#8

136 5 0
                                    

Dzisiaj Dagmara miała dostać wypis, a ja właśnie kończyłem wstępne przesłuchanie. Miałem jeszcze trochę czasu więc wstąpiłem do Kowalskiego.
-Cześć

Odwrócił się, z tym jego szerokim uśmiechem.
-Jawor, jak się czujesz?
-Dzięki, jakoś leci
-A jak z Górską?
-Chyba też dobrze, dzisiaj ma dostać wypis
-Jedziesz po nią?
-Chciałem

Lekko posmutniałem, co niestety zauważył. Chciałem się komuś wygadać, komuś zaufanemu.
-Nie wiem czy to dobry pomysł, może kropelka powinna...

Przerwał mi, zauważył, że sprawa jest poważna
-Powinieneś.
-Dużo się zadziało przez ostatnie pół roku
-Musicie porozmawiać, wszystko sobie wyjaśnić
-Wiem, ale to nie jest takie proste, ja tak naprawdę nie wiem czy jest jeszcze o co walczyć.

Usiadłem, w głębi serca byłem załamany. Cholernie bałem się co mogłem od niej usłyszeć.
-Tomek, może to banalne co powiem, ale prawdziwa miłość nigdy nie umiera. Walcz o nią, bo uciec przez strach to najgorsze co możesz zrobić, szczególnie, że czekałeś na to od kilku dobrych lat

Spojrzałem na zegarek, pożegnałem się z Bolkiem i wybiegłem w stronę samochodu. Do niej. Miał racje strach to najgorszy wróg człowieka, a ja zamierzałem wykorzystać chociaż cień szansy.

*****

Po raz pierwszy przez te wszystkie lata milczeliśmy przez większość czasu, co chwila popijając wino. Poczułem, że to ja muszę zacząć rozmowę, która swoje konsekwencje będzie miała w dalszym życiu, od której będzie zależeć czy spędzimy je razem czy też osobno.
-Przepraszam...

Wyszeptałem, postanowiłem, że postawię wszystko na jedną kartę. Milczała, chciałem powiedzieć jej wszystko co skrywałem w najgłębszej otchłani mojego serca.
-Przepraszam, że tak głupio zniszczyłem nasze życie. Że zniszczyłem to o czym tak długo marzyłem.
-Czekałam na ciebie

Zaszkliły się jej oczy. Gdy w nie spojrzałem momentalnie zapomniałem jak się nazywam. Tak bardzo za nimi tęskniłem.
-Chciałem wrócić ale sprawy się pokomplikowały. Nie przepuszczałem, że Lilka wymyśli coś takiego.
-Ja też nie
-Kiedy Kowalski do mnie napisał...
-Dlaczego, dlaczego wróciłeś?

Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć, ale przysiągłem sobie, że nigdy więcej jej nie okłamie
-Musiałem, nie mogłem pozwolić aby cokolwiek ci się stało. I to jeszcze z mojej winy.
-Tomek...
-Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu
-Przestań proszę

Odwróciła się, była zmieszana. Ale ja nie zamierzałem kończyć, musiałem walczyć.
-Przez te wszystkie lata udawałem. Udawałem twojego przyjaciela a tak na prawdę zawsze byłaś dla mnie kimś więcej. Gdyby nie Maciek, już dawno bym ci to powiedział, ale się bałem.
-O czym ty mówisz?
-I nadal nic się nie zmieniło, Kocham cię i zawsze będę cię kochał.
-Tomek...
-Zrobię wszystko aby cię odzyskać. Już postanowiłem, że wrócę do terapeuty, odzyskam Maćka. Chce żeby wychowywał się z ojcem, chce mu dać prawdziwy dom. I mam nadzieję, że gdy będę do niego wracał, ty też w nim będziesz...
-To nie jest takie proste
-Wiem, ale bardzo bym chciał to budować. Ale muszę być pewien jednej rzeczy
-Jakiej

Gardło mi się ścisnęło, nie wiedziałem jak mam ją o to spytać.
-Czy ty.... Nadal mnie kochasz?

Bałem się, tak cholernie bałem się tej odpowiedzi. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Nagle spuściła wzrok. Poczułem jakby znowu cały świat mi się zawalał. Ale tym razem ból, który poczułem nie miał porównania z każdym innym.
-Rozumiem

Zebrałem resztki sił i wyszedłem z jej mieszkania trzaskając drzwiami. Nerwy puściły mi odrazu po wyjściu z bloku, rozpłakałem się. Jak małe dziecko. Straciłem coś na co tak długo czekałem, i to na własne życzenie. Straciłem kobietę w której byłem niezaprzeczalnie zakochany.

I need you Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz