#7

179 12 18
                                    

Perspektywa V

O ja... na robo-boga co to było...? Było bosko! Chce więcej! Nie wiedziałam że coś czuję do J ale teraz już wiem... J jest cudowna... Eh ale to głupie wyzwanie tylko... - Z moich rozmyśleń wyrwała mnie J

– Ja idę na chwilę do łazienki -wstała a ja poczułam jak coś mnie ciągnie. Jak się okazało nasze ogony nadal były o siebie zaplątane.

– Bez swojej dziewczyny daleko nie zajdziesz~ -powiedziała z przekąsem Uzi

– UGH! TO TYLKO GŁUPIE WYZWANIE, TY FIOLETOWY TOSTERZE! - J wypowiedziała te słowa agresywnie, ale czułam że dla niej też było to coś znaczącego.

J wyszła z pokoju, a ja siedziałam i marzyłam aby znów nasze usta zetknęły się, a nasze ogony splotły się w jedno...

Perspektywa J

Musiałam wyjść z pokoju, niestety zostawiając V. Nadal jestem w szoku... choć to cholernie przyjemny szok. Chyba kocham V, ale boję się że to nie będzie zaakceptowane. Ona po prostu jest idealna...

– Hej, J racja? - odezwał się męski głos, obróciłam się, a na kanapie siedział Pan Doorman.

– To ciebie moja córka probowała zabić co?

– Eee tak. -odpowiedziałam cicho i nie pewnie próbując pokazać że wszystko okej choć nie było.

– Co cie gnębi? Wy młodzi macie zawsze dużo problemów. -zapytał, moje starania ukrycia poszły na marne

– Skąd pan wie?

– J, jeśli się nie mylę, zawsze jesteś pewna siebie i raczej martwisz się o firmę niż o innych, a teraz cicha szara myszka, no wiadomo że coś nie gra. Choć pogadajmy. - powiedział ciepło, było to dla mnie dziwne, zwarzając że jakotako rodziców nie mam, a rodzice Tessy to w ogóle inny wymiar

– Tak jestem J... -podeszłam niepewnie i usiadłam koło Khana

– No to wal śmiało, co cie gryzie?

– Po prostu nie jestem pewna siebie, jest osoba która bardzo lubię, bardzo bardzo... ale nie umiem tego powiedzieć bo wiem że firma tego nie zaakceptuje, bo mamy wykonać pracę a nie się zakochiwać... -mówiąc to, zrobiło mi się przykro

– A nie próbowałaś kiedyś odejść od standardów firmy?

– Sprzeciwić się firmie? To trochę no dziwne... Nigdy tego nie robiłam..

– J, podążaj za tym co kochasz a nie za standardami.

Wtedy zrozumiałam coś... Mam 20 lat a nigdy nie sprzeciwiłam się nikomu wyżej postawionemu. Choć wiele razy chciałam, odpuszczałam. Muszę coś zrobić z tym.

– Dziękuję, proszę Pana. Ta rozmowa naprawdę mi pomogła..

– Nie ma za co. Wiedziałem że jesteś dobra dziewczyna.

– Hehe... ale panie Doorman, tak jak Pan rozmawiał ze mną, powinien też Pan rozmawiać z Uzi.

Wróciłam do pokoju, zaczęli grać beze mnie. Skąd to wiem? Bo N jest ubrany jak totalny emos, a Uzi siedzi w jego płaszczu. V ma sklejone ręce Silver tapem i kręci butelką nogami albo ogonem.

Perspektywa N

Śmieszny ten strój! Wyglądam całkiem podobnie jak Uzi! Ale trochę za dużo czarnego... J wróciła! Trochę jej zeszło, ale jest jakby szczęśliwsza? Nie wiem. Może po tym pocałunku z V? One do siebie bardzo pasują.

– N! Twoja kolej!

– Hm..! Ja? Już! Już!

Zakręciłem butelką wypadło na V.

– Pytanie czy Wyzwanie?

– Chyba wolę pytanie, patrząc że sklejliście mnie taśmą.

–No to....

– CZY CHCIAŁABYŚ BYĆ Z J!?!?!? -Wyrwała się Uzi za moich pleców, zadając pytanie za mnie.

– Może... heh -odpowiedziała, a Uzi zrobiła jak zwykle swoją ">:3" emoji.

Graliśmy tak trochę jeszcze, ale znudziło nam się już, więc uznaliśmy że obejrzymy film. Zaczęliśmy oglądać różne filmy, jakieś romantyki ale były bardzo bardzo ale to bardzo nudne, za to horrory i inne takie podobały się V.
Oglądaliśmy jakąś komedie, już dobijało rano, a ja zabierając śpiącą Uzi, aby położyć ją na łożko zobaczyłem, jak V usnęła na ramieniu J, a ich ogony splotly się robiąc na końcu serduszko... Gdy położyłem już Uzi na łóżku, wziąłem koc i przykryłem dziewczyny. J nie spała, patrzyła się na V i później spojrzała na mnie.

– N... Dziękuję... -powiedziała cicho, zdziwiłem się bo J raczej nigdy mnie nie dziękowała, tylko szybiej nazywała idiotą

– Za co? To nic takiego!

– Za ten rysunek N... Gdyby nie on, nie wiem czy teraz V spalaby na mnie.

Uśmiechnąłem się do J, a ona odwzajemniła mój uśmiech. To było bardzo przyjemne, oj bardzo. Położyłem się koło Uzi, pamiętając o splątaniu ogona w okół bariery łóżka by nie zrobić jej krzywdy. Słowa J nie dawały mi spokoju, ale koniec końców usnąłem przy boku Uzi.

—–—————————————————

HEJKA HEJKA WIDZOWIE!
JEŚLI WIDZICIE BŁĘDY ORTOGRAFICZNE ALBO INNE  PRZEPRASZAM! ALE PISZE TO W NOCY (TYLKO WTEDY MAM WENE!) AKTUALNIE JEST W POL DO PIERWSZEJ WIEC NO. NIE WIEM KIEDY TO ZOBACZYCIE BO MAM SŁABY NET, JAK SIE WSTAWI TO BEDZIE SUPER SKIBIDI SIGMA DIGITAL ALFA SKIBIDI POMNI.

DZIEKUJE ZA MILE KOMENTARZE I GWIAZDKI! DOBRZE WIEDZIEC ZE KOMUŚ PODOBA SIE MOJA FANTAZJA!

JESZCZE RAZ DZIĘKI I DOBRANOC/ MILEGO DNIA KRUSZYNKI!! <3



&quot;Miłość na żółto&quot;//Murder Drones ★JxV★ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz