Spadająca gwiazda

129 4 0
                                    

Wstałem z ogromnym bólem głowy, mimo że nie wypiłem dużo to nawet kropla alkoholu może sprawić lekkie skutki uboczne. Spałem w domu Genzie mimo że tego nie planowałem a w dodatku spałem z wtuloną w siebie Faustyną. Podniosłem szybko głowę by zlokalizować gdzie jestem. Szybko tego pożałowałem bo ból był tak przepotężny że nie pyłem w tanie utrzymać jej w powietrzu dłużej niż 15 sekund. Spojrzałem na śpiącą obok Faustynę i zacząłem zastanawiać się czy przypadkiem nie urwał mi się film. Obróciłem głowę w drugą stronię i zauważyłem że leży obok mnie Kostek. Odetchnąłem z ulgą że do niczego nie planowanego między nami nie doszło.
Wstałem delikatnie z kanapy bo jak się okazało jesteśmy w salonie i udałem się do kuchni by wypić kawę.
W kuchni byli już świeży z Hanią którzy też zostali na noc po imprezie.
- Czy możecie mi wytłumaczyć jak doszło do tego - Pokazałem na Fausti śpiącą nadal na kanapie.
Świeży zaczął się śmiać jak by się szaleju najadł. Hania szturchnęła go łokciem.
- Michał i Kostek postanowili przenieść Cię gdy spałeś żebyś miał mind fucka - Powiedziała
- Więc nie jak do tego doprowadziłem? 
- Nie - Uspokoiła mnie 
- Czego ty się tak boisz przecież to nic strasznego - Powiedział Świeży przestając się śmiać
- Nie wiem, boję się bliskości a tym bardziej że każdy nasz krok jest publiczny - Powiedziałem drapiąc się po głowie.
- Widać że was do siebie ciągnie - Dodał
- Ale ja tego nie chcę - Powiedziałem dość dosadnie
- Uczuć nie zatrzymasz - Rzuciła Hania podając mi kubek kawy
Usiadłem na blacie i wziąłem łyka.
- No właśnie wiem... - Dodałem smutno
Para spojrzała na siebie a potem podejrzliwie z łobuzerskimi uśmieszkami na mnie.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - Zapytał Świeży
- Nie ważne... - Urwałem temat - Muszę iść do łazienki się wykąpać
Odszedłem bez słowa.

---

- Bartek! Łap! - Powiedział Kostek rzucając mi piwo w puszce.
- Dzięki - Odpowiedziałem 
Odstawiłem puszkę na stolik nawet jej nie otwierając. Widziałem że Fausti siedząca po drugiej stronie ogniska ciągle na mnie patrzyła. Było ciemno ale blask ognia idealnie ją oświetlał. Blondynka siedziała na leżaku od dooti donuts przykryta kocem. Ubrana w bluzę Genzie z założonym kapturem by było cieplej. Ona patrzyła na mnie a ja na nią mimo wolnie też. Złapaliśmy chwilowy głęboki kontakt wzrokowy ale szybko go przerwałem by nikt tego nie widział. 
- Ale słodko... - Uśmiechnęła się Kartonii
- Słodko? Co? - Zdziwiłem się 
- Patrzycie na siebie - Dodała
Od początku projektu osobą która nas shipuję jest Wika. 
- Ooo nie zesikaj się - Zaśmiałem się
- Nie denerwuj się Bartuś to tylko żarty - Powiedziała
Nic nie odpowiedziałem tylko znów spojrzałem na Fausti. Uśmiechnęła się do mnie a ja odwzajemniłem uśmiech. Dziewczyna wstała z leżaka i usiadła na ławce obok mnie.
- Co tam? - Zapytała 
- Spójrz na Świeżego jak tańczy - Pokazałem na chłopaka
- Co za gość! - Zaśmiała się
Spojrzałem na roześmianą Fausti. 
- Co? - Spojrzała mi w oczy 
- Nic - Odwróciłem głowę w drugą stronę i sięgnąłem po piwo. Czemu ona tak na mnie działa?
Otworzyłem  puszkę i wziąłem dużego łyka. 
- Chcesz? - Podałem jej  puszkę
- Chcę - Wzięła puszkę i wypiła większą jej zawartości.
Opałem się o oparcie ławki i spojrzałem w niebo. Fausti robiła to samo.
- Patrzcie spadająca gwiazda! - Krzyknąłem a wszyscy popatrzeli w górę.
- Trzeba pomyśleć życzenie! - Dodała Hania
A gdyby tak znaleźć miłość życia? ~ Pomyślałem po czym wziąłem łyka piwa.
- O czym pomyślałeś? - Zapytała Faustyna
- Yyy tajemnica - Uśmiechnąłem się
- Okej, ale mam nadzieję że się spełni - Oparła swoją głowę o moje ramie.
Uśmiechnąłem się pod nosem i wypiłem piwo do końca.


Może mieli rację || FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz