Roździał 19

400 18 8
                                    

Rozsiadłam się wygodnie na kanapie. Patrzyłam jak Nicole szykuje przekąski i słuchałam jak Eve klnie próbując odpalić telewizor.

Nagle usłyszałam huk. Spojrzałyśmy na siebie z Nick po czym runęłyśmy w stronę salonu. Obok czarnej kanapy stała przerażona Eve.

Rzuciła pilotem w pierdoloną lampę. Bardzo ładną, która teraz leżała w kawałkach na ziemi. Nie mogąc się powstrzymać zaczęłam się śmiać. Z moich oczu leciały łzy a brzuch mnie bolał ale nie mogłam przestać widząc minę już nie tylko Eve ale i Logana, który chwilę po nas wbiegł do salonu.

~~~

Spojrzałam na śpiące koleżanki. Zasnęły na trzecim filmie wtulone w siebie.

Były moimi pierwszymi koleżankami... Każda była znajomą poznana na jakiejś imprezie. Nigdy nie zapamiętywałam ich imion.

Całe życie trzymałam się z chłopcami. W klasie, na boisku. Jacob i Han a później Ethan. Oni robili mi za przyjaciółki. Nie byli do końca tacy jak ich ludzie rysowali. Ale dla mnie byli idealni. Bo to oni siedzieli ze mną przed telewizorem. Oni uczyli mnie jeździć na rowerze. Oni uczyli mnie bić. Oni uczyli grać. Oni pomagali mi z lekcjami. To oni zawsze byli.

Ale... chyba brakowało mi takich przyjaciółek jakimi była Eve i Nicole.

Wplątałam się w ich życie, ale nigdy mnie nie odepchnęły. Siedziałam z nimi w szkole i poza nią gdy mogłam. To z nimi gadałam godzinami.

Ale przy tym wszystkim bałam się, że zdradzę Jacona i Hana. Chciałam mieć ich wszystkich, ale zawsze bałam się z nimi być..

~~~

Wyjęłam szklankę i nalałam sobie wody z kranu.

-Ktoś tu nie może spać.-wyszeptał do ucha. Czułam na swoim karku jego ciepły oddech. Odwróciłam się powoli w stronę bruneta.

-Hej.-mruknęłam. Na jego twarzy pojawił się już dobrze znany mi uśmiech.

-Tęskniłaś?

Cholernie. Bo za nikim tak bardzo nie tęskniłam jak za pierdolonym Loganem Martis. Nie wyczekiwałam żadnego spotkania jak tych na dachu. I nigdy nie czułam takiego przywiązania jakie zaczęłam czuć przy nim.

Pokiwałam głową. Chłopak zbliżył powoli twarz do mojej dotykając ustami mojego nosa. Zjechał delikatnie i przyłożył je do moich. Przymknęłam oczy oddając się rozkoszującej chwili.

I nie czułam tego samego, co na imprezach. To było coś zupełnie nowego i lepszego. Coś co chciałam czuć już zawsze. Coś co dawał mi Logan Martis.





~~~




„Dla ciebie to nic nie znaczy, ale dla mnie głupa rozmowa z tobą jest warta wszystkiego."




Patrzcie kto wrócił do żywych. Potrzebuje opinii waszej na bardzo ważny temat. Kto uważa, że napisanie na kartkówce, że Hitler to idiota i rasista, a potem po pytaniu czemu tak traktował zachód, napisanie, że trzeba się cofnąć w czasie i go zapytać, jest sensowne i wymaga 5. Ja uważam, że tak.


Rozdział pisałam na polskim i chcę już do domu. Ale jutro powinien wlecieć kolejny. MOŻE.

Witam, żegnam i zapraszam

Light in the dark|Rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz