ciąg dalszy

15 5 0
                                    

"Patrzę smutny, patrzę w dół,

Czy kto moje serce struł,

Że śpi teraz jak łabędzie,

Że mu wszystko jedno wszędzie..."

W całym pomieszczeniu unosiły się kłęby wciąż powstającej pary, zapach lawendy i przemieszany z chłodnym powietrzem idącym z okna zaduch. Juliusz raz za razem czuł dreszcze związane z różnicą temperatur, ale nie przejmował się tym. Głowę zajętą miał teraz czymś innym.

Odchylił głowę czując ból w skroniach i przymknął oczy pozwalając sobie na to, do czego nie chciał dopuścić. Wspomnienia. Cień przeszłości nagle wdarł się w jego myśli niczym brutalny atak jakiego zwierza powodując ciężkość na sercu i tlące się pod powiekami łzy. Choć czy miał powód do płaczu?

Sprawa tej dziewczyny, tej biednej dziewczyny. Wiedział, że była niewinna. Choć nie, to stwierdzenie teraz wydało mu się niesłychanie głupie. Wierzył w to, że jest niewinna pomimo wszelkich przeciwwskazań, pomimo dowodów i rzekomych świadków. Ale przecież był pewny. Walczył, walczył razem z nią, wygrałby. Na pewno by wygrał. Natłok myśli skłonił go do całkowitego zanurzenia się w wodzie. Poczuł jak nagle z wszechstron otula go ciepło. Nie zasługiwała na to. Choć on też przecież nie zasługiwał..

Powoli zaczęło mu brakować powietrza jednak postanowił zostać pod wodą. Ukryć się przed nie wiadomo kim. Tak jak we śnie. Może gdy zapadnie w sen, to w końcu się obudzi z tego koszmaru, może życie było snem. Powoli tracił kontakt z rzeczywistością, gdy nagle usłyszał czyjś głos nad sobą i stanowcze pociągnięcie w górę.

Zaskoczony zakasłał ciężko, natychmiast odrzucając mokre włosy w tył, by rozejrzeć się po obszernej łazience.

- Czyś ty oszalał?

zapytał brunet na co Juliusz zdumiony i wciąż jeszcze otumaniony nie mógł pojąć co zaszło.

- Cholera, nie możesz umrzeć ty, ty- powstrzymał się od użycia nieocenzurowanych słów i zaczął chodzić tam i z powrotem po pomieszczeniu.

Juliusz w końcu zrozumiał co się dzieje i wciąż jeszcze ciężko oddychając przetarł oczy. Jakim cudem Mickiewicz go ocalił przed utonięciem? Szybko tę myśl z jego głowy wypchnęła masa innych. Po tym jakby znów wrócił do melancholijnego leżenia, tyle że tym razem z nutką złości i rozżalenia. Mickiewicz widząc, że ten kompletnie nie przejął się tym co się mogło stać i że jest ignorowany, ściągnął brwi stając w miejscu.

- Słowacki o co ci chodzi? - spytał siadając dość blisko. A Juliusz teraz dopiero poczuł jego obecność, co przywołało rumieńce na blade poliki. Zwalił to na temperaturę, choć to nie był jedyny powód. Cieszył się w tym momencie gęstą parą wodną i pianą w wodzie. Bliskość jaką mu zaoferował starszy jak i ratunek onieśmielały go nieco bardziej niż mógłby przypuszczać. Chciał to ukryć. Przywołał do porządku swe myśli otrząsając się ze skupienia na Mickiewiczu.

- Nic się nie dzieje. - odrzekł wymijająco. Nie chciał o tym mówić.

- Oczywiście że nic. - odrzekł sarkastycznie. Przyglądał się jednocześnie uważnie mimice twarzy zwróconego do niego bokiem Juliusza mimowolnie zwracając uwagę na odznaczające się na jego twarzy rumieńce. Czyżby się przeziębił? To by znacznie spowolniło śledztwo, pomyślał, jednak natychmiast się zganił za tę samolubność i egozim. Choć cały czas łapał się na tym, że zajmuje go tylko jedna sprawa. Priorytet nad wszystkim innym, niezależnie od wszystkiego innego czuł, że w końcu musi doprowadzić to do końca. Ktoś chciał zamieść jego śmierć pod dywan. Tak długo czekał na to by sprawiedliwości stało się za dość. Tak długo myślał tylko o tym jednym, że bał się iż ta myśl przejęła całą jego duszę i już nic innego w niej nie pozostało. Przerażało go to, dlatego, że nie wiedział jak to zmienić. Już tracił nadzieję na pomoc, już to całe tułanie się w ciągu sprawiało, że męka jaką przeżywał doprowadzała go na skraj szaleństwa. Zaczynał myśleć, że to kara, że jest jednym z tych duchów o których sam napisał, że ta ziemia to piekło za grzech życia.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 6 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ars Moriendi || Słowacki x Mickiewicz ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz