Czas spędzony w towarzystwie twojej przyjaciółki mijał nieubłaganie. Chciałabyś, aby Twoje życie znów przypominało to sprzed kilku lat. Wszystko wydawało się takie łatwiejsze. Dorosłe życie to koszmar. Trzeba być odpowiedzialnym, albo przynajmniej trzeba kogoś takiego udawać. Mimo tego, że już dawno skończyłaś osiemnaście lat, nadal wiele ludzi uważa i traktuje Cię jak dziecko. Dzieje się tak najpewniej z powodu twojego wyglądu. Z twarzy niczym nie przypominasz dorosłej kobiety. Jesteś nią tylko "na papierze". Niezmiernie Cię to irytuje, aczkolwiek wolisz wyglądać jak dwudziestoletnie dziecko niż trzydziestoletnia nastolatka. Wszystko ma swoje profity.
Oglądałaś z przyjaciółką jakiś tandetny serial, na którym zbytnio się nie skupiałaś. Piłaś już kolejną lampkę wina, ale nie wiesz, którą dokładnie. Po trzeciej przestałaś liczyć. Procenty najwyraźniej uderzyły Ci do głowy i twoja podzielność uwagi została dostatecznie zaburzona. W głowie lekko Ci szumiało, a wszystko dookoła wirowało. Jak wcześniej rozmyślałaś o swoim życiu, w którym nastąpił nieoczekiwany chaos za sprawą jednego bruneta, tak teraz nie przejmowałaś się żadnymi plotkami ani przymusem ujawnienia tożsamości w internecie.
Wręcz przeciwnie - w twojej głowie zaczynały się tworzyć chore scenariusze dotyczące twojej relacji z Hyunjinem. To tak jakbyś tworzyła jakieś fanfiction. Wyobrażałaś sobie jak razem spacerujecie po łące pełnej kwiatów, trzymając się za ręce. To była jedna z tych łagodniejszych wizji jakie zaistniały w twojej chorej główce. Oczywiście pojawiały się też takie dotyczące waszego pierwszego pocałunku, randek, na których obdarowywał Cię bukietem pięknych bordowych róż, wyrażających jego nieskończoną miłość do Ciebie, czy chociażby wizja waszego ślubu na którym była obecna twoja przyjaciółka, wszyscy ze Stray Kids, a nawet pracownicy JYP że swoim dyrektorem na czele. W rzeczywistości jego obecność na waszym ślubie byłaby horrorem dla wszystkich zgromadzonych, aczkolwiek w stanie podchmielenia lub dosyć wysokiego levelu upojenia alkoholowego, w którym aktualnie się znajdowałaś nic nie mogło zaburzyć pięknej ceremonii weselnej, w której wasza dwójka odgrywała największą rolę.
Podczas gdy Ty tępo wpatrywałaś się w ekran laptopa, na którym zaczęły się wyświetlać napisy końcowe odcinka i lekko się uśmiechałaś, mamrocząc coś do siebie jakbyś była w niebie, twoja przyjaciółka wpatrywała się w Ciebie ze zmieszaniem. Od zawsze wiedziała, że stronisz od alkoholu, dlatego nigdy nie namawiała Cię do picia, aczkolwiek zawsze w jej obecności zgadzałaś się na choćby jeden kieliszek wina. Nigdy nie wiedziała dlaczego. Zastanawiała się czy po prostu w ten sposób chcesz pokazać, że nie jesteś słaba, albo nie chcesz, żeby w towarzystwie piła tylko ona. Nawet jeślibyś odmówiła to wiedziałaś, że nie będzie Ci miała ona za złe. Mimo to nie chcąc, aby poczuła się urażona, zawsze wypijałaś ten chociażby jeden, symboliczny kieliszek wina.
Tym razem było inaczej. Sytuacja tego wymagała. Wypiłaś więcej niż ten jeden kieliszek, ba, wypiłaś więcej niż sama mogłabyś przypuszczać, że dasz radę wypić. Nieprzyzwyczajona do takiej ilości alkoholu, skończyłaś w takim stanie, w jakim widziała Cię twoja przyjaciółka. Rozwalona na podłodze, z błogim uśmieszkiem na twarzy, mamrocząca pod nosem kilka słów, z których jedyne co była w stanie wychwycić to imię. Hyunjin. Cokolwiek się z nim wiązało, najwyraźniej wyzwalało w tobie nowe uczucia. Była to twoja nowa strona, której twoja BFF nigdy nie widziała, jednak teraz na Twój widok uśmiechnęła się pokręciła głową, a następnie z lekkim westchnięciem powiedziała do siebie: I co ja mam teraz z Tobą zrobić?
Jako, że było już dawno po północy i zbliżała się godzina czwarta nad ranem, postanowiła, że to najwyższa pora położyć się spać. Jedynym problemem było to, jak przetransportować Cię do łóżka, tak aby Cię nie poturbować, ani samej sobie nie złamać kręgosłupa pod twoim ciężarem. Może i nie byłaś ciężka, ani nie ważyłaś wiele więcej od niej samej, ale byłaś zdecydowanie od niej wyższa. Ona sama nie była na tyle silna, aby Cię podnieść. Postanowiła więc wykorzystać Twój w miarę trzeźwy stan, w którym się znajdowałaś.
Starała się zwrócić na siebie twoją uwagę, abyś choć na chwilę przestała myśleć o brązowookim chłopaku. Kiedy jej się to względnie udało, chwyciła Cię za ramiona i lekko podciągnęła do góry, tak, że stanęłaś na nogach. Mimo iż na własnych siłach mogłaś ustać, tak bez podparcia i pomocy osoby trzeciej nie byłabyś byłabyś stanie przejść tej niewielkiej odległości pomiędzy kanapą znajdującą się w waszym hotelowym pokoju, a twoim łóżkiem.
Małymi, acz chwiejnymi krokami dotarłyście do waszego celu. Twoja przyjaciółka odchyliła rąbek kołdry i pomogła Ci wspiąć się na miękki materac, który teraz Cię przyzywał niczym magnes. Kiedy już wygodnie się umiejscowiłaś, przykryła Twoje ciało wcześniej odsuniętą kołdrą. Nie minęło dużo czasu, a odpłynęłaś w krainę snu. Twoja przyjaciółka w międzyczasie posprzątała butelki po winie i umyła kieliszki, odłożyła laptopa i poszła się umyć. Kiedy już wróciła, pogasiła światła i sama położyła się spać. Wypiła zdecydowanie więcej niż Ty, aczkolwiek nie było tego po niej widać. Miała dobra głowę i była już zaprawiona w boju, dlatego wiedziała na ile mogła sobie pozwolić. Nie komentowała tego, że pijesz więcej niż zwykle. Normalnie zaczęłaby z tego żartować, jednak po wcześniejszych wydarzeniach doszła do wniosku, że może to nie jest najlepszy sposób, aby poradzić sobie z zaistniałą sytuacją oraz żalem i przykrością jakie z tego powodu poczułaś, ale wiedziała, że w ten sposób trochę się rozluźnisz i chociaż na jeden dzień zapomnisz o tym co Cię spotkało. Na tym najbardziej jej zależało, abyś poczuła się trochę lepiej, na jeden dzień, albo chociaż na kilka godzin. Wolała, żebyś upiła się tutaj - w hotelowym pokoju przy jej obecności niż w jakimś klubie, gdzie nikogo byś nie znała. To mogłoby skończyć się tragicznie.
Byłaś jej za to dozgonnie wdzięczna. Nawet jeśli miałaby później z tego żartować przez całe życie, wiedziałaś, że w ten sposób zapobiegła kolejnym plotkom i uratowała dumę oraz honor jej, a także w pewnym stopniu - Hyunjina. To również nie był jedyny powód, dla którego byłaś jej wdzięczna. Brak komentarzy z jej strony na Twój stan i to, że następnego dnia znalazłaś się w łóżku, a nie na podłodze czy w nieznanym sobie miejscu, znaczyło tyle co fakt, że troszczy się o ciebie i jest dla Ciebie prawdziwą przyjaciółka, która nie zostawi Cię w byle potrzebie. Ta myśl sprawiała, że robiło Ci się ciepło na serduszku.
Jeszcze ciepłej na sercu zrobiło Ci się, kiedy rano po obudzeniu się z ostrym bólem głowy, zobaczyłaś obok siebie przyjaciółkę, już ubraną i umytą z tabletką oraz szklanką wody w ręce.
Dopiero wtedy lepiej poznałaś znaczenie powiedzenia "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie".
CZYTASZ
Unexpected || Hwang Hyunjin
FanfictionRazem z przyjaciółką spontanicznie podjęłyście decyzję o uczęszczaniu na zajęcia tańca. Wtedy jeszcze nie wiedziałyście jak to wszystko się potoczy. To co się potem wydarzyło było takie... niespodziewane. Hyunjin x Reader Rozpoczęte; 24.05.2024r. Za...