12

0 0 0
                                    

W trakcie wybierania sukni i układania włosów okazało się ze mamy taki sam gust do ubrań i dekoracji. Opowiedziałam jej o moich przygodach w królestwie i w podróży oraz o moich mocach co jak się okazało nie odziedziczyłam po niej. Ona włada wodą i ogniem czyli tym co ja myślałam że są moimi jedynymi atrybutami. Poznała też moją wróżkę ale i ona opowiadała o sobie. Żałowałam że nie było mnie u wcześniej i nie widziałam tych przygód. Okazało się również że ona też jest poszukiwaczem przygód razem z mężem.

Opowiadała co zabiła przed czym uciekali i jak spędzali czas. Z śmiesznych historii śmiałam się aż do czerwoności.

- Ile zostajecie?

- Nie wiem może kilka dni. Chcemy udać się do lasu odnaleźć loch. Podobno w nim znajdę coś na temat moich umiejętności. Przy okazji będę miała zadanie z głowy. To o którym ci mówiłam kościół nie zgodzi się na małżeństwo bez tych warunków.

- Książę jest tym wybranym.

- Nie ale on wybrał. - Powiedziała przeglądając się w lustrze. Miałam na sobie właśnie niebieską suknię z długim rękawem i białymi rękawiczkami. Białe buty i dodatki oraz biała róża we włosach.

- Och przepraszam.

- Nie musisz już mnie odrzucił jest mi przykro ale nie wiem na co liczyłam. - Powiedziałam i spojrzałam na nią w lustrze. Wyglądała na złą ale po chwili znowu się uśmiechnęła.

- Pani panicz i książę czekają na dole goście już są.

- O rany ale szybko zleciało. - Pokiwałam głową mieliśmy około 4 godziny nie mogę uwierzyć ze tyle nam to zajęło.

- Pora na nas. - Wyszłam z nią i poszłyśmy inną drogą. Po chwili byliśmy przed ogromnymi drzwiami które się otworzyły a my byliśmy na szczycie schodów.

- Powitajcie panienkę Florę żonę gospodarza i jej córkę Yue towarzyszkę księcia. - powiedział jakiś mężczyzna i usłyszałam oklask. Zeszłam ramie w ramie z matką po schodach na końcu których czekał jej mąż i książę. Książę wpatrywał się we mnie jak bym go zaczarowała. Stanęłam prze nim i czekałam aż coś powie ale nic się nie zdarzyło.

- Powiesz coś trochę mi głupio. - Powiedziała i złapałam się ręką za ramię pocierając je.

- Ach tak wybacz wyglądasz cudownie zatańczysz. - Pokręcił głową i wystawił rękę a ja ją chwyciłam. Muzyka zaczęła grać a ja z księciem oraz moja matka z mężem zaczęliśmy tańczyć.

- Twoja mama na nas patrzy. - Powiedział a ja chciał zobaczyć ale on przekręcił szybko moją głowę.

- Nie patrz teraz na nią a na mnie.

- Zazdrosny że spojrzę na swoją mamę.

- Teraz był bym zazdrosny o własną córkę gdybym ją miał. - Powiedział poważnie a ja się uśmiechnęłam a po chwili spoważniałam.

- O rany ty mówisz poważnie. - Powiedziała zaszokowana.

- Dziwisz się jesteś tak ubrana i każdy na ciebie patrzy. - Byłam zdziwiona on był zazdrosny o mnie.

- Musisz przestać pamiętasz po co to robimy? Masz mi znaleźć męża. Odrzuciłeś mnie a teraz mówisz takie rzeczy. Jak mam o tobie w takiej sytuacji zapomnieć?

- Ale ja nie chce abyś zapomniała. Chce abyś to pamiętała.

- Ale to mnie rani nie mogę być z tobą ale mam cię kochać? Słyszysz jak to brzmi? - Powiedziałam i spojrzałam w jego oczy.

- Nie mogę ci jeszcze powiedzieć dlaczego ale proszę nie zapominaj o tym uczuciu do mnie. Proszę. - Powiedział wykonałam obrót i zakończyliśmy tańce.

Miłość która będzie nam dana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz