24 - ᒪᑌᗷIᗴ ᑕIᗴ

122 12 1
                                    

Luis:

Mimo tego, że Eliot się dostosował i nie rozmawiał z nim przy mnie, gdy się uczyłem i tak nie mogłem zasnąć w spokoju. Dokładnie 5 Maja do naszej rodziny dołączyła jeszcze jedna osoba. Nie wiem, jak to działa i jak dogaduje się rodzeństwo w takich sytuacjach, ale nam to jakoś nie szło.

Pierwszego dnia jak się pojawiła musiałem sobie porozmawiać z ojcami. Oto część tej rozmowy:

- Co ona tu robi?! Mieliście zrezygnować! Nadal chodzicie na terapie!

- Ale jest już dobrze. Tak naprawdę nie potrzebujemy już na nią chodzić.

- Wczoraj znalazłem Rema palącego, mimo że obiecał, że rzucił, a ty siedziałaś na dworze z zaczernionymi oczami!

- Ale jest już lepiej. Jeszcze tego samego dnia wieczorem się razem bawiliśmy... Wiesz, o co chodzi.

- Wiem. Nie musisz mi tego tłumaczyć.

- To dobrze. Bo się już bałem, że będę musiał to tłumaczyć przy dzieciach.

Nie dało mu się niestety niczego wytłumaczyć. Tak samo jak Remu. Jak ci wszyscy ludzie zauważą, że nie jest pomiędzy nimi dobrze to dziewczynka może się z nami raz dwa pożegnać. Jak dla mnie, to ona nie ma nawet, po co rozpakowywać walizki.

Ucieszyła się, gdy zobaczyła pokój i tak dalej nawet jako tako zaakceptowała ojców i z nimi wydaje mi się, że nawet dobrze rozmawiają. Nawet Eliot zaczął z nią rozmawiać, a wczoraj nawet spędził praktycznie cały dzień z nią się bawiąc w Książniczki.

Dzisiaj jest 9 mają, a my nadal nie wymieniliśmy ze sobą słowa, nie licząc cześć, gdy idziemy na śniadanie.

Eliot nadal nie odpoczął, jeśli chodzi o wczesne wstawanie, bo teraz zamiast ze mną chodzić jeździ z Milli autobusem do jej szkoły. Alex go wszystkiego nauczył, więc teraz bez problemu potrafi znaleźć odpowiedni autobus i wie, gdzie iść. Niedługo pewnie nawet nauczy czy się pisać i czytać co jeszcze bardziej umożliwi mu stanie się jednym z „ludzi".

Rem I Alex ubzdurali sobie, że zrobią wszystko by Eliot już nie musiał być niewolnikiem i tak się jak to powiedzieli „jednym ze zwykłych ludzi". Wątpię, że im się uda w trochę ponad 3 miesiące, no ale nich próbują.

Za dwa dni mam maturę pisemną z polskiego. A potem matma i angielski. Na koniec ustne. Polski jako tako mi się uda zgaduje. 80%? Matma może tak z 50%. Niestety najlepiej nie idzie, ale trudno. A angielski? Chyba coś pomiędzy. A potem te zasrane studia. Czemu ja się w ogóle na to godzę? Nie mam pojęcia. Ale już im obiecałem... A to mi się przecież „przyda", gdy będę pracować z tatą. No trudno jakoś dam sobie radę. Chyba. Oby.

Uczyłem się na egzamin, gdy drzwi do pokoju otworzyły się praktycznie z hukiem.

- Co ty wyprawiasz Eliot!? Jesteś normalny?

- Przepraszam panie, ale... mam do pana pytanie.

- no mów, jeśli jest to takie ważne by narażać mnie na zawał.

- Pan Rem I Alex idą na terapię... i by mnie wzięli ze sobą, jeśli pan się zgodzi.

- A po co ty chcesz iść z nimi na terapię?

- Nie chce na terapię tylko oni mnie wezmą do parku, a tam spotkam się z Nickiem i Ruby.

- No dobra. Możesz iść. Ale weź telefon, jakby coś i zadzwonisz do mnie, gdybyś miał problem.

Przyjaciel z dzieciństwa  𝑌𝑎𝑜𝑖Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz