Rosa
5 dni zamieniły się w dwa tygodnie, tyle byłam na wakacjach mojego życia.
Czas spędzony z Jonathanem był magiczny, przestałam nawet myśleć o książce. Dopiero powrót do domu sprawił, że musiałam zderzyć się z rzeczywistością.
Mam plan, który muszę zacząć realizować.
-W końcu wróciłaś! - Z samego rana Leia przybiegła się przywitać. Gdy tylko wpadła do kuchni, natychmiast się do mnie przytuliła. - Słyszałam jak późno wróciłaś... Nie chciałaś spędzić nocy u swojego chłopaka?
-Martwiłam się o mamę, prawie w ogóle ze mną nie rozmawiała. – Przyznałam.
Mimo tego, że było wspaniale z Jonathanem, niestety moje myśli często uciekały ku mamie. Rzadko kiedy odbierała moje telefony i nie rozumiałam czym była zajęta...
-Może ma jakąś nową przyjaciółkę? Może przeżywa drugą młodość? – Zaczęła zgadywać.
-Może... Nie wiem.
-A do mnie prawie w ogóle nie dzwoniłaś! Byłaś na wakacjach aż dwa tygodnie! Jak to jest wylegiwać się na plaży i popijać drinki?
-Wspaniale... W pewnym momencie nie chciałam schodzić z leżaka i Jonathan musiał smarować mnie kremem z filtrem. – Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie jego masażu... Dobrze, że wtedy nikogo obok nas nie było.
-To musiało być miłe... – Jak zawsze podeszła do lodówki i ją otworzyła, gdy to zrobiła, zachłystnęła się powietrzem. – Pusta!
-Co? – Stanęłam obok niej i rzeczywiście miałam pustą lodówkę.
To było bardzo dziwne, ponieważ mama zawsze miała w niej pełno jedzenia.
-Dzień dobry! Myślałam, że nie będę spać, kiedy przyjedziesz, ale musiałam odpłynąć. – Mama weszła do kuchni i miała na sobie obcisłą, ołówkową spódniczkę i białą koszulę. Dziwnie ubrała się do pracy kasjerki...
Podeszła do mnie i mnie przytuliła.
-Nie mamy nic do jedzenia... – Powiedziałam, gdy tylko się ode mnie odsunęła.
-Nie miałam dla kogo gotować, więc jadłam na mieście. – Wyjaśniła.
-Stać nas na to by codziennie jeść na mieście?
-Przed wyjazdem twój chłopak zostawił mi dużo gotówki. - Wskazała na górę lodówki. Leia chwyciła kopertę i przejrzała środek.
-Na pewno coś z tego ciociu brałaś? Jak na dwa tygodnie to ta koperta jest strasznie pełna...
-Postanowiłam pierw użyć moje pieniądze. - Nagle każdej z nas dała buziaka w policzek. - Zbieram się do mojej nowej pracy.
-Nowej pracy?! – Aż podniosłam głos. Jakim cudem nic o tym nie wiedziałam?!
-Już nie pracuję na kasie w sklepie. Udało mi się zdobyć jedno małe stanowisko w biurze.
-O czym ty teraz mówisz? Dlaczego ja nic nie wiem?
-Byłaś na wakacjach i chciałam byś się z nich cieszyła. A praca głównie polega na uporządkowaniu kilku maili, aktualizowanie grafiku pracowników i takie tam, nic wielkiego.
-Nic wielkiego? A ile zarabiasz?
-Dużo. A teraz pędzę, nie chcę się spóźnić. Wrócę późno, mam plany na wieczór.
-Plany? Jakie plany? – Ja już nie wiedziałam co tu się dzieje! Moja matka na wieczór ma plany?
Uśmiechnęła się i wyszła z kuchni. Spojrzałam na przyjaciółkę, ale była w takim samym szoku co ja.
CZYTASZ
Jak uwieść milionera?
RomanceOna: Rosa ma tylko jedno marzenie: wydać książkę. Kolejna odmowa wydawnictwa sprawia, że prawie się poddaje, aż jej przyjaciółka proponuje pewne rozwiązanie. Namawia ją by napisała romans z milionerem, jednak Rosa nie ma prawie nic wspólnego z roman...