8

6 2 0
                                    


Eliana obudziła się z ciężkim bólem głowy, czując pulsujące uderzenia na skroniach. Przetarła oczy i rozejrzała się po pokoju, który wyraźnie nie był jej. Panika uderzyła w nią momentalnie. Gdzie ja jestem? Co się stało? – te pytania zaczęły krążyć w jej umyśle, ale żadna odpowiedź nie pojawiała się od razu. Nic nie pamiętała z poprzedniej nocy, a z każdą chwilą jej zdenerwowanie rosło.

Zauważyła na stoliku obok łóżka szklankę wody i małe pudełko aspiryny. Zadrżała, sięgając po wodę, i zaczęła pić, jakby próbując ugasić pragnienie, które narastało z każdą sekundą. Kiedy jej myśli zaczęły się nieco klarować, spojrzała na wnętrze pokoju – były tu delikatne zasłony, eleganckie meble, a na ścianach wisiały zdjęcia... To nie jest mój pokój

Eliana, ledwo podnosząc się z łóżka, zobaczyła Pansy stojącą w drzwiach. Panika narastała.

„Pansy! Co tu się dzieje? Jak ja się tu znalazłam? Moja mama mnie zabije, nie wróciłam na noc!" – mówiła szybko, próbując zrozumieć, co się wydarzyło, a strach z każdą chwilą narastał.

Pansy westchnęła, przysiadając na skraju łóżka. „Spokojnie, Eliana. Nic ci nie jest. Musimy porozmawiać, bo wczoraj wydarzyło się sporo i nie wiem, od czego zacząć."

Eliana złapała się za głowę, czując jak mocno pulsuje od bólu. „Ja... nic nie pamiętam."

Pansy uśmiechnęła się, choć jej oczy zdradzały zmęczenie. „Wczoraj byłaś naprawdę pijana, Eliana. Wyszliście z baru z tą nową grupką, a potem wpadliśmy na siebie. Nick... no, cóż, znasz Theo i Nicka. Zaczęli się bić."

Eliana zmarszczyła brwi, próbując skleić to wszystko w jedną całość. „Nick i Theo? Ale... dlaczego? Dlaczego Theo miałby się bić z Nickiem?"

Pansy uniosła brew, jakby pytanie było oczywiste. „Zawsze się nie znosili, El. Ale nie o to chodzi. Byłaś z Nickiem, a Theo – widząc to – kompletnie stracił panowanie nad sobą. Nie wiedział, że się z nim trzymasz."

„Co?!" Eliana patrzyła na Pansy zszokowana. „Theo to widział? Ale... ja nie... ja nie wiedziałam, że oni się znają. Co ja zrobiłam?"

Pansy, widząc jak Eliana zaczyna panikować, położyła jej rękę na ramieniu. „Spokojnie. Wszyscy wiemy, że teraz masz nowe towarzystwo, ale Theo nie jest kimś, kto tak po prostu to zaakceptuje. Zwłaszcza, że ty... że to ty tam byłaś."

Eliana poczuła, jak wszystko do niej dociera. Theo widział ją z Nickiem. Prawie jakby zdradziła kogoś, kogo nie powinna była zdradzać. Czuła się przytłoczona.

„To dlatego przyciągnął mnie Nick?" – Eliana mówiła teraz półprzytomnie, przypominając sobie urywki tego, co widziała. „Co ja zrobiłam...?"

Pansy ścisnęła jej dłoń mocniej. „To nie ty, Eliana. Nick zachował się jak idiota, a Theo po prostu nie mógł tego znieść. Musisz zrozumieć, że Theo nadal nie potrafi cię puścić, nawet jeśli nie rozmawialiście przez tyle czasu."

Eliana spojrzała na Pansy, a łzy napłynęły jej do oczu. „Pansy, ja... ja nie wiem, co teraz robić. Moja mama mnie zniszczy. Nick... Theo... wszystko się miesza."

Pansy westchnęła ciężko. „Najpierw musimy porozmawiać z Theo. On zasługuje na wyjaśnienie, bo widział więcej, niż powinien, i to go boli. Ale przede wszystkim musisz ustalić, czego chcesz ty sama, El. Nie Nick, nie Theo, nie twoja mama. Ty."

Eliana zbierała swoje rzeczy szybko, niemal mechanicznie, starając się nie patrzeć na Pansy, której wyraz twarzy stawał się coraz bardziej zaszokowany. W pokoju panowała cisza, ale było w niej coś ciężkiego, niewypowiedzianego, co narastało z każdą chwilą. W końcu Eliana odezwała się cicho, ledwo powstrzymując łzy:

Theodore Nott czesc 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz