac wiwatowac gdy spojrzalem w bok na michala.
Ledwo siedział z twarza umazana cala we krwi, krwotok byl duzo wiekszy niz osttanio. Cała energia z niego uszla do tego stopnia, ze dlonie i nogi michala zaczely zanikac. zdazyl poslac kazdemu osttanie spojrzenie zanim zemdlał.
Serce Asterii staneo na krotka chwile na ten widok.
CZYTASZ
KRYZYS [w gówno wiosce]
AçãoSEQUEL TRAIN TO KOLUSZKI Kryzys - określenie pochodzi z języka greckiego (stgr. κρίσις - „krisis") i oznacza w sensie ogólnym wybór, decydowanie, zmaganie się, walkę, w której konieczne jest działanie pod presją czasu. A jaki kryzys zawital w gowno...