rozdział 30

55 16 3
                                    

Chuuya

Gdyby nie mój szybki refleks siostrzyczka wyciągnęłaby mnie całą swoją siłą z tej łazienki. Byłem jednak szybszy i zamknąłem się ponownie w środku kabiny. Ona chyba naprawdę sądzi, że od tak tam wejdę. To za duży stres, a ona zdecydowanie pogorszyła sytuację. Chyba nigdy nie zrozumie, że zamiast pomóc w stresie jest w stanie go podwoić.

Cała ta sytuacja na pewno rozniosła się echem, a jeśli ktoś ma z tego zdjęcia i przekaże to do portali plotkarskich no to cóż.. będzie bardzo źle. Dla mnie i dla Osamu, właściwie to nie wiem kto będzie mieć gorzej.

Z moich myśli wyrwały mnie wibracje, które wydobywały się z mojego telefonu. Kilka minut przed rozprawą Kouyou pytała czy na pewno wyciszyłem dzwonki i powiedziałem oczywiście, że tak. Obstawiam, że dostałbym za to opierdziel gdyby zacząło roznosić się to na sali sądowej. Leniwie po niego sięgnąłem i już w drugiej chwili mój telefon wylądował na podłodze. Telefonu od Osamu to się nie spodziewałem.

Drżącą ręką złapałem za swoją komórkę i przeklnąłem, gdy zdałem sobie sprawę, że szybka mi pękła. Ten telefon upadał mi z większych wysokości i jakoś przetrwał zawsze, a teraz ledwie kilkanaście centymetrów.. nienawidzę tego dnia. Mimo wszystko jednak zadzwoniłem na jego numer, choć szczerze miałem wątpliwości czy to dobry pomysł; jednak gdy usłyszałem ten głos nie miałem już żadnej wątpliwości.

– Naprawdę nie masz czym się stresować. Nic tobie nie grozi. Nic nam nie grozi, Gwiazdeczko – To było pierwsze co usłyszałem w słuchawce.

– Skąd masz niby do cholery pewność? Japierdole Fukuchi zniesie nas z planszy..

– Skoro mówię, że nic nam nie grozi to tak jest. Myślisz, że co zrobiłem w przeciągu tej godziny? Mam tyle znajomości, że już to jest pięknie przeniesione na naszą korzyść, a w dodatku pan prokurator jest po mojej stronie – Opanowanie w jego głosie było w tej chwili takie zaskakujące. Chyba nie doceniałem Osamu aż tak dobrze jak powinienem.

– I.. I Fukuchi trafi do więzienia?

– Zależy to od decyzji sędzi, ale wszystko na to wskazuje. Może mieć dodatkowe zarzuty w sprawie Szczurów z Domu Umarłych co tylko go pogrąży, ach jakie to przykre – Dodał z sarkazmem na co na moich ustach pojawił się cień uśmiechu.

– Ty to wiesz jak człowieka rozbawić

Czyli wychodzisz już z tej łazienki? Nikt nie zrobi ci nic, każdemu mogła się zdarzyć taka pomyłka

– Nie mówiłem przecież tobie nic, że wychodzę. Nie ma opcji, że stąd wyjdę – Dalej się upierałem, bo jednak mimo rozluźnienia miałem dalej wątpliwości. Choć tak naprawdę ciekawie było poszarpać trochę nerwów Dazaiowi.

– Przysięgam, że jak wyjdziesz to masz wieczorem gwarantowane coś co cię odstresuje. Nie daj się prosić Gwiazdeczko. Ty i ja, czerwone wino, makaron z hmmm.. kurczakiem? – Na są wzmiankę o makaronie zrobiło mi się nie dobrze.

– Jak usłysze jeszcze raz o makaronie to przysięgam, że na ciebie zwymiotuje.. – Zagroziłem starając się odgonić moją traumę z głowy. – Nie wyjdę, nie ma opcji

Upierałem się dobre kilka minut, na każdy jego pomysł znajdowałem jakiś argument. Słyszałem jak już się irytował i z czasem było słychać, że ma mnie dosyć albo że jego irytacja osiągnęła już zbyt duży poziom. Właściwie to właśnie taka rozmowa mnie odstresowała. Uciekałem w takiej chwili od rzeczywistości i to był dobre, w jednej chwili czułem się jakbym był z dala od wszystkich problemów, a kabina, w której siedziałem dobrą godzinę była tak naprawdę innym miejscem.

W końcu jednak usłyszałem:

O cholera.. – Dazai na krótką chwilę zamilkł, a ja zaciekawiony czekałem aż powie coś. – Gwiazdeczko, bo tak jakby Fukuchi jest w kajdankach i zwraca na siebie sporo uwagu. Chodź zobaczyć, szybko

Fukuchi w kajdankach? No w końcu kurwa!

Szybkim krokiem wyszedłem z łazienki szukając mężczyzny jednak chwilę później otoczyła mnie czwórka znanych mi osób. Kouyou, Paul i Arthur mieli zmartwione twarzy, a Osamu szczerzył się zadowolony z siebie. Zmarszczyłem brwi i dopiero po chwili dodałem dwa do dwóch mierząc szatyna wzrokiem.

– Kłamałeś, prawda? – Ten skinął głową na co skarciłem go wzrokiem pełnym nienawiści. – Mówiłem ci już kiedyś żebyś spierdalał?

– Tak? – Odpowiedział zadowolonym z siebie głosem.

– No to spierdalaj po raz kolejny

Już chwilę później zostaliśmy poinformowani, że rozprawa właśnie się zaczyna i musieliśmy wejść ponownie do sali sądowej. Tym razem starałem się nie pokazać po sobie, że się stresuje i pewnym krokiem niczym nie wzruszony szedłem z głową w górze. Jednak wiedziałem jedno, ta sytuacja tak czy inaczej rozniesie się echem.

– Wznawiamy rozprawę. Proszę wszystkich obecnych o uwagę. Czy strony są gotowe do kontynuacji postępowania? – Po sali rozniósł się damski głos, a na pytanie dostała jedynie same potwierdzenia.

Druga część tej rozprawy była mniej stresująca, bo jednak wszystko było na przekór dla Fukuchiego, z tyłu głowy miałem myśli, że to wszystko się nie uda. Jednakże szanse na wygraną miałem raczej wyższe, a zeznania świadków były dla mnie wielką pomocą za co będą wdzięczny do końca moich dni.

Druga część tej rozprawy była mniej stresująca, bo jednak wszystko było na przekór dla Fukuchiego, z tyłu głowy miałem myśli, że to wszystko się nie uda. Jednakże szanse na wygraną miałem raczej wyższe, a zeznania świadków były dla mnie wielką pomocą za co będą wdzięczny do końca moich dni.

Druga część tej rozprawy była mniej stresująca, bo jednak wszystko było na przekór dla Fukuchiego, z tyłu głowy miałem myśli, że to wszystko się nie uda. Jednakże szanse na wygraną miałem raczej wyższe, a zeznania świadków były dla mnie wielką pomocą za co będą wdzięczny do końca moich dni.

Druga część tej rozprawy była mniej stresująca, bo jednak wszystko było na przekór dla Fukuchiego, z tyłu głowy miałem myśli, że to wszystko się nie uda. Jednakże szanse na wygraną miałem raczej wyższe, a zeznania świadków były dla mnie wielką pomocą za co będą wdzięczny do końca moich dni.

୨୧ ୨୧ ୨୧

Ostatnie kilka minut, w których trzeba było czekać na decyzję jaką podejmie sąd były chyba najdłuższymi w moim życiu. Całe moje ciało w środku było kłębkiem nerwów. Nie miałem nawet siły, aby spojrzeć na Osamu, bo co jeśli przegramy tą rozprawę?.. Miałem wiele naprawdę czarnych myśli.

– Sąd uznaje oskarżonego, Ouchi Fukuchi, winnym popełnienia przestępstwa oszustwa w miejscu pracy, na podstawie art.*jakaś ładna liczba*. W związku z tym sąd skazuje oskarżonego na karę 5 lat pozbawienia wolności oraz zasądza odszkodowanie w wysokości dziesięciu milionów jenów (ok. 265 tysięcy zł) na rzecz poszkodowanego oraz wypłacenie zaległego wynagrodzenia, które niesłusznie konfiskował. W sprawie współpracy z organizacją przestępczą Szczury z Domu Umarłych będzie toczyła się osobna sprawa sądowa

Kiedy usłyszałem werdykt sądu miałem ochotę skakać ze szczęścia. Udało. Nam. Się. Pokonaliśmy Fukuchiego.

Teraz już nie będzie gorzej. 

×××

ZROBIŁAM TO! W KOŃCU SKOŃCZYŁAM ROZPRAWE SĄDOWĄ!!😭😭

Skończyłam przed chwilą pisać rozdział i tak szczerze to było strasznie randomowe, że napisałam to właśnie dzisiaj.

Chciałabym podziękować za 4k wyświetleń i 500 gwiazdek, jesteście wielcy! 🫶🫶

Teraz przygotujcie się mentalnie na ostatnie kilka rozdziałów, bo tak szczerze tylko jedna osoba wie co teraz po rozprawie się będzie działo


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 4 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

law of temptation - soukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz