Rozdział XXIV: Ethel.

71 14 0
                                    

~~VESPERTINE~~

Najukochańsza? – zapytałem, kiedy przekroczyłem próg sypialni. Moje serce biło jak oszalałe. To co robiłem było złe... Uczyniłem śmiertelną kobietę swoją żoną, królową wszystkich Bogów. Jednak nie mogłem zaprowadzić jej do Ethoa – mojego domu. Mój mąż, moje dzieci... Nie zrozumieją, że oddałem całe serce tej kobiecie.

Wiem, że ludzkie życie jest niczym w porównaniu do mojego, będę żyć wiecznie, a jeśli sama Śmierć się o mnie upomni, moja dusza odrodzi się, jej – przepadnie.

Moja kochana Ethel, gdzie jesteś? – powoli ogarniało mnie przerażenie. Co jeśli mój mąż dowiedział się o Ethel? To jemu ślubowałem wierność, ale... to Ethel nosi mój znak na swoim ciele, co sprawia, że ona jest prawowitą królową Bogów.

Przyszedłeś – powiedziała słodkim głosem. Objąłem jej drobne ciało i złożyłem najczulszy pocałunek na jej ustach.

Zawsze wrócę – obiecałem jej, łapiąc jej dłoń, całując każdy palec z osobna. Ethel wiedziała, że moje słowa są kłamstwem, odmówiła mojego błogosławieństwa; odrzuciła nieśmiertelność, którą jej dawałem.

Kocha mnie, ale odrzuciła tak wspaniały dar, chociaż widziałem jej smutek... Nie namawiałem jej, by zmieniła zdanie. Twierdziła, że tak będzie lepiej. Czuła się szczęśliwa, że sam Bóg obdarzył ją miłością. Jednak ja nie mogłem odpuścić. Dlaczego miałbym?

Pewnego dnia, mój brat, dowie się o niej. Wykorzysta ją przeciwko mnie. Igozos już teraz nie czuję skrupułów, by zabijać moje dzieci. Serce mi krwawiło za każdym razem... Jednak wiedziałem, że strata Ethel złamie moje serce na milion kawałków.

Mam dla ciebie prezent – oświadczyłem, a w mojej dłoni pojawiła się bransoletka.

Vespertine – szepnęła, spoglądając na błyskotkę.

Pozwoliłem sobie na stworzenie czegoś, co nigdy nas nie rozdzieli – Ethel spojrzała na mnie morderczym wzrokiem. Tym razem nie ofiarowałem jej nieśmiertelności. Po jej śmierci jej dusza zniknie, a co jeśli mógłbym zapobiec temu? A nawet ofiarować jej więcej? Reinkarnację?

Jeśli umrzesz – przełknąłem gulę, która pojawiła się w moim gardle – Twoja dusza, roztrzaska się na kawałki – miałem zbyt mało czasu, by dopracować swoje zaklęcie, ale to zawsze coś – Niektóre kawałki znikną, a niektóre... Znajdą drogę do innych dusz, scalą się z nią, a ty... Fragment ciebie odrodzi się – mówię. Ta dusza będzie za słaba, by Ethel wróciła cała do mnie. To będzie niemożliwe, chyba że znalazłbym jak najwięcej jej fragmentów i złożył ją na nowo. Ale wiem, że ona tego, by nie chciała.

A wtedy znajdę duszę z twoim fragmentem i ponownie poślubię – spoglądam w jej szafirowe oczy, szukałem jakichś znaków, tego, co sądzi o moim prezencie, ale kiedy nie potrafiłem tego rozgryźć, poddałem się.

Zatrzymaj to, proszę – chwyciłem jej twarz w swoje dłonie – Zrobisz z tym, co będziesz chciała – dodaję, całując ją. Cokolwiek zadecyduje, uszanuję to. Jednak chcę, by wiedziała, że zawsze istnieje jakieś rozwiązanie.

Coś kombinujesz, Vespertine – mruknęła kobieta. Jak zawsze wiedziała, że coś planuję. Jednak nie mogłem jej zdradzić. Ani jej, ani im. Nikt nie mógł wiedzieć, co planuję. Miałem nadzieję, że będzie nosić tą bransoletkę, a za kilkaset lat, odnajdę jej cząstkę duszy, by móc ją przeprosić, że tego dnia, nie powiedziałem jej nic.

~~~~

Wspomnienia mojego poprzedniego wcielenia nawiedzały mnie we snach, coraz bardziej traktowałem tamto wcielenie jak swoje. Te uczucia, emocje... Są moje. Czułem tę miłość, którą darzyłem kobietę.

My crimson brideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz