Obudziłem się w całkiem duzym, wygodnym łóżku, czując zapach jedzenia. Leżałem w całkiem sporym, ślicznym pokoju, rozglądałem się az nagle poczulem jak cos wstakuje obok mnie. To byl mały kotek który podszedl do mnie abym go pogłaskał.Zacząłem glaskac miekką sierść i patrzeć na slodką malą kulke łaszącą się do mojej nogi i ręki..ktora byla odsłonięta..? Dlaczego ktos zdjął mi bluzę..? Przeciez juz wystarczy ze w mojej, dawnej pracy zawsze klienci pytali się o moje rany a mnie to denerwowalo. Teraz tez ten caly Minho będzie się mnie wypytywal?
Bylem tak zamyslony i wpatrzony w swoje ręce ze nawet nie zauwazylem kiedy Lee wchodzil do pokoju z talerzami i piciem. Spojrzalem na niego dosc spłoszony, ale on wyglądał zupelnie normalnie i spokojnie.
—Jak on się nazywa?—Spytalem patrząc na kotka
—Doongie.
—Ładnie..—Bawilem się ze zwierzakiem który zaczął gryźć moją rekę.
—Wyspales sie?—Typ ktorego znam doslownie z widzenia i imienia, obronil mnie przed jakims zjebem,pocieszal kiedy plakalem i mnie przenocowal, wlasnie zapytal z troską czy się wyspalem i przyniósł mi sniadanie??
Życie jakos dziwnie się do mnie uśmiechnęło?
Czy wlasciwie to on uśmiechnął się wlasnie do mnie?
Tak, jak jakis pedofil stał i sie usmiechał patrząc jak leże w jego łóżku. Co za pojebana sytuacja.—Nie wiem..Co ja tu robię..?—No wiem co tu robie, ale nie rozumiem czemu jakis mafioza zamiast np mnie zabic czy gdzies wywiezc, nagle sie mną opiekuje i o mnie troszczy.
—Noo..nie wiedzialem gdzie mieszkasz więc cię tu przywiozlem, przynioslem i położyłem.—Mowil drapiąc się po karku lekko zawstydzony-Jesteś glodny? Zjesz?—Zaczął podchodzic do mnie z tacką z jedzeniem i polozyl na szafke nocną,obok lozka.—Pozwolilem sobie podłączyć na noc twoj telefon zebys mial juz naladowany jak coś.—Odłączył od kontaktu kabel i telefon pokazując mi go i kładąc na te samą szafke.
—Mam pytanie..skoro ja tu spalem to gdzie ty..?— Wypaliłem nie komentując niczego co wczesniej powiedzial.
—Noo..ja tez tutaj..ALE NIC CI NIE ZROBILEM ODWRÓCIŁEM SIĘ—Zaczął się tłumaczyć i pokazywac gesty rękami które zaczęły mnie bawić.
—No dobra, a kto ci pozwolil ściągnąć mi bluze i jeszcze gdzieś ją zabrac?—Zacząłem rozglągać się po pokoju czy przypadkiem nigdzie nie lezy moja zguba, ale tak jak mowilem, gdzies ją zabral.
—Miałeś mokre rękawy..no i byloby ci gorąco spac w tym..no i wziąłem ci do prania..—Chłopak zaczął mowic coraz ciszej, patrząc w stronę moich ran na rękach.
—Ale musze isc dzisiaj do szkoly więc jakąs bluze mi musisz dac.—Powiedzialem sięgając po talerz, i ignorując jego wlepiony wzrok w moje nadgarstki.
—Jasne..pożycze ci cos..—Minho usiadl naprzeciwko mnie na łóżku, i rowniez wziął swój talerz z jedzeniem. Zaczęliśmy w ciszy jeść co jakis czas na siebie patrząc.—Dlaczego się tniesz?—Usłyszałem nagle glos chlopaka. Nie chciałem na to odpowiadac.
—No przecież ci wczoraj mówiłem o moich problemach..—Wzialem głowę w dół.
—Ta, masz racje. Ale i tak masz tego nie
robic—Powiedział tak, jakby to byl rozkaz. Co on sobie mysli?

CZYTASZ
Mafia's Boy [MinSung]
Fanfictie!mega shit! Minho wychowywany byl w mafijnej rodzinie, z resztą podobnie jak Han. Lee więc od dziecka miał doczynienia z różnymi bójkami, brońmi czy karalnymi sprawami. Jednak Jisung mial gorzej, ponieważ odkąd skończył 16 lat musiał nielegalnie zos...