Nie minęła ani sekunda jak usłyszałam silne pukanie do drzwi.
-Daga?! Daga co się stało? Otwórz proszęNigdy mnie nie zawiodła, nawet gdy chciałam zostać sama, nie zostawiła mnie z moimi problemami. Chwilę się zastanowiłam, lecz postanowiłam otworzyć drzwi. Gdy mnie zobaczyła wpadła w osłupienie, chyba nie spodziewała się takiego widoku. Całej zapłakanej, w szoku.
-Daga...Wtuliłam się w nią z impetem, po czym zupełnie się rozkleiłam. Sama nie wiem przez co tak naprawdę wpadłam w taki stan. Czy to przez Gardę, mój wiek, czy uświadomienie sobie, że Tomek może faktycznie nie chcieć mieć ze mną dziecka. To wszystko spadło jak huragan.
-Górska!...I wtedy wszedł on. Nawet nie wmawiałam sobie, że odpuści. Jawor zawsze był gdy działa mi się krzywda. Wiedziałam, że ruszył odrazu za mną. Uklęknął na przeciwko mnie, Kropelka ustąpiła mu miejsca, a on nie próżnował. Złapał mnie czule za policzki, kciukiem odgarniając moje łzy.
-Daga, popatrz na mnie.Poprosił, a ja ostatkami sił podniosłam powieki. Oczy miałam czerwone od płaczu.
-Nie słuchaj go. Nie miał prawa cię tak potraktować.Tylko potwierdzałam jego słowa kiwaniem głowy, choć sama nie byłam do tego przekonana.
-Daga wszystko słyszałam, to zwykły dupek. Nie masz się czym przejmować.
-Ania ma racje, uraziłaś jego dumę a on to wykorzystał.
-On ma rację.Nie mogli uwierzyć w to co usłyszeli, poczułam tylko dotyk Kropelki na moim ramieniu, natomiast Jawor jeszcze czulej gładził moje poliki.
-O czym ty mówisz, on ...
-Tomek nie mam się co oszukiwać. Mam swoje lata, to ostatnia szansa, a nie chce wymuszać na tobie takiej decyzji. Masz Maćka, dobrze wiem, że...Łzy nie chciały mnie opuszczać, mimo, że już powoli się uspokajałam.
-Dagmara, a spytałaś się mnie chociaż raz jakie jest moje zdanie w tej sprawie?Lekko się uśmiechnął, a ja nie wiedziałam co miał na myśli. Byłam zagubiona w jego słowach.
-Co chcesz przez to powiedzieć?
-Jesteś miłością mojego życia, wiem, że nie mieliśmy okazji aby o tym porozmawiać, zawsze coś się działo. Nie chciałem zacząć tego tematu dopóki nie zaznamy trochę stabilizacji.
-Co to znaczy?
-To znaczy, że bardzo bym chciał zbudować z tobą prawdziwy dom, dla Maćka i ...
-I?
-Wiesz... zawsze mówicie, że Maciek jest małą kopią mnie. Ale przecież Jawor zawsze jest w parze z Górską. Może czas na mini wersje ciebie?Osłupiałam, jednocześnie bardzo złapało mnie za serce i rozbawiło, w jaki sposób Tomek próbował mnie uświadomić, że on także chce mieć ze mną dziecko. W tle widziałam tylko uśmiechniętą od ucha do ucha Anie, która sprawnie i szybko wymknęła się z pomieszczenia.
-Chcesz mieć jeszcze jedno dziecko?Złapał mnie za rękę nie spuszczając wzroku.
-Chciałbym mieć je z tobą...