Wystukałam szybką wiadomość do Vince'a. Poinformowałam go, że wrócę później i wyłączyłam lokalizację. Po tym co zrobiłam o terapeutki i tak będę miała przerąbane.
Zapukałam do mieszkania bliźniaków. Przygryzałam wargę ze stresu i patrzyłam w buty, pozwalając moim rozczochranym włosom opadać na mokrą twarz.
Drzwi się otworzyły, a w nich stanęła Eve. Stała przez chwilę wryta, a potem rzuciła się na mnie, mocno mnie przytulając.
-Hej.-szepnęłam łamiącym się głosem, wtulając się w nią.
-Lex?-usłyszałam dobrze znany mi głos. Spojrzałam w stronę stojącego w drzwiach chłopaka. Eve puściła mnie, a ja ze zaszklonymi oczami wbiegłam w duże ramiona chłopaka.
-Teraz was zostawię, ale potem chcę wyjaśnień. Wszystkiego.-Powiedziała Eve i schowała się w swoim pokoju.
Spojrzałam w oczy Loganowi i choć wolałabym teraz leżeć i rozmawiać o lekkich, przyjemnych rzeczach, mieliśmy parę ciężkich tematów do obgadania. A jednym z nich był Ethan.
-Wiesz, że lubimy porozmawiać?-zapytałam na co mimo wszystko moje usta wykrzywiły się w grymasie. Kiwnęła jednak głową i dałam mu się zaprowadzić do jego sypialni.
Położyłam się na łóżku, a Logan obok mnie.
-Najpierw Ethan.-Powiedział od razu. Chciałam mieć to już za sobą.-Znacie się, prawda?
Między brwiami Logana pojawiła się głęboka zmarszczka.
-Ethana Sancheza?-upewnił się, na co skinęłam mu głową. Wypuścił z siebie głęboko powietrze.-To mój kuzyn. Był.-Unikał mojego wzroku.-A ty, znałaś go..?
Ohhh... to chyba mało powiedziane.
-Tak. Ale, powiem ci o tym na końcu. Teraz proszę, odpowiedz na moje pytania.-mówiłam niemal błagalnie, za co się skrycie nienawidziałam. Mimo wszystko go mogłam błagać. Czułam coś do Logana, co było mi nie znane, ale również w jego oczach widziałam go.
-Nie na każde pytanie odpowiem. Są sekrety, których niestety, ale muszę dotrzymać. Nie na wszystkie, zapewne będę znał też odpowiedź. Ale dobrze, pytaj.
Przymknęłam oczy myśląc nad każdym z miliona pytań.
-Byliście blisko?
-Tak.
-W jaki sposób jesteście spokrewni? Przez kogo?
-Nasi ojcowie to bracia.-odpowiedział na co posłałam mu zdezorientowane spojrzenie.
-Macie różne nazwiska.-Napomniałam.
-Tak. To jedno z tych pytań na które odpowiedź jest długa. Mogę ci jedynie powiedzieć, że ma to związek z organizacją.
Zapamiętałam w głowie to słowo, wiedząc, że muszę jeszcze o to zapytać.
-Czy wiedziałeś z czym zmaga się Ethan?-W oczach chłopaka błysnął ból.
-Nie. Nikt nie wiedział.
-A czy..-zamachałam się, bojąc się odpowiedzi.-Wiedzieliście o mnie?
-Tak.-odpowiedział pewnie, jednak widząc moją niepewność ciągną dalej.-Tak. Mówił o tobie jak najęty. Zawsze byłaś jego głównym tematem, wiesz? Szczerze mówiąc, byłaś jego jedynym powodem dla którego tyle wytrzymał.
Byłam dzisiaj strasznie emocjonalna, ale po kich policzkach znów poleciały łzy.
-Posłuchaj Lex. Ethan jest zawiłym tematem. I cholernie tajemniczym. Nie na dzisiaj, ale obiecuję, że o nim porozmiawiamy... i rozwiążemy tą zagadkę. Dobrze?
Kiwnęłam głową przytulając chłopaka.
Mimo wszystko Ethan nie znikał z moje głowy. On miał w niej pozostać już na zawsze.
-Każdy mówi, że Ethan był tajemnicą, ale może to ja nigdy nie próbowałam go naprawdę poznać?-Uścisk chłopaka się wzmocnił i złożył on delikatny pocałunek na mojej głowie.
-Nie myśl o nim.-Szeptał.
-Jak?!-Zawyłam histerycznie.-On.. on nawiedza moją głowę. Kurwa, nie wiem czy to poczucie winy, bo wciągną moją porcję? Czy to tęsknota za nim? Czy może to, że kurwa czuję się tak źle będąc tu z tobą, chodź to z nim byłam na początku? Ja pierdolę... Ja już nie chce, Logan. Proszę.-Nieprzyjemny dreszcz przeszedł przez moje ciało.
-Lexi... Niektóre wspomnienia nie odchodzą-one zakładają w głowie namiot i zostają na zawsze.-Zaśmiałam się, ale mimo wszystko nie było mi lepiej.
-Musiałeś?
-Tak.-wyszeptał, a ja wyobrażałam sobie jego uśmiech.
-Czemu czuję jak bym go zdradzała, skoro byłam dla niego młodszą siostrą i przyjaciółką?
-Nie wiem, kochanie. Ale nie zdradzasz go. Ethan poświęcił dla ciebie życie, ale nie wiedziałaś wszystkiego. Może wiedział, że ty w przyszłości jeszcze coś znajdziesz, a on nie?
Czy jestem gotowa poznać całą prawdę o Ethanie?
Tak. Ale nie dzisiaj. I nie na raz.
W tym wszystkim nie chodzi o zdradę Ethana. Chodzi o strach, że zapomnę, kim był i co dla mnie znaczył.
Jego historia zawsze była zagadką. Dziwną i niezrozumiałą. Nie zrezygnuje z odkrycia jej, ale może nie zrobie tego od razu.
Jego historia była pokręcona, ale to ja miałam klucz do jej rozwiązania.
Może Ethan wiedział, że kiedyś poznam Logana? Może wiedział i chciał by to się tak potoczyło? Może gdybym była wtedy starsza obdarzyłabym tym uczuciem Ethana, ale tak się nie mogło stać. Ethan i Logan byli podobni, ale to ten drugi sprawił, że byłam wstanie choć trochę odpocząć. Lekko i krótko, ale mimo wszystko Logana stał się dla mnie domem, którym był Ethan, a potem ból po nim.
Jedno mogłam wiedzieć. Kochałam obu. Ale zupełnie inną miłością.
Logan pozwolił mi oddychać, Ethan nauczył żyć-obaj są częścią mnie.
-O czym myślisz?-zapytał zawisając nade mną.
-Chyba o wszystkim na raz..-odpowiedziałam. Logan musną moje usta i zdjął koszulkę, a potem pomógł mi z moją.
Leżąc przed nim naga nie czułam tego co przy każdym sexie z przypadkowym chłopakiem. Chciałam go. Chciałam z nim.
-Pokręcone jest to wszystko.-powiedziałam zdyszana, gdy chłopaka opadał obok mnie i ułożył głowę pomiędzy moimi piersiami.
-Nigdy nie lubiłem, gdy było prosto. Ethan też.
Wszystko jest pokręcone, ale może właśnie w chaosie kryje się sens.-Oczywiście. Nie mógł sobie darować mądrości na koniec.Ethan był moim domem, Logan stał się moim azylem-każda miłość ma swoje miejsce.
To z tą myślą zasnęłam w rękach Logana. Że mimo wszystko oni też mnie kochają. A Ethan czuwa i pilnuje, tak jak pilnował wtedy.
Ethan pilnuje z daleka, ale ciepło jego troski wciąż mnie otula.
„Czasami największym wyzwaniem jest zaakceptowanie, że życie to nie wybór między jedną miłością, a drugą, ale ich współistnienie."
I witam was w kolejnym. Nie poszedł on całkiem po mojej myśli, ale ja juz ledwo klikam. Może być tak, że coś tu dodam, odejmę lub całkiem zmienię, ale wtedy dam wam znać.
Widzimy się niedługo, ale nie wiem kiedy. Piszcie pomysły, zostawiajcie gwiazdki i komentarze, bo czytanie ich to moje hobby. Coś do korekty? Jakieś błędy?
Witam, żegnam i zapraszam.
CZYTASZ
Light in the dark|Rodzina monet
Fiksi Penggemar-Wiesz Hailie, trzeba żyć bez względu na to, ile razy runęło nam niebo. Lex Monet to ta gorsza bliźniaczka. Ona i Hailie są jak ogień i woda. Dziewczyna kocha adrenalinę, sprawianie bólu i dobrą zabawę. Uwielbiająca sport i malarstwo. Ale czy pod zb...