𝑷 𝒊 𝒘 𝒐

239 17 59
                                    

NIENAWIDZĘ PISAĆ D I A L O G Ó W.

Pamientajcie nie namawiam do alkoholu to niezdrowe i nalug takiego czegos moze doprowadzic do spadku rodziny czy wielkich uszczerbkow na zdrowiu

𝑷𝒐𝒏𝒊𝒆𝒅𝒛𝒊𝒂𝒍𝒆𝒌, 23 𝒑𝒂𝒛𝒅𝒛𝒊𝒆𝒓𝒏𝒊𝒌𝒂, 2023

𝑬𝒅𝒈𝒂𝒓

Miałem dość dziwny sen, co zdaża się dość żadko. Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem o czymś sen. Śniło mi się, że byłem w swoim domu, w moim depresyjnym stanie, i przyszedł do mnie Fang. Widząc mój bałagan oraz stan moich włosów czy ciała nawet się tym nie przejął.

W głowie dundiały mi słowa, które wypowiedział w tym śnie.

"Nie ważne w jakim stanie jesteś, zawszę będę Cię kochał. Wstań, pomogę Ci posprzątać i przyszykuję Ci ciuchy, które ubierzesz po wyjściu z prysznica, tak?", a po tym, wstałem za jego pomocą, a ten mnie przytulił.

Coś, czego nigdy nie powiedziała moja matka. Coś, co nawet ani razu nie przyszło mi do głowy, że mogłaby zrobić po tych miesiącach wydzierania się na mnie, gdy ja potrzebowałem tylko jednego, wyjątkowego dla mnie uścisku. Przytulenia. Jeszcze niedawno naprawdę tego potrzebowałem. Teraz? Teraz mam... przyjaciół. Zdaje mi się, że tak mogę ich nazwać, przypominając sobie noc, gdy wszysty razem byliśmy najebani, a sam Buster zapinał mi rozporek oraz jak razem śmialiśmy się, kiedy to ja spadłem z rowera. Pamiętam również nasz wypad na lody. To musi znaczyć, że mam przyjaciół, prawda?

Przed wejściem do internatu zaszliśmy z czarnookim do sklepu, kupując Piwu saszety z karmą. Jakoś udało nam się wejść do sypialni z ruszającym się plecakiem z kotem w środku. Naprawdę zastanawia mnie co za ślepoty pracują w tym miejscu, że patrząc się na nas nie zoriętowały się, że coś jest nie tak.

Przez całą noc Piwo spał z Fangiem. Myślałem, że chłopak tylko żartuje sobie z tego, że go tak nazwie, ale z wielkim zaskoczeniem przyjąłem to imię do swojego mózgu. Też chciałbym spać z czarnookim. Jeszcze kilka dni temu nigdy nie przyszłoby mi to do głowy, ale teraz? Nie lubię tego kota. Jestem zazdrosny.

----- ---- --- -- - ☆ - -- --- ---- -----

Gdy rano obudził mnie budzik, a spojrzałem na godzinę, zoriętowałem się, że za 20 minut zaczyna się szkoła. W łazience zapalone jest światło, więc prędko przebieram się w pokoju, zanim fioletowowłosy z niej wyjdzie. Dziś ubieram się dość luźno (w sumie to zawsze). Czarne baggy jeansy z przetarciami oraz fioletowa koszulka za duża o dwa rozmiary z nadrukiem jakiegoś zielonego stworka z bajki, której w sumie nigdy nie oglądałem. W oczekiwaniu, aż załatwi swoje sprawy, zdałem sobie sprawę z tego, że wcale nie muszę iść na pierwszą lekcje. Jest to matematyka. Przesiedzieć ten czas musiałbym jednak na dworze, bo nie życzę sobie, aby jakaś pani sprzątająca wparowała mi do pokoju wyciągając mnie do szkoły. Do której nie mam ani trochę ochoty iść.

Drzwi otwierają się, a z nich wychodzi Fang, z fioletową farbą do włosów. Na włosach oczywiście. Ma na sobie niebieskie znoszone jeansy i czarną obcisłą koszulę, dzięki której widać jego mięśnie. Chłopak zdecydowanie coś trenuje. No nie powiem, podoba mi się ten widok. Czekaj, co to ma znaczyć? Czy on cały czas farbował włosy?

- Fang? - wołam jego imię.

- Co? A czemu ty tak wcześnie wstałeś, myślałem, że wyłączyłem twój budzik, gdy dzwonił? - zapytał.

- Mam kilka budzików... czekaj, dlaczego wyłączyłeś mi budzik? - dziwię się.

- Odwołali dzisiaj zajęcia - odpowiedział.

𝑰𝒏𝒕𝒆𝒓𝒏𝒂𝒕 - 𝑭𝑨𝑵𝑮𝑨𝑹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz