Matka wszystkich Bogów, Vespertine, poświęciła się, by uchronić swe ukochane dziecię – rasę aniołów, przed podstępnym bratem bliźniakiem, Władcą Demonów. Cały świat ogarnął chaos, Władca Demonów tryumfował, jednak światło nie może istnieć bez ciemności, tak samo ciemność nie może istnieć bez światła. Skoro światłość nie istniała, to dlaczego ciemność miała dalej istnieć? Władca Demonów zapadł w wieczny sen, z którego mógł zostać wybudzony, kiedy kropla krwi Vespertine spadnie na jego miejsce spoczynku. Matka Bogów nie żyła, ale wśród jej dzieci, aniołów, mógł narodzić się ten, kto zdołałby utrzymać duszę Matki. Anioły wierzyły w to, że pewnego dnia wróci do nich, obudzi śpiącego Władcę Demonów i rozpocznie decydującą bitwę.
W czasie, kiedy reinkarnacja Vespertine nie istnieje, anioły i demony, dwa zwaśnione królestwa, walczą między sobą, przygotowując się do Wielkiej Wojny. Wojny, która zniszczy cały świat...
Kobieta zamknęła księgę z hukiem. Każdy anioł, czekał na dzień aż Matka Bogów reinkarnacje się, jednak niewiele osób zdawało sobie sprawę z tego, że zostanie naruszony porządek. Kobieta to czuła od momentu, kiedy w jej ciele pojawiło się nowe życie. Wiedziała, że dziecko, które nosi pod sercem, będzie tym dzieckiem, o którym się mówi. Reinkarnacją Vespertine. Wiedziała, że nie może pozwolić, by inni poznali prawdę, odbiorą jej jedyne dziecię, będą czcić, by ostatecznie zmusić go do wybudzenia ze snu Władcę Demonów.
Micah, bo tak nazywała się kobieta, która urodziła dziecko, nie zgadzała się na to. Wraz ze zapadnięciem w wieczny sen Władcy Demonów, nie groziło im żadne niebezpieczeństwo. Dlaczego w swoją głupią wojnę, mieli również wplątać inne królestwa? To była głupota, anioły powinny skupić się na walce z demonami, zapomnieć o tej przepowiedni, jeśli tak można nazwać słowa w księdze zapisane przez jakiegoś szaleńca. Tak, ktokolwiek to napisał, musiał być szaleńcem kochającym wojnę. Jak inaczej można interpretować jego słowa?
Reinkarnacja Vespertine nie jest po to, by zgładzić Władcę Demonów, jest po to, by na świecie zapanował porządek. Światłość nie może istnieć bez ciemności, tak samo jak ciemność nie może istnieć bez światła. To jest prawdziwe zadanie jej syna – przywrócić równowagę światu.
Kobieta podeszła do kołyski i czule uśmiechnęła się do syna.
– Vespertine – szepnęła, ujmując dziecię w objęcia. Zwracała się do syna prawdziwym imieniem, kiedy byli sami. Jasne oczy zmieniły się na szkarłatne, kolor ich Bogini. Kiedy po raz pierwszy spojrzała w te oczy, w kolorze krwi, wiedziała, że nie myliła się.
– Urodziłeś się, by dokonać wielkich rzeczy – zaczęła – Jednak... Nie możesz ich dokonać. Nie w taki oczywisty sposób. Nie możesz pozwolić, by odkryto kim jesteś. Nigdy przenigdy – całuje czule główkę synka.
– Matko nas wszystkich, jeśli twa dusza naprawdę znajduje się w ciele mego dziecka... Proszę, miej go w opiece, jednak nie pozwól, by mój kochany syn pokazał, kim naprawdę jest. Wiem, że czujesz to samo, co ja, dlatego jak matka matkę, błagam cię i spełnij moją prośbę – powiedziała, ostrożnie odkładając dziecko do kołyski.
Póki starczy jej sił, będzie chronić syna, ale kiedy jej zabraknie, a syn zostanie zdany na siebie, co wtedy będzie? Nikt go nie ochroni.
Wie, że nie może wychować syna z tym brzemieniem. Musi żyć w nieświadomości, tak, by nigdy nie dopuszczał do siebie tej myśli, że to on jest tym, o którym tyle się mówi.
Codziennie modliła się, by dusza ich Matki ustąpiła prawdziwej duszy jej synka. Była tam, ale żeby w żaden sposób nie manifestowała się. Liczyła, że oczy jej syna zmieniają barwę, teraz kiedy jest niemowlęciem i poznaje dopiero otaczający go świat, a kiedy podrośnie, oczy przybiorą barwę zbliżoną do szarości, jak jej własne.
Nie chciała krzywdzić swojego dziecka, ale nie chciała jego krzywdy w przyszłości, doskonale przemyślała, co zrobi jeśli cząstka Vespertine wciąż będzie okazywać się w oczach jej dziecka – odbierze mu je, a wszystkie sekrety zabierze ze sobą. Do grobu.
– Musisz być dzielny synku – powiedziała – Kiedy mnie już nie będzie. Sam będziesz musiał radzić sobie z trudnościami. Możliwe, że nie zrozumiesz ich, ponieważ nie będziesz znał prawdziwego siebie, ale nigdy nie możesz się poddawać. Nawet jeśli poznasz prawdę o sobie, nie wolno ci jej nikomu powiedzieć. A jeśli ktoś odkryje to, kim naprawdę jesteś... Miej się na baczności. Będziesz w ogromnym niebezpieczeństwie, dlatego otocz się ludźmi, którzy będą gotowi cię obronić własną piersią.
Helo, It's me, czyli zaczynamy kolejną książkę. Jeśli ktoś czyta opisy książek Silverthorn, to tutaj się nie sugerujcie, ciężko było napisać opis tak, by nie zdradzać za wiele.
CZYTASZ
My crimson bride
القصة القصيرةRasiel zmuszony jest poślubić Wampirzego Lorda, który obiecał wsparcie militarne w wojnie przeciwko Krainie Ciemności. Jednak w sercu Rasiel'a jest już inny - jego strażnik i przyjaciel z dzieciństwa. Życie młodego nefilima zostanie wystawione na p...