──── ✧《✩》✧ ────
— Janku, czy zatem chcesz zostać moim chłopakiem?
Zatkało mnie. Cały poczerwieniałem i odwróciłem wzrok od tych przenikliwych, niebieskich oczu, które obserwowały każdy mój ruch.
— T-tak.. — wyszeptałem, chyba bardziej do siebie, niż do niego. Sam siebie ledwo usłyszałem, więc spróbowałem jeszcze raz. — Tak, chcę — odpowiedziałem już pewniej, tak, by nie zostawiać żadnych wątpliwości.
Tadzik się wyszczerzył i wtulił się we mnie, kładąc swoją brodę na czubku mojej głowy. Niepewnie go objąłem, chowając czerwoną twarz w jego koszuli.
Nie mogłem uwierzyć w to, co właśnie miało miejsce. Tadek i ja... zostaliśmy właśnie parą. To wydało mi się nierealne z kilku powodów. Po pierwsze: ja, taki niepozorny, szary człowiek z różnymi dziwactwami naprawdę spodobałem się takiemu cudownemu chłopakowi, jakim jest właśnie Tadek... do tego stopnia, że nie chciał jedynie jakichś kilku randek, a czegoś więcej!
Po drugie: nigdy nawet nie myślałem o tym, że mój pierwszy pocałunek, ba, że mój pierwszy związek będzie z chłopakiem! Janek sprzed pół roku nie byłby nawet w stanie w to uwierzyć. Po trzecie: to niesamowite, jak to wszystko się potoczyło! Na samym początku Tadeusz irytował mnie, wzbudzał niechęć, a teraz...? Jestem w nim taki zakochany i mogę nazywać go swoim chłopakiem.— No dobrze, więc mój chłopaku najdroższy. Przebieramy się w piżamę?
— Jasne — wymruczałem nadal chowając się w jego koszuli.
Pogłaskał mnie po plecach i wstał z łóżka. Ja obserwowałem, jak wyciąga z szafy jakieś dresy i rozciągniętą koszulkę. Wyszedł z pokoju, bym ja mógł się również przebrać. Wygrzebałem z jego torby coś do spania. Zacząłem nakładać na siebie luźne, materiałowe spodnie i białą koszulkę. Gdy już skończyłem, usłyszałem pukanie do drzwi.
— Możesz wejść — rzuciłem, a on wszedł do pokoju, z miską jakiejś mikstury w ręce. — A to co?
— Maseczka. Mój drogi, trzeba dbać o cerę — mówiąc o cerze, zauważyłem, że zmył makijaż. Chyba pierwszy raz widziałem Zosię zupełnie bez niego. Zawsze miał chociażby podkreślone oko i zakryte prawdopodobnie zaczerwienienia, czy blizny.
Przyjrzałem się dokładnie jego skórze, oczom i podziwiałem każdą najmniejszą niedoskonałość, która nawet w swojej istocie wydawała mi się piękna. Podszedłem do niego, dotykając jego policzka. On wtulił się w moją rękę, uśmiechając się i przymykając oczy.
— A co w niej jest? — schyliłem się, by zbadać tajemniczą ciecz. Ładnie pachniała.
— Nic takiego. Cytryna i miód. Krzywdy ci nie zrobi — odparł, stawiając miseczkę na biurko, na którym następnie usiadłem.
On spoczął na krześle obok i nim się obejrzałem jego dłoń powędrowała na mój policzek. Ja się skrzywiłem, gdyż masa na jego ręce była zimna. Uśmiechnął się szeroko i powoli rozprowadzał maseczkę po mojej twarzy. Po chwili, ku mojemu niezadowoleniu, oderwał dłoń od mojej twarzy i wytarł ją w chusteczkę, leżącą obok mnie. Chwycił w dłoń gumkę i spiął nią włosy w koka. Kilka kosmyków grzywki opadło mu na twarz, a ja odsunąłem je, zakładając je za ucho. Przyjrzałem się mu. Jest taki piękny... I tylko mój.
— Mogę... mogę cię pocałować? — szepnąłem nieśmiało.
— Oczywiście, że możesz. Nie musisz nawet o to pytać — uśmiechnął się ciepło, a ja objąłem dłońmi jego policzki i ucałowałem delikatnie jego wargi, a on odpowiedział mi lekkim, czułym muśnięciem. W trakcie pocałunku trochę ubrudziłem go maseczką, ale to przecież nic nie szkodzi, bo i tak zaraz będę mu ją rozprowadzać po skórze.
CZYTASZ
𝐒𝐊𝐀𝐍𝐃𝐀𝐋! rudy x zośka ff.
Fanficff pisane z @pignov ! ❝- Co ty próbujesz uzyskać, co? - Nie wiem, co pan ma na myśli. Chciałem być miły, więc przyniosłem panu sąsiadowi ciasto. Naprawdę jest takie nie dobre? - próbowałem rozluźnić atmosferę jakimś żartem, ale ten facet to chyba n...