Rozdział XXVI: Rozterki.

79 18 1
                                    

~~VESPERTINE~~

Wiedziałem, że temu kundlowi nie można ufać. Podstępny drań, nie spodziewałem się tylko tego, że sprowadzi Rasiela do naszego mieszkania i będzie mu mącić w głowie przy mnie. A żeby tak zdechł w samotności.

Uratował ci życie – odezwał się głos. Uratował każde istnienie – doprecyzował.

Prychnąłem.

Spłaciłem ten dług, nie pozwalając mu zdechnąć w tamtym lesie.

Został ranny, bo cię ratował. Znowu – zauważył – Wciąż mamy nie spłacony dług. A jeśli wziąć pod uwagę ilość istnień to...

– Zamknij się – warknąłem sam do siebie, łapiąc się za głowę. Nie jestem mu już nic winien.

Wampir zerknął na mnie, na jego twarzy malowało się zdziwienie.

– Gadasz sam do siebie, pachołku? – zakpił.

– Za mało dziś dostałeś, pijawko? – odbiłem piłeczkę – Powinienem obić ci twarz, tak, żeby rano pozostały ślady?

– Jesteś taki zabawny, kiedy się denerwujesz – stwierdził, spokojnie dopijając swoją herbatę.

– Ostrzegam cię – rzuciłem.

– Przed czym? Nie masz jaj, żeby powiedzieć mi to w twarz.

– Niby co? – zapytałem, wpatrując się w wampira.

– Że mam trzymać się z daleka od Rasiela – powiedział, patrząc mi prosto w oczy – Mam dla ciebie dobrą wiadomość, wypisuje się z tego. Jest cały twój – dodał.

Kłamie.

Dlaczego nagle zrezygnował z niego?

A jeśli to prawda, czy nie miałem racji, mówiąc, że nigdy mu na nim nie zależało i chciał tylko go wykorzystać?

– Znam to spojrzenie, Vespertine – odezwał się po chwili – Myślisz, że kłamię. Ale on odzyskuje wspomnienia, które być może doprowadzą go do prawdy, kim jesteś. Kim oboje jesteśmy. I uprzedzając twoje kretyńskie pytania, nie obchodzi mnie to, co zrobią ze mną, a co zrobią z tobą, kiedy na jaw wyjdzie, że jesteś reinkarnacją Matki Wszystkich Bogów.

– Przestań pierdolić, Azriel – machnąłem dłonią, nie chcąc dalej słuchać go.

– Zdążyłeś pokazać mi, co by się stało gdyby twój bliźniak dopiął swego. A wtedy straciłbyś wszystko, co kochasz bezpowrotnie tak jak Ethel. Ja nie mam już nic do stracenia. Ale ty? Pozwolisz, by dusza Rasiela odeszła jak dusza Ethel?

– Nie wiem, co się z nią stało...

– Ależ to proste... Nie przyjęła twego daru, gdyby przyjęła, znalazłbyś ją... prawda? Znalazłbyś ten fragment duszy, nawet jeśli nie byłbyś świadom, tego kim ona dla ciebie była... Chyba że... Chyba że... Przyjęła twój dar. A fragment jej duszy jest w Rasielu. Wyjaśniałoby to twoją chorą obsesję na jego punkcie. Dlatego pozwól, że ci coś powiem, to będzie szczere i bolesne. Ale Rasiel to jeszcze dzieciak. Naiwny i głupi dzieciak, który nie wie, co się dzieje, ale próbuje to zrozumieć. Jak myślisz, ile zajmie mu, aż wróci do niego jedno ze wspomnień, w którym leżymy obok siebie, a on opowiada mi o Vespertine Matce Wszystkich Bogów? Dobra może nie jest byztrzachą, ale jeśli się zaprze, to dopnie do swego. Co zrobisz, kiedy ten, którego miłujesz, nad życie, cię zdradzi?

– Rasiel nie zrobiłby mi tego... – kręcę głową.

– A ja myślę, że Rasiel obrał już inny kurs – rzucił.

My crimson brideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz