8. Spotkanie z Kamskim i ostatnia szansa

23 3 10
                                    

9 listopada 10:00

Amery pojawiła się na posterunku policji o równej godzinie i od razu rozejrzała się dookoła, w poszukiwaniu porucznika Andersona.

Oczywiście, że jeszcze nie dotarł...

Jej uwagę zwrócił jednak bardziej, widok rozwścieczonego Fowlera, rozmawiającego przez telefon w swoim gabinecie.

Zapewne nie dawali mu spokoju w związku z tymi nocnymi zamieszkami...

Usiadła przy biurku Andersona i przyglądała się pogodzie na zewnątrz.

W nocy spadł śnieg i temperatura spadła o conajmniej kilkanaście stopni.

Zaczęła rozmyślać o wszystkim co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni.

Te wszystkie sprawy z defektami, poznanie bardziej Hanka Andersona i jego przeszłości.

Spotkanie ojca po latach...

Kłótnie z babcią...

Dziwne uczucie jedności z androidami...

Ta propozycja pracy od CyberLife...

Jakby los robił jej pod górkę.

I to bardzo pod górkę, w szczególności z powrotem ojca.

Zastanawiała się, co by było gdyby jej mama wciąż żyła.

Czy jej życie wyglądałoby inaczej?

Czy nie kłóciła by się tak bardzo z babcią?

Czy wylądowałaby w policji?

Czy spotkałaby Connora?

Właśnie, Connor...

Czemu tak bardzo lubi z nim przebywać?

Przecież był maszyną, jak sam o sobie mówił.

Mimo tego Jones widzi w nim człowieka.

Bardzo...miłego człowieka?

Westchnęła ciężko, opierając brodę o swoje dłonie.

Jeszcze chwilę rozmyślała nad wszystkim, dopóki nie usłyszała znajomych kroków.

- Amery!- krzyknął porucznik Andersona- Zbieraj się, jedziemy!

Szybko wstała z miejsca i ruszyła za Hankiem do wyjścia.

- Gdzie jedziemy?-spytała, poprawiając torbę na ramieniu.

- Do Kamskiego-mruknął wyciągając kluczyki od samochodu.

- Tego Kamskiego?-spytała zaskoczona.

- Taa. Gość stworzył CyberLife. Może wiedzieć choć trochę skąd bierze się ten cały defektyzm.

Brunetka kiwnęła głową i od razu gdy pojawili się na parkingu, dostrzegła Connora stojącego przy samochodzie Hanka.

Connor gdy tylko ją zobaczył, stanął jak wryty a dioda na jego czole zmieniła się na żółtą.

Zmrużyła oczy, zauważając że Connor się nie porusza i machnęła mu ręką przed twarzą.

- Connor!-pstryknęła mu palcami przed nosem- Zamyślił- znaczy zawiesiłeś się czy co?

Anderson szturchnął go ramieniem co go momentalnie rozbudziło i wrócił do dawnej postawy.

- Przepraszam-odezwał się w końcu, swoim neutralnym głosem- Analizowałem nowy wygląd Amery.

- Jaki kurwa nowy wygląd? Tak samo wygląda przecie-Hank zerknął na jej twarz- A kurna faktycznie coś innego tu jest.

- Ścięłam włosy-machnęła po chwili zrezygnowanie dłońmi.

Placement-Connor x OC(DBH)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz