13

0 0 0
                                    

- Ludzie. Wkroczyliście na nasz teren zapłacicie za to. - Usłyszałam głos wilka w głowie. A ten zaczął warczeć.

- Czekajcie nie atakujcie.

- Panie wilku proszę wybaczyć nie mieliśmy takich zamiarów. - Powiedziałam a inni patrzyli na mnie jak bym zwariowała nie dziwie się gadam z wilkiem.

- Ty mnie rozumiesz? - Zapytał i spojrzał na mnie.

- Tak wybacz nam nie mieliśmy pojęcia że to twój teren. Chcemy dostać się do lochu który jest w tym lesie.

- To mój pan stworzył ten loch już nie żyje i wiele osób próbowało go przejść niektórzy umarli inni uciekli a jeszcze inni stali się tam potworami. Po za tym nikt z was nie może przejść po za tobą.

- Co on mówi Yua? - Zapytał książę.

- Opowiada o lochu i że przejdę tylko ja albo nikt.

- Nie ma mowy nie możesz zabijemy wilka i tyle.

- Nie! Zrobiliście już dość dużo teraz moja kolej. Zapomniałeś że robię to dla mojego narzeczonego?

- Ale to niebezpieczne. - Powiedział i bardzo złagodniał serce mi pękało że musiałam go tak zostawić.

- Nie możemy panienki samej puścić nasz pan będzie zły.

- Wybaczcie ale muszę. A wy opuście las jest zbyt niebezpieczny. - Powiedziałam i poszłam do wilków.  Które otoczyły mnie a potem duży otoczył wszystkie ogonem. Widziałam tylko jak w ostatniej chwili biegną w moją stronę ale zniknęłam.

Po sekundzie pojawiliśmy się w okrągłym pokoju przypominający ogród.

- To jest tak zwany poziom zero nic groźnego tu nie ma. Kiedy zejdziesz poziom w dół zaczną pojawiać się potwory stopniowo od najsłabszego w górę. Co 10 poziomów boss. To nie jest labirynt. To prosta droga z skrętami od czasu do czasu. Wszystko co tu znajdziesz należy do ciebie jeżeli będziesz chciała. Mój pan miał bogatą kolekcie rzeczy gdy ukończysz loch wrócisz tu jak zginiesz będę wiedział. Kiedy wrócisz i uda ci się przeżyć będę w stanie zawrzeć z tobą pakt. Jako że będziesz jedyną która ukończyła loch. 

- Dobrze dziękuje.

- A i jeszcze jedno w lochu na dziesiątym piętrze są zakładnicy jeżeli je ocalisz był bym wdzięczny. Nie wiem kim były dla mojego pana ale były ważne. Na końcu pewnie znajdziesz coś co będzie dla ciebie ważne.

- Dobrze dziękuje. Ruszam. - Powiedziałam i odeszłam od wilków. Ten największy położył się a inne zaczęły się bawić. Czyli na prawdę na mnie zaczeka.

- Jesteś pewna? Pamiętaj nie ważne co zdecydujesz będę z tobą do końca i uleczę cię.

- Tak jestem. Po za tym nie będę sama mam moją ukochaną wróżkę. - Zeszłam na pierwszy poziom i moimi przeciwnikami były slimy. Kiedy jechałam z panią rycerz miałam okazje poznać kilka słabych stron potworów i ich nazw. One miały słabość w ogniu czyli magia ognia była by idealna.

- Fire Arrow. - Powiedziałam kiedy skoczył na mnie slime a strzała przeszyła ciało i znikną zostawiając po sobie coś. Podeszłam i podniosłam to.

- Co to jest? - Zapytała wróżka.

- Wygląda na rdzeń slime. 

- Co z tym zrobisz? - Podleciała do tego.

- Wezmę przydają się w miksturach. - Powiedziałam i schowałam go do torby. Loch był jasny przez białe cegły z których był zbudowany dawały wrażenie jak by się świeciły. Pierwsze piętro nie było długie ale wystarczająco abym miała dość chodzenia. Drugim piętrem były martwe ciała nazywanie zombi. 

Miłość która będzie nam dana.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz