Nie jest to takie proste

94 3 0
                                    

W salonie zapadła niezręczna cisza. Czułem, jak wszystkie spojrzenia wbite są we mnie i Faustynę. Ona siedziała obok, skubiąc rękaw swojej bluzy, i wyglądała na jeszcze bardziej spiętą niż ja. Wiedziałem, że to nie może dłużej trwać. Musiałem coś powiedzieć, bo czułem, że wszyscy czekają na jakieś wyjaśnienia.
Wziąłem głęboki oddech i w końcu się odezwałem.
– Dobra... coś faktycznie się wydarzyło – zacząłem, próbując zebrać myśli. – Ale to nic wielkiego, po prostu... sprawy między mną a Faustyną są trochę skomplikowane ostatnio. I to, co się dzieje, wpływa na nas oboje, a może nawet na całą ekipę.
Faustyna podniosła na mnie wzrok, a w jej oczach zobaczyłem niepokój. Oczywiście, wszyscy w grupie wiedzieli, że nasze relacje się zmieniły, ale teraz trzeba było powiedzieć to na głos.
– Po tym pocałunku... – kontynuowałem, czując, jak napięcie rośnie. – Staraliśmy się jakoś to ogarnąć, ale nic z tego nie wyszło. Miałem nadzieję, że jakoś wrócimy do normalności, ale jak widać, nie jest to takie proste.
– Więc to prawda... – mruknęła Hania pod nosem, choć wiedziałem, że mówi bardziej do siebie niż do nas.
– Chodzi o to, że... nie chcieliśmy nikogo w to mieszać – dodała Faustyna, w końcu zabierając głos. – Myśleliśmy, że jeśli trochę od siebie odpoczniemy, jakoś to przejdzie, ale... no, sami widzicie, nie działa.
Julita spojrzała na nas, krzyżując ręce na piersi.
– To znaczy, że unikaliście siebie przez ten czas? – zapytała bezpośrednio, a my skinęliśmy głowami, jakby to wyjaśniało wszystko.
– Tak, właściwie tak – przyznałem. – Chcieliśmy dać sobie przestrzeń, ale to tylko bardziej popsuło atmosferę. Wiemy, że to wpłynęło na was wszystkich, i przepraszamy.
Friz, który do tej pory słuchał w milczeniu, w końcu zabrał głos.
– Rozumiem, że relacje między wami mogą być skomplikowane, ale jesteście tutaj nie tylko dla siebie nawzajem. Wszyscy tworzycie GENZIE i to, co się dzieje między wami, odbija się na reszcie grupy. Musimy to rozwiązać, bo inaczej praca nie będzie możliwa. Wiecie, że ta ekipa opiera się na zgraniu i energii, a to właśnie zaczyna się sypać.
Natalka spojrzała na nas z zatroskaniem.
– Myślę, że najważniejsze jest, żebyście teraz porozmawiali ze sobą otwarcie. Wszyscy zauważyli, że wasze relacje wpływają na całą grupę, więc musicie to rozwiązać. Jeśli tego nie zrobicie, będzie tylko gorzej – powiedziała, a jej słowa były jak zimny prysznic.
Patrzyłem na Faustynę, a ona na mnie. Wiedziałem, że nie mamy wyjścia. Musieliśmy porozmawiać, i to nie tylko między sobą, ale też przed całą ekipą, bo już za daleko to zaszło.
– Dobra – odezwałem się w końcu. – Przepraszam was wszystkich za to, że to wpływa na naszą pracę. Obiecujemy, że postaramy się to jakoś naprawić. Musimy to między sobą wyjaśnić, ale od teraz będziemy bardziej skupieni na nagraniach i współpracy.
Faustyna skinęła głową, choć widać było, że nie czuje się z tym komfortowo.
Friz spojrzał na nas z lekkim uśmiechem.
– W porządku. Dajemy wam czas, żeby to ogarnąć, ale pamiętajcie, że jesteśmy tu dla was. Jeśli potrzebujecie wsparcia, po prostu powiedzcie – zakończył, a potem wszyscy zaczęli rozchodzić się w swoich kierunkach, choć napięcie wciąż wisiało w powietrzu.
Wiedziałem, że to nie koniec, ale może przynajmniej pierwszy krok w stronę naprawienia tego, co się zepsuło.

Może mieli rację || FartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz