──── ✧《✩》✧ ────
Wróciłem do domu z nagrywek nieco wcześniej, po południu. Byłem w bardzo dobrym humorze, wszystko szło dobrze, i nie trzeba było nagrywać wielu ujęć, bo znakomicie sobie radziłem na planie. Januś na pewno ucieszy się, że wracam szybciej!
Starałem się otworzyć drzwi do mojego (naszego) mieszkania cicho, by zrobić mu niespodziankę. Zsunąłem z nóg martensy i zakradłem się do salonu połączonego z jadalnią, ale jego tam nie było, tak samo, jak na balkonie. Łazienka była otwarta i nie paliło się w niej światło, więc poszedłem na palcach do naszej sypialni. Ale tam też go nie zobaczyłem. Jedynie łóżko było niepościelone, co wydało mi się troszkę dziwne, bo Janek zawsze ścieli po sobie łóżko, w ogóle ma na tym punkcie bzika, bo jest pedantem i lubi ład oraz porządek. No dobra, ostatnia opcja — pokój gościnny. Choć w sumie to nie wiem, co miałby tam robić. Tam również go nie było. Uznałem, że może być w swoim mieszkaniu, choć większość czasu spędzał w moim. Miałem do niego klucze, więc obejrzałem wnętrze, ale tam także ani widu, ani słychu Janka.
Może i trochę się zawiodłem, ale wzruszyłem ramionami. Może nagle mu coś wypadło i zapomniał, lub nie miał czasu mi powiedzieć, że go nie będzie. Może wyszedł z jakimś znajomym? Albo zwyczajnie poszedł na spacer lub do sklepu, i zaraz wróci.
Nie przejmując się, zrobiłem sobie kawę i puściłem głośną muzykę z odtwarzacza. Janek nie ma nic przeciwko mojemu gustowi muzycznemu, ale jeśli słucham muzyki zbyt głośno lub zbyt długo, to po jakimś czasie zaczyna narzekać, że ma już dość "tych jęków i darcia się", więc póki go nie ma, to korzystam, ciesząc się moimi ulubionymi kawałkami. Mniej cieszyć się będą sąsiedzi, ale nimi nie przejmuję się szczególnie.
Wypijam kawkę, oglądam jakieś odmóżdżające programy, chcąc się zrelaksować, i tak mija kilka godzin, jest już dwudziesta, a Janka nadal brak. Wtedy zaczynam się trochę martwić. Nie jakoś bardzo, bo w końcu to dorosły dinozaur, a ja nie jestem jego matką, ale i tak myślę o tym, gdzie może być i co robi. Już dawno przestałem wierzyć w opcję "spacer", jedynie wyjście do sklepu miało jeszcze w sobie jakąś logikę, bo może po prostu stoi w kolejce. Ale po co miałby wyjść do sklepu? Mamy (względnie, mamy komunę)wszystko, czego potrzebujemy, co miałby niby kupić?
Dlatego wydaje mi się, że wyszedł z jakimś znajomym. No dobrze, niech się bawi.
Gdy wybiła godzina dwudziesta druga, postanowiłem pójść jeszcze raz do jego mieszkania, bo może wrócił i w nim siedzi? Co prawda wydało mi się dziwne, że nie chciałby się nawet ze mną przywitać, ale może po prostu ma zły dzień, albo potrzebuje chwili dla siebie? Ale tam go nie było...
O godzinie dwudziestej trzeciej położyłem się do łóżka. Uznałem, że pewnie nocuje u jakiegoś znajomego, a jutro rano wróci do domu. Choć niepokój zżerał mnie jeszcze przez chwilę, w końcu zasnąłem. Januś po prostu gdzieś wyszedł i nic mu nie jest, robię z igły widły!
Spałem całkiem dobrze, a ponieważ dziś miałem dzień wolny od pracy, wstałem, gdy była dziesiąta. Janka nie było w łóżku obok, ale nie dziwiło mnie to — pewnie musi dojechać, albo dał namówić się na śniadanie. Dlatego na spokojnie, będący wolnym od obaw, wstałem z łóżka, ogarnąłem się i w dresach zrobiłem sobie kawkę oraz kanapki.
![](https://img.wattpad.com/cover/365158290-288-k10710.jpg)
CZYTASZ
𝐒𝐊𝐀𝐍𝐃𝐀𝐋! rudy x zośka ff.
Fanfictionff pisane z @pignov ! ❝- Co ty próbujesz uzyskać, co? - Nie wiem, co pan ma na myśli. Chciałem być miły, więc przyniosłem panu sąsiadowi ciasto. Naprawdę jest takie nie dobre? - próbowałem rozluźnić atmosferę jakimś żartem, ale ten facet to chyba n...