10

2 1 0
                                    


Miesiąc minął szybko, a życie Eliany w nowej szkole nabrało swojego rytmu. Z każdym dniem czuła się coraz bardziej swobodnie, choć początki były trudne. Bianca i Morgan stały się jej najbliższymi przyjaciółkami — były zawsze przy niej, zarówno w chwilach radości, jak i w momentach, kiedy nachodziły ją wspomnienia związane z dawnym życiem i Theem. Patrick, jej nowy najlepszy przyjaciel, potrafił rozśmieszyć ją nawet w najgorszych chwilach. Był pełen energii i zawsze miał głowę pełną nowych pomysłów. Jego chłopak Diego był spokojniejszy, zrównoważony, co tworzyło idealną przeciwwagę dla charakteru Patricka.

Ivan, Jack i Felicia również byli częścią tej grupy. Jack, z uroczym uśmiechem i luzackim podejściem, szybko znalazł z Elianą wspólny język, ale Felicia... cóż, Eliana nie mogła do końca się do niej przekonać. Felicia była w tej grupie głównie ze względu na Jacka. Miała tendencję do bycia zbyt wyniosłą, a czasem nawet lekko zazdrosną o uwagę, jaką jej chłopak poświęcał innym, szczególnie Elianie. Często siedziała z boku, rzucając ukradkowe spojrzenia, które niejednokrotnie Eliana czuła na sobie.

Ale największą zmianą był Nick. Choć początkowo starała się trzymać go na dystans, powoli zaczęła doceniać jego towarzystwo. Nick, mimo że czasem bywał nieco nachalny, miał w sobie coś, co sprawiało, że Eliana zaczynała go lubić coraz bardziej. Był zabawny, uroczy i — co najważniejsze — bardzo cierpliwy. Nigdy nie naciskał zbyt mocno, chociaż widać było, że ciągle próbuje się do niej zbliżyć.

Eliana próbowała zapomnieć o Theo. Choć wspomnienia nadal były żywe, nowa szkoła i nowe znajomości dawały jej poczucie, że może zacząć od nowa. Nick stał się dla niej kimś więcej niż tylko kolegą — spędzali razem coraz więcej czasu, a jego żarty i uśmiech potrafiły poprawić jej humor nawet w najgorszy dzień. Niekiedy łapała się na tym, że czuje coś więcej, ale zaraz potem w jej głowie pojawiał się obraz Theo, który wciąż siedział gdzieś głęboko w jej sercu. Mimo to, każdego dnia Nick wydawał się być coraz bliżej jej świata.

Pewnego dnia po szkole grupa zebrała się w parku, jak zwykle. Patrick i Diego, wtuleni w siebie, dyskutowali o jakimś nowym filmie, Bianca i Morgan śmiały się z czegoś przy ławce, a Nick próbował pokazać Elianie sztuczkę karcianą, którą ostatnio się nauczył. Felicia siedziała obok Jacka, ale z tą samą obojętnością, co zawsze, patrząc znudzonym wzrokiem na to, co działo się wokół niej.

„Znowu mylisz kartę, Nick," zaśmiała się Eliana, patrząc, jak kolejny raz nie udaje mu się zrobić sztuczki. „Ale muszę przyznać, że podziwiam twoją determinację."

„Hej, kiedyś mi się uda," odparł Nick z szerokim uśmiechem, szturchając ją lekko ramieniem. „W końcu się nauczę i wtedy będziesz musiała przyznać, że jestem niesamowity."

Eliana przewróciła oczami, ale jej uśmiech był szczery. Nick może i był niezgrabny w swoich próbach, ale trudno było mu odmówić uroku.

W tle Felicia rzuciła coś pod nosem do Jacka, na co ten odpowiedział półszeptem, ale Eliana nie zwróciła na to większej uwagi. Zamiast tego skoncentrowała się na Nicku, który teraz próbował zrobić kolejne podejście do swojej sztuczki.

W tym czasie Patrick i Diego zaczęli planować wspólny wyjazd na weekend, a Bianca z Morgan rozmawiały o nowej książce, którą właśnie przeczytały.

„Masz ochotę pójść ze mną na spacer jutro po szkole?" zapytał Nick, spoglądając na Elianę z lekkim uśmiechem. „Może w końcu będziesz miała okazję zobaczyć, że potrafię robić coś lepiej niż tylko mieszać karty."

Eliana zastanowiła się chwilę, po czym kiwnęła głową. „Czemu nie? Zobaczymy, co tym razem wymyślisz."

Nick uśmiechnął się szeroko, zadowolony z odpowiedzi, a reszta popołudnia upłynęła w podobnej, luźnej atmosferze. Wszyscy cieszyli się swoim towarzystwem, choć gdzieś w tle zawsze istniały drobne napięcia – szczególnie między Elianą a Felicią, które mimo wszystko starały się tego nie pokazywać.

Theodore Nott czesc 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz