#14

141 11 15
                                    

Perspektywa V

Wygląda na to, że mam wolną nockę razem z J, nie wiem co będziemy robić, ale nieważne co to będzie bo z nią wszystko jest przyjemne.

-Więc V.... Co chcesz robić? Może pogadać? Coś obejrzeć?- zapytała podekscytowana J

-Szczerze? Nie mam pojęcia, możemy najpierw coś obejrzeć, a potem pogadać co ty na to?

-Myśle, że to zajebisty pomysł! Lece zrobić popcorn!

J poszła robić popcorn, a ja zostałam z tymi wszystkimi myślami. Zaczęłam szukać jakiegoś filmu, ale wszystko wydaje mi się takie gówniane. Chyba skończymy na ludzkim klasyku, „Shrek". Ten film wygląda ciekawie mimo iż jest oznakowany dla dzieci powyżej 7 roku życia. Mimo wszystko cały czas dręczy mnie myśl czy ja aby napewno zasługuje na J... Staram się o tym nie myśleć, ale to się pojawia częściej i częściej. Czasem wolałabym mieć uszkodzony slot na kartę pamięci.

-POPCORN GOOOTOWYYY!! -przyszła krzycząc J

-ROBO-JEZUSIE NIE RÓB MI TAK!

-Spokojnie moja różyczko~ Dziś nie zamierzam aż tak cię straszyć, ale kto wie~~~

-Zobaczymy kto kogo będzie straszył~

-Dobra, dobra, wybrałaś jakiś film?

-Szczerze to wszystko wydawało się beznadziejne, dlatego wybrałam Shreka

-Shreka? No dobra może być ciekawie.

Usiadłyśmy i zaczęłyśmy oglądać film, trochę się pośmiałyśmy i pokomentowałyśmy, starałam nie dać po sobie poznać, że coś mnie cholernie trapi.

Perspektywa J

Czuję, że jest coś nie tak. Nie wiem co to ale czuje. Owszem z V jest wspaniale, ale nie wiem czy to ode mnie dziś bije takie zimno czy to od niej? Nie wiem czy coś ją męczy, bo ona nie chce mi o tym mówić. Po prostu może zapytam.

-V, wszystko w porządku?

-E..No.. Tak. Czemu pytasz?

-A nic tak o...

Wiedziałam, że coś kręci ale nie zamierzałam tego drążyć. Jeśli będzie chciała to mi powie. Oglądałyśmy tak dalej aż nagle ni stąd ni z owąd do gniazda wpadli N z Uzi stojąc z jakimiś rzeczami w rękach.

-CO WY DO JCJENSON ROBICIE!? TO MIAŁ BYĆ MÓJ WIECZÓR Z V A WY MIELIŚCIE BYĆ W DOMU UZI!!! -krzyczałam, bo te dwa pajace rozwaliły mi wieczór z V

-N? Uzi? Co wy tu robicie? Powiedzcie coś do cholery!

Nagle z głośnika trzymanego przez Uzi rozległa się muzyka, a N wyciągnął dwa ciastka i uklęknął. Oboje zaczęli śpiewać, dziwną piosenkę.

-O PAAAAANIE TO TY NA MNIE SPOJRZAŁEŚ!!! -śpiewał głośno N a z nim Uzi

-TWOJE USTA DZIŚ WYRZEEEKŁY ME IMIE!!

-JAPIERDOLE CO WY ODWALACIE?! -krzyczałam pretensjonalnie

Po chwili oboje wstali i powiedzieli:

-Papieżowa była.

-Co było? -Zapytała V

-Papieżowa. -Odpowiedziała Uzi

-WAM JUŻ NAPRAWDĘ SYSTEMY NA WINDOWSA VISTA PODMIENILI  ŻE TAKIE RZECZY ODROBOPIERDALACIE!!!

-Spokojnie J. Spokojnie jeszcze wieczór trwa.-Uspokajała mnie V

-To co to jest ta wasza „papieżowa"? -pytała V aby wyjaśnić to co przed chwilą zaszło.

-Ja tak w sumie to nie bardzo wiem co to, ale Uzi coś tam wie. Znaczy znaleźliśmy to na starych komputerach ludzi.-Wyjaśnił N

-Papieżowa z tego co czytaliśmy to godzina, konkretnie 21:37 o której umarł papież polak „Jan Paweł II". -Wyjaśniła Uzi

- A te ciastka? -zapytałam już ja, bo się troche uspokoiłam

-To są kremówki, znaczy kremówki N, bo te pieski narysowane lurko-olejem to nie moja sprawka.

-Sam rysowałem!! Macie na romantyczno-kolacjo-deser! -Powiedział po czym ta dwójka ulotniła się szybciej niż moje wyrzuty po mordowaniu.

Trochę byłam wkurzona na tą sytuacje, bo kto by nie był, ale no dostałyśmy ciastka. Usiadłam więc z V przy stole i zaczęłyśmy wcinać kremówki.

Perspektywa V

Cała ta sytuacja była dziwna, ale i śmieszna. Pozwoliła mi zapomnieć na dłużej o myślach które mnie gnębią. Dostałyśmy te ciastka i nie powiem były przepyszne. Zajadałam się tym jak nigdy dotąd czymkolwiek innym! To było miliony razy lepsze od workerdronów  dobrze przyrządzonych.

-Hej V! Ubrudziłaś się

-Hm..? Gdzie -zapytałam z pełnymi ustami

-Koło ust na prawo.

-Mmm.. Dzięki! -powiedziałam przełykając resztkę jedzenia

-Zostaw! Ja się tym zajmę -powiedziała stanowczo J

-Co? -nie skończyłam pytać jak poczułam jak J zlizuje z moje policzka resztkę ciastka i przesuwa swoje usta bliżej moich. Aż namiętnie zaczęła mnie całować. Wzięła moją twarz w swoje dłonie jednocześnie siadając na moich udach. Było to cudowne, ale wszystkie moje okropne myśli wróciły. Wróciły z potrójną siła. Odepchnęłam J a ona ze strachem na mnie spojrzała. Patrzyłam na nią a łzy same poleciały. Uciekłam. Kocham J, ale ja na nią nie zasługuje. Nie zasługuje na nikogo.

––––––––––––––––––––––––––––––––––
HEJKA HEJKA!! WKOŃCU PO PONAD MIESIĄCU NAPISAŁEM RODZIAŁ!! PRZEPRASZAM ALE OSTATNIO BRAKUJE MI I CZASU I WENY AKTUALNIE JESTEM CHORY WIĘC POWTARAM SIĘ DAĆ WIĘCEJ ROZDZIAŁÓW ALE BEZ WENY TO CHOLERNIE TRUDNE!! TROCHE SŁABY RODZIAŁ MOŻE BYĆ (nie jestem zbytnio z niego zadowlony) DZIĘKUJE ZA CIERPLIWOŚĆ I DO ZOBAXZENIA💞🫶🎃

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"Miłość na żółto"//Murder Drones ★JxV★ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz