Rozdział 1

42 4 11
                                    

Zmierzając do gabinetu, czułam na sobie płonący wzrok napotkanych mężczyzn. Ciemna marynarka z odznakami idealnie podkreślała moją wąską talię, natomiast krótka ołówkowa spódnica dopasowana do zaokrąglonych pośladków uwydatniała je, dodatkowo wydłużając moje zgrabne nogi. Czarne szpilki dodawały mi 11 cm wzrostu a nienaganny makijaż podkreślający błękitne oczy sprawiał, że czułam się pewniejsza siebie. Po około 10 minutach stanęłam przed drzwiami na których wisiała złota tabliczka z grawerowanym napisem "Pani Generał Adriana Moretti". Uśmiech zagościł na mojej twarzy, gdy weszłam do nowego miejsca pracy i zastałam w nim moją przyjaciółkę.

-Gratulacje Pani Generał - tymi słowami przywitała mnie moja przyjaciółka podnosząc się ze skórzanej sofy, na której zapewne czekała aż się pojawię w pracy- Na biurku masz zrobioną kawę. Twoja ulubiona latte macchiato z dużą ilością cukru- Faktycznie. W pomieszczeniu unosił się słodki zapach, który codziennie rano przywraca mnie do życia - I przy okazji mam coś dla Ciebie. Wiem, że ten awans był twoim marzeniem, i tak ciężko na niego pracowałaś, że pomyślałam że coś powinno ci o nim przypominać - powiedziała Alice i wyciągnęła zza siebie coś na kształt sześcianu zapakowanego w biały papier dekoracyjny. Mój wzrok przykuła złota wstążka zakończona niewielką kokardą , która dekorowała podarunek. Całość wyglądała po prostu obłędnie. Ucieszyłam się, bo to niesamowicie miły gest z jej strony, ale zarazem zrobiło mi się głupio. Zawsze mam takie dziwne uczucie kiedy ktoś mi coś podarowuje. Nie wiem jak się do końca zachować, czy patrzeć w oczy mojego darczyńcy czy na prezent. Zdecydowanie łatwiej mi komuś podarować prezent i patrzeć jak wpada w euforię rozpakowując go, niż je przyjmować.

-Dziękuję. Kiedy ty miałaś czas to wszystko przygotować? Ta kawa, te złote balony wypełnione helem i jeszcze ten napis- wyrzucałam z siebie potok słów.

-Zaleta wcześniejszego przychodzenia do pracy- Alice wyszczerzyła białe zęby- a za prezent podziękujesz jak zobaczysz co to. Otwieraj- moja przyjaciółka zaczęła mnie ponaglać. Musi być to coś naprawdę wyjątkowego, skoro ją tak skręcić chce.

-Nie pomyliły ci się role przypadkiem? To ja jestem Panią Generał i to ja wydaję rozkazy- powiedziałam poważnym tonem chcąc zobaczyć reakcję Alice, ale kiedy zobaczyłam jej minę nie mogłam wytrzymać i parsknęłam śmiechem - żartowałam, ale twoja mina była bezcenna.

-Myślałam że ci się już w dupie od tego awansu poprzestawiało- powiedziała Alice przechadzając się po pomieszczeniu.

W międzyczasie udało mi się już rozpakować prezent z papieru nie uszkadzając wstążki. Moim oczom ukazało się niewielkie pudełeczko z Apartu. Delikatnym ruchem otworzyłam je, nie wiedząc co zastanę w środku. Moje serce przyspieszyło, kiedy do moich oczu dotarł blask srebrnej bransoletki na beadsy zakończonej serduszkiem z cyrkonią. To jednak nie wszystko, na bransoletce zawieszona była już zawieszka w kształcie koniczynki wysadzana cyrkoniami.- Od teraz swoje wspomnienia będziesz mogła przechowywać nie tylko w swojej głowie, ale także na niej. Każdy beads może przypominać Ci coś innego, każde miejsce, okazję lub osobę z którą będziesz.

-Wiesz? Nie pomyślałam o tym, że ta bransoletka może być przechowalnią moich wspomnień. Jest piękna. Pomożesz mi?- zapytałam, gdy nieudolnie próbowałam założyć bransoletkę na nadgarstek. Moja przyjaciółka uśmiechnęła się i przeszła do rzeczy. Nagle ktoś zapukał do drzwi, które otworzył po moim zezwoleniu.

-Przepraszam, że przeszkadzam Pani Generał, ale ma Pani spotkanie za 30 min w sali 13.

-Oho. Numer sali mówi sam za siebie jakie będzie to spotkanie. Dziękuję za przypomnienie Enrico- odpowiedziałam mu po czym zamknął drzwi. Moja przyjaciółka również opuściła mój gabinet pod pretekstem, że ma masę pracy, ale wiem że nie o to jej chodziło. W związku z tym, że do spotkania mam 30 min, postanowiłam przeznaczyć je na uporządkowanie papierów. Lubię przebywać w pomieszczeniach, w których wszystko jest poukładane i panuje porządek. Dodatkowo porządkowanie notatek, papierów i ogólnie różnych rzeczy pomaga mi się uspokoić i odstresować, a w tym momencie jest mi to niesamowicie potrzebne. W pokoju nr 13 odbywają najważniejsze rozmowy i spotkania. Ostatni raz kiedy tam byłam, czekała na mnie dobra wiadomość o awansie, lecz o co mogło chodzić tym razem nie miałam bladego pojęcia. Z każdym krokiem zbliżającym mnie do celu, mój żołądek zaciskał się coraz mocniej. Gdy wybiła godzina 10:00, wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka. Tak jak myślałam już wszyscy zajmowali swoje miejsca przy niewielkim szklanym stole. Mówiąc wszyscy mam na myśli ważniejsze osobistości z grona policyjnego oraz osoby zajmujące się sprawami dotyczącymi bezpieczeństwa kraju.

DecisionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz