Wracając do gospody spotkałam księcia.
- Gdzie ty byłaś martwiliśmy się nie jesteś jeszcze bezpieczna nie wiadomo czy twój ojciec nie planował czegoś i przy okazji nie nasłał kogoś na ciebie.
- To wy go nie zatrzymaliście.
- Zrobiliśmy to ale uciekł z pomocą jakiejś szajki którą pewnie wynajął na taką okazie. - Dreszcz mnie przeszedł na myśl że on nadal jest na wolności i jakie okropieństwa planuje.
- Byłam w kościele nie mogłam dużej czekać i poszłam sama. Przepraszam. - Powiedziałam z skruchą i opuściłam głowę.
- No bobrze widzę że żałujesz więc tym razem zakończy się na pouczeniu ale następnym razem powiedz gdzie idziesz albo napisz cokolwiek abyśmy choć wiedzieli gdzie szukać.
- Dobrze. - Powiedziałam usłyszałam tylko jak wzdycha. Złapał mnie za ramiona dla otuchy.
- No już wracajmy Carl czeka w gospodzie a wypadek twojego powrotu zjemy i pomyślimy co dalej. - Pokiwałam głową i w ciszy wracaliśmy do czasu mijania gildii.
- Właściwie jeżeli mamy trochę czasu chciała bym iść do gildii po śniadaniu jeżeli mogę?
- Jasne ale dla czego?
- Wstąpienie tam liczy się z tym że mogę się stać silniejsza i nauczę się kilku rzeczy a na wypadek mogę mieć źródło utrzymania. Kolejnym plusem jest to że miasta i wioski będą bezpieczniejsze.
- Tak ale co z minusami? Pierwszy jest taki ze możesz zostać ranna albo okaleczona. Drugim jest nawet śmierć. Nie masz potrzeby aby robić takie rzeczy będziesz miała męża i dzieci nie wystarczy ci?
- Nie nie wystarczy moja matka uciekła od obowiązku wychowywania mnie więc ja nie mam obowiązku aby nie robić tego co chce. Jestem pewna ze wiele mężczyzn i kobiet jest poszukiwaczami przygód mimo rodziny i dobrego statusu. Dlaczego ja nie mogę?
- Bo... Bo jesteś dla mnie ważna i nie chce aby stała ci się krzywda jasne?! - Wykrzyczał mi to w twarz a potem się obrócił gdy twarz stała mu się czerwona. Wmurowało mnie i przez chwile nie wiedziałam co ma zrobić ani co powiedzieć.
- Rozumiem że się martwisz o mnie. Ale to nie jest powód abym rezygnowała. Doceniam to co powiedziałeś i to co mówiłeś ale ja mam też powody dla których nie chce z tego rezygnować.
- W takim razie co mam zrobić abyś się nie narażała? - Obrócił się z smutną i zrezygnowaną miną. podeszłam do niego i złapałam jego chłodne dłonie.
- Trenuj mnie w walce mieczem a jeżeli to ci nie wystarczy zapisz się i utworzymy drużynę. Poznasz przy okazji inną stronę miasta i inną stronę ludzi. Poznasz ludzi którzy nie będą ci się kłaniać tak jak ja. Przy odrobinie szczęścia poznasz kobietę z którą spędzisz życie. - Kiedy mówiłam jego mina wyrażała wiele emocji ale ostatecznie chyba zaakceptował moje rozwiązanie.
- Rozumiem treningi dwa razy w tygodniu i robimy drużynę.
- Dobrze a teraz wchodźmy jestem głodna. - Powiedziałam i weszłam do gospody. Cieszyłam się tym całym zamieszaniem. Plusem tego zajścia jest to ze możliwe nie będę musiała mówić co zaszło w kościele.
Nie wiem czemu ale cała sytuacja z tymi mrocznymi mocami i mocami światła mnie przeraza. Nie wiem czy kiedyś urodziła się takie dziecko. Jeżeli nawet to może nie powinno żyć i zostanę zabita? Wiem tylko że zło zawsze walczyło z dobrem i wynikiem tego była władza. Ale jak mam walczyć sama ze sobą a może mam wybrać jaka chce być? Nie wiedziałam co to znaczy i nie chciałam. Moje dalsze życie ma polegać na znalezieniu mamy przygodach i małżeństwie i żadnych komplikacji nie przewiduje.
Po śniadaniu i rozmowach które mnie nie dotyczyły mieliśmy iść do gildii.
- Możemy zajść przy okazji do kościoła. Jest kawałek dalej. - Zaproponował Carl. Powoli zaczynałam nienawidzić mojego szczęścia bo postanowienie które miało być życiem bez komplikacji pękło jak bańka mydlana.
- Yua już była. Właśnie nie powiedziałaś niczego na temat mocy czego się dowiedziałaś? - Zapytał książę i obaj na mnie spojrzeli wyczekująco.
Chciałam powiedzieć że dowiedziałam się że jestem potworem który nie powinien istnieć i że sama powinnam się zniszczyć ale nie mogłam.
- Niczego nowego. Mam moc woda ognia i rozmowy ze zwierzętami. Tylko te nic więcej. - Zaczęłam bawić się palcami a kiedy książę na nie spojrzał schowałam je za plecy.
- Kłamiesz.
- Nie. - Zaprzeczyłam szybko.
- Po czym to wnioskujesz? - Zapytał Carl.
- Spójrz jest nie spokojna i zmieniła się postura. Na dodatek zabawa palcami.
- Nie musisz kłamać Yua. Nic ci nie zrobimy. - Chciałam im wierzyć ale nie mogłam. Po prostu nie mogłam bałam się. Bałam się tego jakim jestem potworem.
- Musze nie chce abyście widzieli we mnie takiego samego potwora którego ja w sobie widzę. Nie chce tego.
- Ej spokojnie nie ważne jakie miała byś moce to nie zmienia tego kim jesteś. Nie zobaczymy w tobie żadnego potwora nawet gdybyś wymordowała połowę świata ja bym ci jeszcze pomógł.
- Carl ma racja ja jeszcze na dodatek bym cię krył i zataił wszystkie dowody. - Powiedział książę popierając zdanie Carla.
- Możesz nam powiedzieć. - Położyli mi po dłoni na ramieniu.
- Wszystkie. - Powiedziałam a chłopcy zamilkli i nie ruszali się patrząc na mnie.
- Uuu To całkiem.... - Zaczął car i spojrzał na księcia aby dokończył.
- Niezwykłe. Wytłumaczysz dokładnie? - Dopytał.
- Każdą którą ma każdy człowiek oraz magi mroku i światła.
- Jakim cudem te dwie moce się wzajemnie wyniszczają? - Powiedział Carl.
- Nie koniecznie Te dwie moce są do walki jak ogień i woda czy powietrze i ziemia. W historii świata i mocy był jeden człowiek który miał to samo czytałem o tym. Niestety zmarł i jedyne co można się dowiedzieć to to że jego tajemnica spoczywa na dnie lochu w Crazy Rainbow Forest.
- W lesie?
- Tak a dokładnie w lochu który się tam znajduje. Przejdą go tylko osoby godne dowiedzenia się prawdy o sobie i poznania mojej tajemnicy.
- W takim razie Yua może chcesz się udać do tego królestwa i przy okazji poznać swoją matkę?
- Co ona tam jest?
- Tak szukaliśmy jej aby ci ją przedstawić to może być idealna okazja co ty na to? - Spotkanie z matką to moje marzenie.
- Bardzo bym chciała ale co jeżeli mnie nic che widzieć w końcu mnie zostawiła i nie szukała po tylu latach.
- Na pewno miała powody spróbuj. Nie zaszkodzi ci to.
- Macie racie dlaczego nie. - Postanowiłam. Po wejściu do gildii zapisałam się ja i książę i nawet Carl. Potem co nam zostało to czekać na statek i wyruszyć do królestwa aby przyszykować się do podróży.
##########################################################
Następne rozdziały będą dłuższe dajcie znać w komentarzach czy wam to się podoba.
CZYTASZ
Miłość która będzie nam dana.
RomanceHistoria rozgrywa się na innej ziemi. Nie ma tam prądu i czas przypomina czas mieczy. Jednak w tym świecie żyją również potwory takie jak smoki elfy i wiele więcej. Powieść którą ci przedstawię są wspomnieniami kobiety która mieszkała na tej ziemi i...